reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎉🎊 🌞 Sierpniowe kreski 🌞 🎊🎉

my kupiliśmy tej zimy suszarkę bębnową i to był strzał w dziesiątkę, dzięki temu jednego dnia mogę ogarnąć wszystkie prania, które się zebrały np przez 2 tyg, polecam bardzo
My też mamy i bardzo ją lubię, chociaż ja nadal nie susze w niej wszystkiego, a tylko raz zdażyło jej się skrócić moją, już wcześniej krótką, sukienkę 😂
 
reklama
jeden cykl. Staracie się jeden cykl. Po latach antykoncepcji. Nie wiadomo nawet, czy po tylu latach antykoncepcji miałaś owulację (czasami wraca np. dopiero po 3 miesiącach), a nawet jeżeli miałabyś ją mieć po anty, to czy nie zablokowałas jej sobie progesteronem wziętym w 14dc.

Nic nie straciłaś jeszcze, żadnej szansy, jesteście w 2cs. Idź w tym cyklu na USG sprawdzić, czy miałaś owulację. Nie musisz do tego zmieniać lekarza, możesz jednorazowo iść do innego przecież.

Ps. Po odstawieniu anty przez 5 miesięcy nie czułam nic. Gdyby USG nie potwierdzało, że mam jajniki czy macicę, to bym była w stanie uwierzyć, że w ogóle ich w moim ciele nie ma. Do dzisiaj zdarza się tak, że nic nie czuję cały cykl, innym razem boli mnie non stop coś.
To ja tylko mała korekta, bo w pełni się z Tobą zgadzam. Po odstawieniu anty cykle mogą się normować do 6 miesięcy.
 
Szczerze to nie chce zmieniać że względu na położną. Ona mnie zawsze wciśnie, nawet jak miejsca nie ma. Zastanawiam się tylko czy brać tą luteinę czy odpuścić ten cykl. Boje się że i tak mi się nie uda bo w ogole jajników nie czuje, a w tamtym cyklu nie przestawał mnie kłuć/boleć, nie wiem jak to nazwać. Im dłużej się zastanawiam tym bardziej panikuje, że bezpłodna jestem. Że za długo czekałam. W tym cyklu nawet ochoty na zbliżenia nie mam, a w tamtym to już mnie dosłownie nosiło. Panikuje że straciłam swoją szansę.
To co mają powiedzieć dziewczyny, które walczą od lat? 🙃 ile straconych szans za mną, gdzie mogłam zrobić coś inaczej?
Rozumiem, że każde rozczarowanie boli, aleeee prosze o odrobinę empatii. Mówienie o panice i bezpłodności, bo nie wyszło jeden cykl wśród dziewczyn, które latami wypruwają żyły...
 
Ostatnia edycja:
jeden cykl. Staracie się jeden cykl. Po latach antykoncepcji. Nie wiadomo nawet, czy po tylu latach antykoncepcji miałaś owulację (czasami wraca np. dopiero po 3 miesiącach), a nawet jeżeli miałabyś ją mieć po anty, to czy nie zablokowałas jej sobie progesteronem wziętym w 14dc.

Nic nie straciłaś jeszcze, żadnej szansy, jesteście w 2cs. Idź w tym cyklu na USG sprawdzić, czy miałaś owulację. Nie musisz do tego zmieniać lekarza, możesz jednorazowo iść do innego przecież.

Ps. Po odstawieniu anty przez 5 miesięcy nie czułam nic. Gdyby USG nie potwierdzało, że mam jajniki czy macicę, to bym była w stanie uwierzyć, że w ogóle ich w moim ciele nie ma. Do dzisiaj zdarza się tak, że nic nie czuję cały cykl, innym razem boli mnie non stop coś.
Niby wiem że masz rację. Ale to serio silniejsze ode mnie. Planowaliśmy ta ciążę od sierpnia zeszłego roku. Czekaliśmy tylko aż mi się w pracy ułoży. Nic się nie ułożyło, stwierdziliśmy że ryzykujemy, bo czas nas goni. Nigdy przy staraniach nie byłam u lekarza, teraz tak. Chciałam żeby wszystko było tak jak trzeba. Pojechaliśmy na wycieczkę w czwórkę. Mieliśmy wrócić w piątkę. Wróciłam z nogą w gipsie 🙈 wszystko co sobie ułożę w głowie, zaplanuje, wszystko się sypie jak domek z kart. Tyle miesięcy planowania i wszystko na nic. Mam wrażenie że wszystko co sobie zaplanuje to będzie odwrotnie. A na zajście w ciążę miałam raptem 4 cykle. Teraz już tylko trzy. Eh. I serio z moim teraźniejszym podejściem to się sukcesu raczej nie spodziewam 😔
 
To co mają powiedzieć dziewczyny, które walczą od lat? 🙃 ile straconych szans za mną, gdzie mogłam zrobić coś inaczej?
Rozumiem, że każde rozczarowanie boli, aleeee prosze o odrobinę empatii. Mówienie o panice i bezpłodności, bo nie wyszło jeden cykl wśród dziewczyn, które latami wypruwają żyły...
Przepraszam, oczywiście masz rację. Egoistka że mnie. Proszę o wybaczenie. Nie chciałam nikomu przykrości robić
 
Niby wiem że masz rację. Ale to serio silniejsze ode mnie. Planowaliśmy ta ciążę od sierpnia zeszłego roku. Czekaliśmy tylko aż mi się w pracy ułoży. Nic się nie ułożyło, stwierdziliśmy że ryzykujemy, bo czas nas goni. Nigdy przy staraniach nie byłam u lekarza, teraz tak. Chciałam żeby wszystko było tak jak trzeba. Pojechaliśmy na wycieczkę w czwórkę. Mieliśmy wrócić w piątkę. Wróciłam z nogą w gipsie 🙈 wszystko co sobie ułożę w głowie, zaplanuje, wszystko się sypie jak domek z kart. Tyle miesięcy planowania i wszystko na nic. Mam wrażenie że wszystko co sobie zaplanuje to będzie odwrotnie. A na zajście w ciążę miałam raptem 4 cykle. Teraz już tylko trzy. Eh. I serio z moim teraźniejszym podejściem to się sukcesu raczej nie spodziewam 😔
Z tego co czytam to masz już dwójkę dzieci więc to wielkie szczęście. Rozumiem, że pragniesz bobasa, ale niestety nie zawsze jest tak jak sobie zaplanujemy. Ja o pierwsze dziecko staram się od ponad roku, niby wszystko Ok a jednak nie wychodzi, póki co staram się jeszcze nie załamywać.
 
reklama
Szczerze to nie chce zmieniać że względu na położną. Ona mnie zawsze wciśnie, nawet jak miejsca nie ma. Zastanawiam się tylko czy brać tą luteinę czy odpuścić ten cykl. Boje się że i tak mi się nie uda bo w ogole jajników nie czuje, a w tamtym cyklu nie przestawał mnie kłuć/boleć, nie wiem jak to nazwać. Im dłużej się zastanawiam tym bardziej panikuje, że bezpłodna jestem. Że za długo czekałam. W tym cyklu nawet ochoty na zbliżenia nie mam, a w tamtym to już mnie dosłownie nosiło. Panikuje że straciłam swoją szansę.
Pójście do jednego lekarza na konsultację (a nawet do 10-ciu) nie wywołuje zmiany lekarza prowadzącego.
Bez usg nie dowiesz się na 100% czy ta owulacja była czy nie oraz czy jest sens brać proga.

Jak już pisałyśmy wcześniej - jajniki mogą boleć albo nie. Mogą boleć podczas owulacji albo przed okresem albo wcale. Nie ma reguły, wiec bez paniki.

To Twój drugi cykl po odstawieniu anty. Ja po odstawieniu tabletek przez dwa miesiące w ogóle nie miałam owulacji (potwierdzone monitoringiem), dopiero później się unormowało. Daj sobie czas, organizm i hormony nie działają „na zawołanie”.
 
Do góry