reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowa mama

Witam, ( Marta) witam :-) i o zdrowie pytam.;-)
Zdrówka gaga, atolkowym dziewczynkom też.
Bibi nadal nie może wejść, a u niej w domu szpital. Rota na maxa dopadł Bartka i Julinkę a bibi jeszcze się trzyma resztkami sił. Zdrówka też dla nich.
No i oczywiście bibi Was pozdrawia.
No i ciekawe jak tam mały żużaczek (;-))? Oby wszystko się udało!!!!

Atol już Ci kiedyś pisałam o tym jak Gaba "prała" Łukasza jak był mały, i było mi go szkoda. Teraz to czasem żal mi Gabryśki.
Poczekaj jeszcze troszkę...
Ostatnia akcja moich dzieci.
Siedzą i bawią się a nagle Łukasz walnął Gabę.( bez przyczyny) Ta siedzi i ryczy. Kazałam jej sie bronić ( pod warunkiem, ze On pierwszy uderzy), bo już mam dość jej wycia i słuchania: mamooooooo a Łukasz mnie uderzył. I uczę ją aby albo Go też trzepła albo uciekała.
No i Gaba walnęła Łukasza.
A on jej oczywiście oddał. I tak chlastają się przez chwilkę. Nagle młody łapie Gabę za skórę i aż jej wykręca...takie podkręcane szczypanie a ta mu też tak samo. I dalej akcja ze szczypaniem...Mało tego, Łukasz łapie Gabę za włosy i ją dosłownie ciągnie po podłodze... i tu uwaga, wkracza matka, bo Gaba poprostu nie ma siły do gówniarza i leży i już wyje. Aż mi wstyd, :zawstydzona/y:ale podeszłam do młodego i wytarmosiłam go za czuprynę...Nic na niego nie działa...Nie mam już siły, pomysłów, cierpliwości. Mały terrorysta domowy.
Wczoraj nawet męża po buzi uderzył....I co z takim?... chyba mu kupię worek treningowy...

A wczorajsza jazda, udała się. Po malutku, ostrożnie...Ale jak wysiadłam pod przedszkolem to mi nogi latały i serce waliło jak nigdy w życiu...A dzisiaj lepiej...na ulicy szklanka...
Najgorsze jest to, że przedszkole jest ulokowane wśród ciasnych uliczek z zakrętami o kącie 90 stopni. Zjazd z górki a wyjazd pod górkę. Ekstremalne warunki...

Agata a co to za ploty? Strach się bać???
 
reklama
cześć babolinki
po 12 może będe miała więcej czasu bo uśpię małą
bibi zdróweczka życzę
marta co u dziewczynek ??? pokaż jakies zdjęcia
u mnie gorączka sobie poszła, nie wiem co to było

słowiczku no i widzisz radzisz sobie, jeszcze troszkę i będziesz pogromcą szos :-)

zuzaczku trzymam trzymam za Witonia, a raczej żebyś ty na zawał nie odjechała, bo pewno mały sobie nieźle poradzi
 
ja się witam !!
kawe nastawiłam, łeb mi chce rozwalić i nie umiem wysiedzieć przed kompem do tego @ :wściekła/y: dosłownie i w przenośni krew mnie zalewa ! :sorry2:
 
ello!
po pierwsze zdrówka dla chorusianych dzieciaczków i mam (przy okazji sobie też tego życzę, bo Bartek się w dwa dni wykurował, a mnie katarzysko potworne dopadło i trzyma:wściekła/y:)

agata nie martw się niepotrzebnie na zapas!!

żużaczku kciukasy trzymam zaciśniete mocno!!

słowiczku więcej samochodowych wyczynów życzę - zobaczysz, że z kazdym razem będzie coraz łatwiej i mniej stresująco:-)

justyna znam dobry sposób na @, ale działa tylko 9 mies - w porywach do 1,5 roku, a z tego co piszą słowiczek, atol i arabella to dopiero potem może krew zalewać:-D:-D
 
Mam chwilkę to tu zaglądam :ninja2:

Na wakacjach było super, pogoda dopisała choć chwilami na prawdę mocno wiało - ale co zrobić taka zima w Egipcie :-D
Hotel ok, ale niestety nie było animacji dla dzieci (na co liczyłam :-p) a basen nie był podgrzewany a więc kąpiel w basenie groziła zapaleniem płuc - po wejściu do basenu po jakiś 5 minutach człowiek tracił czucie w nogach to i tak zimno nie dokuczało :szok::szok:

Podróż niestety była bardzo długa - w obie strony po 12 godzin - z czasem spędzonym na lotnisku i dojeździe z w-wy do katowic. Na nasze szczęście i nieszczęście obie podróże były w nocy i nad ranem więc Mery trochę spała - gorzej dla nas bo dziecko nie chciało już odsypiać nocy, kiedy my nie spaliśmy prawie wcale.:no:

Sam Egipt nie był zaskoczeniem, natomiast zaskoczyło nas podejście do dzieci, które są tam chołubione, brane na ręce i całowane. Było to dla mnie ciężkie przeżycie chociaż o dziwo Mery to nie przeszkadzało :szok: - zazwyczaj nie daje się pogłaskać po głowie i bardzo rzadko daje się wziąć na ręce - a tam szła do każdego faceta - bo tam tylko faceci pracują, nidzie nie widziała kobiety pracującej :tak::tak::tak:

Marysia jakby nie zauważyła zmiany pogody, w cale jej nie dziwiło, że chodzi tam w krótkim rękawku a tu zakłada polar i czapkę.

Dla mnie ten wyjazd był bardzo ważny ponieważ jak pisałam przed świętami miałam jedne z najgorszych w swoim życiu dni - nigdy nie byliśmy tak blisko rozstania się i wyglądało na to że nowy rok rozpocznę tylko z Mery. Wyjazd bardzo poprawił sytuację i teraz jest znacznie lepiej jednak jest jeszcze wiele rzeczy, którę muszę zmienić.

No dobra popisałam i muszę zmykać do pracy.
A co do plotek pracowych to niestety wiadomości chyba pewne ale będziemy się ratować, będzie dobrze :cool2:
 
no to ja może w Egipcie zamieszkam jak tam kobiety nie pracują
czasami marzę o byciu kurą domową, ale taką wiecie (mam nadzieję że zuzaczek się nie obrazi bo to pozytywnie wszystko) jak zuzaczek, pracować w domu, zajmować się domem, i robić coś ale w domu, mam dość chodzenia do pracy

agata cieszę się że jest lepiej, i oby tylko coraz lepiej było
skaba rany ty nam się niedługo rozdwoisz, ale czas leci, strasznie

no nic widzę że nie ma chętnych na kaffkę
 
eeeeeee Gaga nie chciałabyś tam być kobietą - chusta na głowie i strój od szyjii po stopy to wersja light ubrania, kobiety normalnie chodzą w czadorach (czy to się tak pisze :confused:). Poza tym tam gdzie byliśmy faceci zazwyczaj przyjeżdżają do pracy a więc kobiety są same z dziećmi pilnowane pewnie przez kobiety z rodziny mężów. Poprzednim razem często mi zdarzało, że kelner nie podszedł do stolika jeżeli siedziałam sama, a o wzięciu rachunku mogłam zapomnieć. To kraj arabski ze wszystkimi konsekwncjami tej religii.
 
I jeszcze jedno - w Kairze kobiety pewnie pracują ale gdzie indziej pewnie nie i nie dlatego, że tak zdecydowały tylko dlatego że tak ma być a to już jest coś innego niż zostać kobietą domową z wyboru - poznać smak i cenę pracy i jednak wybrać dom niż niż nigdy nie mieć takiej możliwości.:no:
 
reklama
Przypomiał mi się tekst gościa ze sklepu, któremu bardzo podobała się Marysia, że gdyby on był moim mężem to dałbymi 10 takich córek jak Marysia - był mocno zdziwiony, że mamy tylko jedno dziecko. Powiedziałam że nie dziękuję :-D
 
Do góry