reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowa mama

reklama
Słowiczku, odważna jesteś, że chcesz jeździć. Ja się w taką pogodę nie ruszam. Masz nowy kolorek na głowie? Taki blond. Super!
Żużaczku, ja mojemu chłopu na jego ostatnie, okrągłe urodziny kupiłam zegarek - nie najdroższego Tissota.

Dziewczyny, jak Wasze dzieciaczki śpią w nocy? Moja jeszcze NIGDY nie przespała całej nocki. Codziennie zasypia u siebie, potem łazi od łóżka do łóżka więc co noc śpi w trzech różnych, w niektórych po dwa razy! Ostatnio tak zadymiała, że myślałam, że ją rozszarpię - przez 2 godz kręciła się po łóżku, gadała, rozebrała się do naga, obudziła mi Mandolinkę. koszmar jakiś!


Nie pracuję :-p

Nasze dziecko śpi z nami, zasypia z nami, rzuca się po naszym łóżku. KOSZMAR :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Na dodatek święta i wakacje pogorszyły jeszcze sytuację.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.
Nie wiem co robić - odprowadzanie nic nie dawało a teraz jak wróciłam do pracy to nie dam rady jej odprowadzać. Ale znowu Mery śpi strasznie niespokojnie i rzuca się po całym łóżku :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
W ogóle nie mogę sobie poradzić z Marysią. Wiem że dobrym sposobem jest stały rytm dnia tyle, że w weekendy szlak wszystko trafia a i po południami też musze czasami wyskoczyć do sklepu z Mery albo coś pozałatwiać. Wyjście z domu to koszmar - wczoraj niania namawiała dziecko 40 minut na spacer.:no:
 
no u nas spanie też nie kolorowo
Maja zasypia u siebie, z tatą, tzn, tata jej daje rękę ona ją trzyma i zasypia, tak do 30min. po jakiejś 1,5h pierwsza podubka, wystarczy przyjść 5-10 minut i śpi, i znowu po 1,5h to samo. U nas ląduje koło 24-1 w nocy, sama przyjdzie albo ją K przynosi, bo już mu sie nie chce jej dosypiać, no i śpi do 8 czasem do 9 więc to duży plus
no i rozwalona u nas żę szok,
 
Witajcie,

Agata fajnie,że wakacje udane i że się polepszyło w Waszym związku.Może w końcu dojdziecie do porozumienia(czyt.mąż nabierze rozumu:-p )
Żużaczku dołączam moje kciuki i myślę,że jutro napiszesz,że jesteście już z małym w domu i jest ok ;-)

Ze spaniem u nas to samo.Mały przyłazi i się rozpycha na maksa.Jakby już nie mógł w jednym miejscu leżeć,to wydziwia-w środku,po lewej,po prawej,przykryty,odkryty..itd :baffled::dry:

Jutro wybieram się do PUPu i mam zjechany humor,bo po pierwsze to z moim brakiem doświadczenia mam do wyboru albo jakiś kurs na początek albo staż(i na tym pewnie stanie) po drugie na myśl,że małego mam zostawiać pod opieką teściowej aż mi słabo a po trzecie to się boję czy ja sobie gdzieś wogóle dam radę :-(
 
evelinka grunt to wiara w siebie, pewnie ze sobie dasz rade:blink:

agata fajnie ze u was lepiej i ze wakacje udane

ja jakos nie moge sie przekonac ani do Egiptu ani do Tunezji, jakikolwiek karj arabski mnie przeraza

stwierdzilismy z Tomkiem ze albo bedzimey miec kase zeby do USA latac z dziecmi ( w tym moje wymarzone Hawaje) albo bedzimey jezdzic co roku do Gdyni, na razie Gdynia rules:-D:cool2::cool2:

spanie u nas podobnie jak piszecie, Hanka juz nie zasypia u siebie(a zasypiala), teraz w duzym lozku i na dodatek nie chce sama tylko trzeba z nia lezec i efekt jest taki ze dzis T pierwszy zasnal a ona jeszcze rzadzila:no:

wkurza mnie to na maxa bo wieczory to jedyny czas kiedy mozemy cos zrobic razem, wspolnie, czas dla nas, ktorego jak widac nie ma:dry:

co nie zmienia faktu ze i tak chcialbym miec 3 dziecko:-D
 
Witam:) ja również na sierpień(jeszcze bliżej nie określono daty) spodziewam się maleństwa. Choć będzie to moje pierwsze dziecko, na razie jestem spokojna. Na razie:) bo pewnie później da o sobie odczuć bardziej.:-D
Pozdrawiam:-)
 
Witam.

Żużaczku czekam na wieści. Kciuki były trzymane.

Agata cieszę się, że wyjazd udał się pod każdym względem. Czekam na foty!!!

Atol byłam w Tunezji kilka lat temu i nie było tak źle. Najbardziej męcząca byłą dla mnie medina. Potwierdziło się to, co mówią o Arabach. I samoloty też mają niczym z horroru. Najważniejsze - ciepłe morze, plaża przy hotelu, basen, pogoda... Ale nie ma to jak nasz Bałtyk :tak:.

Miłej nocy.
 
dzień doberek

Ja też nie przepadam za krajami arabskimi ale gdzie teraz jest ciepło :sorry2: Poza tym w hotelu bardziej wpieniali mnie rosjanie i armeńcy niż egipcjanie :-D

Bardzo bym chciała pojechac do USA, a wakacje na Florydzie to jedno z dalekich marzeń :-p. Tylko jak dostać wizę :confused:

Evelinka - będzie dobrze, trzymamy kciuki za ciebie, musisz mieć wiarę w siebie, każdy kiedyś zaczyna pracę :tak::tak::tak:

Czy opracja Witka jest dzisiaj :confused:
 
A ze spaniem to już sama nie wiem co robić - wczoraj D. miał połozyć dziecko spać, żeby spała u siebie w pokoju rozłożył jej koc na podłodze :dry:, o 22 jeszcze nie spała - przyszła do mnie kiedy ja właśnie miałam mieć czas dla siebie pierwszy raz od powrotu do domu. Cała noc to spanie z pobudkami bo Mery wędruje po całym łóżku. O wspólnym czasie nie piszę bo podobno niektórzy go mają ale nam chyba nie jest on dany :-(
 
reklama
Cześć!
Czuję się dziś o tak :baffled::dry::sorry2:
Cała jestem pogięta...a to za sprawą noworocznego postanowienia. Zaczęłam ćwiczyć i biegać. Zakwasy mam chyba w każdym mięśniu.
Ale pewnie jutro będzie lepiej...

Evelinka, ja też zaczynałam od stażu. I teraz, gdybym mogła skorzystać z tego jeszcze raz, chętnie bym się zgodziła. Od czegoś trzeba w końcu zacząć.
A reszta jakoś pzryjdzie.
Agata, super, ze wakacje się udały. Chiciałabym kiedyś tam pojechać, zobaczyć...eh, marzenia...Możemy liczyć na foteczki????

Wczoraj miałam pierwszą ostrą jazdę. Przed naszą bramą wpadłam w poślizg i myślałam, ze zatrzymam się na bramie...udało mi się wykręcić...ale jazda była...
(Sorki, ze Wam tak o mojej jeździe przynudzam.:sorry2:)

Moje starsze dziecię ma dziś w przdszkolu Bal. Dziś jest Królową. Nawet tatusiowi kazała zanieść się na rękach z samochodu do przedszkola, żeby sukni nie ubrudziła...
A poza tym ma już swojego ukochanego. A najlepsze, ze to wzajemne uczucie.
Komedię mamy w domu. Zresztą rodzice chłopca też ciągle słyszą o Gabrysi...:-):-):-):-):-):-):-):-)
 
Do góry