reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎉🎊 🌞 Sierpniowe kreski 🌞 🎊🎉

reklama
To prawda nic się nie da zaplanować ja czekałam na odpowiedni moment jak już nastał myślałam że cyk i po chwili bd ciąża tymczasem mija 1,5 roku a tu dupa . Czasem to tak cholernie boli ale za bardzo wpływu na to nie mamy. Teraz po tym czasie żeby w przyszłości nie mieć żalu do siebie zaczęłam robić powoli badania
Niestety, tez tak myślałam. Wszystko było zaplanowane po kolei jak w idealnym dla mnie życiu. Ale los ma gdzieś nasze plany i uczy pokory i cierpliwości.
Nie jest to zależne od nas, dlatego póki mam siłę, badam się i próbuje na różne sposoby, żeby za kilka lat mieć świadomość, ze zrobiłam wszystko co w mojej mocy.
 
Niestety, tez tak myślałam. Wszystko było zaplanowane po kolei jak w idealnym dla mnie życiu. Ale los ma gdzieś nasze plany i uczy pokory i cierpliwości.
Nie jest to zależne od nas, dlatego póki mam siłę, badam się i próbuje na różne sposoby, żeby za kilka lat mieć świadomość, ze zrobiłam wszystko co w mojej mocy.
Ile z nas tutaj jest takich....
Ja miałam mieć już drugie dziecko 😂😂😂
 
A masz dziś jakieś spotkania? Nie dasz rady po prostu wyjść?
Problem w tym, że jestem dzisiaj sama. Do 13 muszę wytrzymać, później mogę się zwinąć. W piątki o późniejszych godzinach już nikt nie przychodzi.
Jeszcze jakoś z chłopem nie mogę się dogadać. Wczoraj na mnie namarudził, że ciągle tylko forum i seriale i nie robię po pracy nic kreatywnego. Ale ja nie mam siły na nic kreatywnego!
 
Jedziemy jutro do polski, wiadomo jak jedziemy to ktoś chce coś dać żebyśmy komuś zabrali. I tak właśnie kuzynka męża chciała. Przyjechała wczoraj. Ma 4 dzieci. Przyjechała z dwójką, najstarszą (nastolatka) I najmłodszym (10 miesięcy). My zawsze przed wyjazdem mamy cały ogrom pracy i to jej właśnie powiedzieliśmy ale to typ człowieka który siedzi i siedzi nie patrząc na innych. A ja sobie tylko w głowie powtarzałam jedź juz jedź juz. Młody fajny jak to dzieci ale męczyło mnie to towarzystwo tak psychicznie. Po 1,5h mąż juz nie wytrzymał, widział też że ja w nie najlepszej kondycji i do tego z całą masą rzeczy do zrobienia powiedział jej że my musimy wracać do obowiązków. I niby wszystko ładnie pięknie ale jak pojechała to się.zorientowalam dopiero że ja jej nawet nic do picia nie zaproponowałam. Normalnie aż mi głupio 😕
 
reklama
Problem w tym, że jestem dzisiaj sama. Do 13 muszę wytrzymać, później mogę się zwinąć. W piątki o późniejszych godzinach już nikt nie przychodzi.
Jeszcze jakoś z chłopem nie mogę się dogadać. Wczoraj na mnie namarudził, że ciągle tylko forum i seriale i nie robię po pracy nic kreatywnego. Ale ja nie mam siły na nic kreatywnego!
Czasem potrzebujemy seriali /forum/insta albo leżenia brzuchem do góry i patrzenia w ścianę. Nie każdego dnia trzeba się przecież wspinać na szczyty kreatywności, czy efektywności. I to też jest Ok. Tym bardziej, że ostatni czas, zmiany diety, diagnozy etc. był dla Ciebie mocno obciążający.
Dobrze, że długi weekend spędzicie tam, gdzie Twój mózg będzie mógł odpocząć, zmęczysz się fizycznie łażąc po górkach z plecakiem i może uda Ci się naładować baterie i trochę zregenerować ❤️
 
Do góry