reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2015

No i po 40 min sie obudzil[emoji19] akurat zasiadalismy do kolacji.
Szybko wzielam go w ramiona, wcisnelam smoka i tak z nim jadlam.
Teraz siedze w sypialni i cyca. Oby zaraz zasnal i nie bylo histerii.
 
reklama
Cinamona,
Ja mojego po kąpieli kładę na brzuch jak przysnie. Bo tez sie zaczął wybudzac pare razy po pół godz. Teraz znowu na dłużej zasypia. Co prawda za głośno filmu nie poogladamy go ma drzwi otwarte żebym go słyszała, ale jest spokój w chałupie.
 
Ja go polozylam na brzuszku.
Ale jesli mi zaraz zasnie to nie bedzie tak zle. Narazie ciagnie i ciagnie i przyspia z cycem w buzi.

A spacer super. W zeszla niedziele tez bylismy i tez fajnie bylo.
 
Fioleczka - kurcze, współczuję tych bólów głowy. Ale to raczej normalne nie jest żeby tyle bolało..
Co do męża to hmm.. Nie dziwię się że masz dość. Tez bym miała :-\

Ala - jak tam u ciebie? Urodzilas? Czekamy na info!

Amor - my w zeszłym tyg wyrobilismy młodemu paszport. Póki co tymczasowy na rok. Poszło sprawnie, nawet przyjęli zdjęcie które sama zrobiłam młodemu :-) i zapłaciliśmy więcej ale po pół godz odebralismy gotowy żeby nie jeździć drugi raz.
Oj tak, szykuj dzieci wcześniej żeby odpocząć! Nasze śpią ok 21 juz choć fajnie by było gdyby tez szły jeszcze wcześniej :-D

My dziś byliśmy na wycieczce w Madrycie i Ignas zdecydowanie miał za dużo bodźców bo spał malutko. Za to w domu padł szybko na 4h, potem kąpiel i znów zasnął szybko. Zobaczymy jak minie noc.
 
Lunera - nic nie pomaga... wczoraj mieliśmy taki straszny atak :( jak padliśmy to wstaliśmy o 9 rano... Dziś dzień w miarę...
Ale od kąpieli - po 18 - oka nie zmrużył...

Wczoraj Vinci zaliczył pierwszą imprezę rodzinna. Koszmar. Za dużo ludzi, za głosno, każdy Go dotykał... i niestety po tym wszystkim w gościach zaczął się atak...
Masakra..
 
U nas czkawka ze 2-3 razy dziennie. Na początku zawsze ją przystawiałam i pomagało, teraz raczej staram się nie od razu przystawiać, chociaż trochę ją ta czkawka męczy. Też mamy takie fazy kopania, że ona niby chce jeść,ale strasznie macha nogami i odpycha się ode mnie. Czasem jak już się przyssie, to przestaje kopać,ale jak nie, to raczej staram się ją wziąć na ramię i poczekać, bo jak je taka wiercąca się, to potem strasznie dużo ulewa.
Wczoraj byłam na kolejnym wyścigu, tym razem to była spora wyprawa, bo aż pod Kielcami był wyścig. Pierwszy raz w podróży samochodem nie spała cały czas, może dlatego, że to dłuższy dystans był. Udało się z dwoma postojami - na karmienie i na przewijanie dojechać. Na miejscu za to ja mż ją nakarmił w czasie mojego ścigania, tak zasnęła na ponad 3 godziny i to mimo tego tego, że impreza była dość głośna. Powrót już ok, karmienie przed podróżą i potem w czasie przerwy na obiad. Dzisiaj też dzień całkiem spokojny, tylko rano mi nie dała pospać, bo jakoś przed 7 było karmienie i potem tyle marudziła, że jak już zasnęła, to postanowiłam wykorzystać okazję i spokojnie się umyć. Mam wrażenie, że coraz fajniejsza się robi (oby nie zapeszyć, bo czasem po 2 spokojnych dniach przychodzi taki, że nic nie da się zrobić). Coraz częściej się do nas uśmiecha, interesuje się tym, co się dzieje, obserwuje nasze miny, machanie rękami, sama obejmuje łapkami pierś, choć tu akurat nie wiem, czy robi to świadomie. Mam wrażenie, że coraz większy klocuszek się robi, czemu się w sumie nie dziwię, patrząc, ile dzisiaj jadła. Tylko u nas wieczorem nie da się jej szybko uśpić. Cała procedura: kąpiel+ubieranie+karmienie zajmuje w najlepszym wypadku 2 godziny, bo to karmienie to jest takie powolne usypianie. Udało mi się ją położyć do łóżeczka, jak jeszcze całkiem nie spała i usnęła sama i nadal od 21 śpi ładnie, ciekawe jak długo jeszcze.
 
Ja dziś jestem zombie. Noc masakryczna. Nie wiem czy go brzuszek nie bolał bo od północy spał po 10 minut i wrzask. Musiałam wstawać pogłaskać i tak całą noc :-( teraz jak Marta już wstała to on zasnął. Najgorsze że m dziś już do pracy wstawał więc chciałam żeby się wyspał a tu jak na razie najgosza nocka
 
Panikara współczuję. U nas noc w sumie też taka sobie bo kupy nie mogła zrobić, dopiero teraz leży i robi. Roberta do przedszkola nie puscilam bo juz kaszle i narzekał że go gardło boli, mnie też boli. Oby tylko mała się nie zaraziła.
 
reklama
Hehe, dołączam do narzekajacych.. U nas Ignas budził się na zmianę z córką wiec tez co chwila pobudka.

Anney - co u ciebie? Napisz do nas :-)
 
Do góry