reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

reklama
Słowiczku współczuję Łukaszowi, oj musi cierpieć. U nas Natalka właśnie skończyła Bactrim, miała jakieś zakażenie jelitowe, ale jest lepiej.
Ania cos nam się rozłożyła trochę. Ciekawe, jak minie noc...

Spokojnej nocy, pa.
 
zaglądam do was o północy, żeby się pozegnać, bo jutro może byc gorący dzień, choć wyjeżdżamy dopiero o 18tej:biggrin2: zapakowałam pół domu w różnego rodzaju torby i walizy i udaje się do łóżeczka:biggrin2::biggrin2::biggrin2:

słowiczku własnie doczytałam o Łukaszku:-(strasznie mi żal bidusia:-(mam nadzieję, że już jest lepiej.. i noc spokojniejsza..

bibi lecimy do Egiptu.. nie bardzo mnie ciągnęło w tamte strony, ale firma organizuje to nie marudze..
dziękuję za życzenia!! mam nadzieję, ze uda nam się odpocząć.. ja najlepiej odpoczywam w ruchu, więc już rozplanowałam kiedy i na jaką wycieczk e jedziemy:biggrin2: na razie ma lekkiego stresa.. jak te moje dzieciaczki będa się miały bez nas cały tydzień.. no i jak my bez nich:baffled:

anecik OGROMNE GRATULACJE!! (właśnie dojrzalam suwaczek:zawstydzona/y:).. a ja nieświadoma zastanawiałam się, która następna..:-)

justyś foteczki domu wrzucę po powrocie, bo już (wreszcie:baffled:) powinien byc skończony dach

agata dobrze, że już jesteście razem w domciu.. trzymam kciuki za zbratanie sie sióstr:-):-)

joanna ale już masz duuużą tę młodszą córę:-):-):-)

zdrówka dla chorusków!! u nas też rodzeństwo solidarnie sie rozchorowało, ale już wyszli z tego..

buźki dla wszystkich!!
 
hej !!!

a ja jakaś słabawa jestem nic mi sie nie chce !!!!

Skaba udanego podróżowania !!!!

Słowiczku jak Łukaś ???

Żużaczku pieknie !!! super kolorki :-D


ide strzelić jakąs kawe bo nietomna !!!!
 
Hejka!!!
Na początek najlepsze życzenia dla Naszych małych facecików.

Witaj Agata!!
Żużaczku gratuluję i miłego pisania!!

Dzięki za troskę o Łukaszka. Z młodym już lepiej, choć przez dwa dni jeszcze gorączkował. A siusianie już mu "idzie" dobrze. Ale nadal go "mały" boli. Nie da się dotkąć aby umyć czy pokremować...
Na sobotę udało nam się załatwić badanie echo serca i konsultację kardiologiczną. Bardzo się cieszę, ze tak szybko, bo już szału dostaję myśląc o tym w kółko.
Najgorsze jest to, że każdy lekarz nam powtarzał, że wady lubią chodzić parami, a póki co, tylko była rączka... I chcę i życzę sobie, żeby tylko ta rączka została. Trzymajcie kciuki za młodego!!!

A ja w domu razem z potworkami. Gaba chyrla. A i mi coś się katar i ból gardła się przypałętał...

Skaba, miłego wypoczynku...i jak fajnie, ze bez dzieci....
Ciężarówki, trzymać się jeszcze! Aneta, cierpliwości, wkrótce miną te dolegliwości i będziesz jeszcze się cieszyć ciążą...

Spadam do malud.
 
Powiedzcie, że później będzie łatwiej :sorry2:
Póki co kiedy mała śpi i jest niania ja ganiam po domu i ogarniam sterty prania, gotuję obiadek, kąpię się i jem. Czasu na spanie w dzień nie mam :no:
Tej nocy maluch budził się na karmienie co 2 godziny a nakarmienie zajmuje przynajmniej 40 minut :shocked2:

Ja nie wiem organizacyjnie to jakiś koszmar i teraz nie widzę aby miało być lepiej. :sorry2:

Maluch ma już odparzenia, nie działa krem który przy Marii świetnie sie sprawdził. W ogóle z malucha leci woda plus kupka. W szpitalu mówili, ze to normalne. Sama nie wiem :sorry2:

To co mnie cieszy to to że karmię piersią, jak na razie jakoś na idzie, zupełnie inaczej niż przy Mery :tak::tak:, mam więcej siły, D. uważa że świetnie wyglądam i że jestem stworzona do rodzenia dzieci :dry:
 
Ooooo rany ale mam zaległości:szok:
Od razu widać ze Agata wróciła bo sie forum ożywiło.
Agata nigdy ie znikaj nam już bo tu strasznie pusto było.
Witajcie w domku dziewczynki:-):elvis:
O jak ja sobie przypomne przyjazd ze szpitala z Bartoszkiem,gdzie Julią opiekował sie kto był pod reka,a lerzałam 4 tyg.Nie mogłam sobie znalezć miejsca,wszystko mnie wkurzało mało w depreche nie popadłam.Ale dałam rade i ty agatko też dasz.
Ja wtedy was jeszcze nie miałam a ty masz nas a to dużo,zawsze jestesmy na miejscu i pocieszenie murowane.:tak:
Agatka i wiecej fotek prosimy.
Skaba no to odlotowej podrózy,a dzieciaki ....-spokojnie, dziadkowie napewno dadzą rade nie masz sie o co przejmowac.Tylko baw sie z meżusem dobrze.

Żużaczku no ,no jak zwykle totalne pozytywne zaskoczenie:cool:
Słowiczku to ja juz zaciskam kciukaski i nie puszczam,Bedzie dobrze .......
I zapamietaj mówie ci to ja dr.bibi nigdy wady nie chodza parami.
A i jeszcze ja też miałam całe życie wade wrodzoną serca,ale to nic powarznego (serducho nie bije u mnie równo)
A co do "małego"Łukaszkowego to mnie kazał dr. przemywac riwanolem takim w płynie.I robie to do dziś tak raz na tydzien.(zapobiegawczo)

Justyna no nieźle dziadki wysyłają ci Liwie do przedszkola a ty nie,dziwne bo u mnie na odwrót:-p
 
Agata bedzie lepiej:tak:.Pierwsze 2 tyg beda nieciekawe ale potem sie zorganizujesz wpadniesz w rytm,to i czas na spanko wygospodarujesz .
A z kupka to nie pamietam:confused:
Dużo siły mamusiu:tak:
 
reklama
A teraz poród.
We wtorek 23 pojechałam na ktg i lekarz uznał, że jest zbyt mało reaktywny zapis plus to że byłam już w szpitalu z powodu słabszego odczuwania ruchów więc żebym została na patologii.
Po 17 lekarz na izbie przyjęć badał mnie i co - zero oznak porodu chociaż powiedziałam ze u mnie może być z tym różnie.
PO 18 podłączyli mnie już na patologii znowu pod ktg a przed obchodem dostałam jeszcze oksytocynę, żeby zobaczyć jak maluch reaguje na skórcze - 2 piersze skurcze ładnie się zapisały brakowało im 3 i pani zwiększyła na chwilę przepływ oksytocyny.
Skócze sie już nie zatrzymały, mimo moich pytań o to kiedy się skończą panie pielęgniarki czy położne powiedziały, że nie wiedzą :no:, bolało jak cholera a ja leżałam w 4 osobowej sali na patologii więc leżałam cicho. O 20.30 odeszły mi wody, panie pielęgniarki stwierdziły, że podłączą mnie pod zapis zanim przyjdzie pani doktor, ja nie byłam juz w stanie się podnieść i mówiłam, że zaraz urodzę ale panie jakoś nie specjalnie mi uwierzyły :wściekła/y::wściekła/y:, w końcu przyszła druga pielęgniarka i szczęśliwie zaprowadziła mnie na porodówkę - a tam 8-9 cm rozwarcia i początek skurczy partych. O 20.50 Ania była już z nami. Do D. zadzwoniłam zaraz jak mi odeszły wody bałam sie że nie zdąży - kiedy przyjechał ostatnie parcie i po wszystkim.
Nie dostałam antybiotyku a w związku z zakarzeniem Ania musiała go dostać i wybrać całą dawkę bo w uchu wychodowano tego paciorkowca.
Miałam bardzo fajną położną, na prawdę super się sprawdziła bo ja ciężki przypadek jestem i nie za bardzo chcę słuchać co sie do mnie mówi :sorry2:
Nigdy więcej nie dam sobie podłączyć oksytocyny :no:, ból okropny. Mimo krótkiego porodu byłam raczej mocno zmęczona ale chyba natura wie, że długiego bym nie wytrzymała:-p. Miałam problem, żeby pójść pod prysznic, koszmarnie kręciło mi się w głowie. Zresztą do tej pory czuję osłabienie :sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry