reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

Mówię Ci co wiem i jakie są doświadczenia moje i innych psiarzy- a w takim gronie psiarzy i hodowców się od lat obracam.
Zresztą- nie istotne - i tak w sumie niewiele jesteś w stanie z tym zrobić.
Jakkolwiek to se ktoś nazywa.
 
reklama
Witam sie rankiem - ja nie zabiore glosu w sprawie pieskow bo niestety nie jestem "psowa" - nie przepadam... moj M zawsze mial jakies pieski w domu i bardzo by chcial ale nasz Szymo jest uczulony najwyrazniej na siersc wiec na razie zwierzat nie ma...Poza tym mieszkamy w bloku i ja sobie nie wyobrazam psa w mieszkaniu... ale jak ktos ma domek to wspaniala sprawa...

A ja znowu nerwowka bo jutro wizyta i juz sie boje co zobacze na usg... na razie objawy popoludnio-wieczorne nie zanikaja na szczescie ale kto tam wie czy serduszko bije jeszcze....
pozdrowionka
 
Witajcie kochane!
Nie było mnie troszkę, bo się w weekend dobrze poczułam i na zakupy skoczyłam od razu, póki reszti wyprzedazy trwają. Dałam radę, ale po powrocie spanie 2h...mdłości mam coraz mniej, ale nadal muszę uważać na to co jem. Apetyt lepszy, ale zachcianek brak i od niektórych rzeczy wciąż mnie odrzuca. Nie piję niczego poza wodą i kakao - reszta powoduje, że ląduję w łazience.
Aż żal ściska serce jak czytam o tych dramatach związanych z rozstaniami z waszymi ulubionymi pupilami. Ja psiarą wielką nie jestem (kiedyś pies sąsiadów mnie pogryzł i dystans został), ale zwierzęta kocham a w domu mam kocicę cudną i nie wyobrażam sobie zycia bez niej. Na szczęście ona nie ma zapachu praktycznie wcale (no chyba, że nie zasypie czegoś w kuwecie to czad jest), a kuwetę sprząta wyłącznie mąż. Łączę się z wami w bólu po rozstaniach z psiakami - współczuję ogromnie
Dziś z rana jechałam na badnie krwi na czczo, ciężko było ale dałam radę :) Oby już to dobre samopoczucie na stałe zagościło w moim żołądku :)
 

A ja znowu nerwowka bo jutro wizyta i juz sie boje co zobacze na usg... na razie objawy popoludnio-wieczorne nie zanikaja na szczescie ale kto tam wie czy serduszko bije jeszcze....
pozdrowionka

ja tez mam jutro wizyte i tez sie troszke boje, ostatnio bylam 11.01 to przeciez tyle czasu minelo, mam nadzieje ze tam wszystko jest w porzadku bo kurcze nic nie czuje i sie troche boje tak jak ty, z tym ze jutro wizyta pan doktor zobaczy wyniki tylko a usg mam w srode wiec troche mam stresa miejmy nadzieje ze wszystko bedzie dobrze

tak na marginesie widze ze my rowno mamy suwaczki heheh:-)
 
witajcie kochane, musze sie zabrac za sprzątanie bo mam bajzel niemiłosierny, potykam sie o własne rzeczy, ale to przez to że mój cały tydzień był w domu na chorobowym. Lece go troche ogarnąc.
 
Megmarion ja to dzis też nie mogłam spać przed wizytą, a takie głupie sny miałam. W sumie realne co do chwili.
śniło mi sie że byłam u lekarza i niekt sie mna nie interesował, a ja chciałam zobaczyć maleśtwo. Po dłuższym oczekiwaniu sie zdenerwowałam i sama sobie zrobiłam USG bo tak chciałam zobaczyc malucha.

No i w koncu jak przyszło co do wizyty dzsiejszej to i tak niezobaczyłam:-(
 
Prosze mi tu nie panikować, nasze ciąże już znacznie zaawansowane, ryzyko poronienia maleje z każdym dniem, musi byc już tylko dobrze!
Dziś w planach gruntowne sprzątanie łazienki - na razie włosy umyłam i odpoczywam - ciekawe jak mi się realizacja planów uda ;-)
 
Zycze powodzenia w realizacji planów ;-) Wiem jak to czasem z nimi jest :-D Szczególnie teraz !
Ja własnie smarze goferki :happy2: na obiadek dzisiaj zupka pomidorowa.

Zycze wszystki miłego dnia !!! Pozdrawiam !
 
reklama
Hejka!

a85
- nie odezwałaś się... jak po wizycie?

Piszecie o tych pieskach. Żal mi ich jest. Nie wyobrażam sobie oddać kota/psa i wspólczuję tym zwierzakom,bo one też mają uczucia,one też się przyzwyczaiły , im nie wytłumaczysz : 'sorry, drażni mnie twój zapach - musisz zmienić dom', one będą za Wami tęskniły, czekały. Wiem,że to nie jest prosta sprawa,ale dla mnie reguła jest jedna. Biorę zwierzę,czyli biorę go/ją na swoją odpowiedzialność, staje się członkiem rodziny, będzie z nami dopóki nie zdechnie. Sorrki dziewczyny,ale ja nie rozumiem waszego postępowania.... po prostu nie wchodzi mi to do głowy.

Tonya
- tak,mój Mąż też jest odpowiedzialny za kocią kuwetę i też już troszkę więcej jem,ale nadal słabo i bez zachcianek.

Pozdrawiam Was serdecznie!
 
Do góry