jak lerzałam 0przez ten miesiąc i mało chodziłam to cały czas szalał szkrab a teraz jak chodzę to mniej jutro znowu idę na tego dopplera , lekarka mówiła że jest oki ale trzeba pilnować w ostatnich tygodniach ruchy dzidziusia , nocą to tragedia mam ogroniasty brzuch za to prawie nic nie poszło mi w tyłek i spać jest ciężko do tego jeszcze wstawanie na siusiu boże jak bym chciała już tulić swoją kruszynkę
reklama
gaga
uzależniona
- Dołączył(a)
- 9 Maj 2005
- Postów
- 9 623
martika doskonale cie rozumiem, ja leżałam 3 miesiące koszmar, teraz zaczynam powolutku spacerki, muszę się jakoś rozruszać, ktg mam dopiero 25 lipca, ale małą bryka więc wszystko chyba ok, wczoraj taki dała popis że aż łzy miałąm w oczach jak mi przyładowała w żebra ;D rozrabiaka mała
lekarze cały czas faszerowali mnie lekami i kroplówkami ale po dwóch tygodniach nie brałam leków oczywiście twierdzili że postępy robia hehe teraz wypisali mi no spę lae też nie biorę bo po co truć malucha tabletkami wystarczy że przez dwa tygodnie brałam kroplówki no i 46 zastrzyków najleprze jest to że dla kobiet w ciąży podają relanium
gaga
uzależniona
- Dołączył(a)
- 9 Maj 2005
- Postów
- 9 623
moja gin mi powiedziała że od 37 tyg nic mam nie brać i modlić się o jak najwięcej boelsnych objawów bo to oznacza że szybciej urodzę, a po takim szprycowaniu na zahamowanie to nie wiem kiedy mnie ruszy, ja bym chciała tak pod koniec 38tyg ;D
ja też zostałam porządnie naszprycowana , np papavarin 2-3 razy dzieniie domięśniowo do tego jeszcze nosp a w kroplówce i jeszcze fenetrol w kroplówce no i tabletki kordafen Z ttego co się dowiedziałam to tabletki na nadciśnienie ale ostatnio aczęto stosować je u kobiet w ciąży
hej dziwczyny
ja tez bralam cordafen w szpitalu i nospe ale teraz juz nic nie biore mialam ostatni skurcze i poszlam do szpitala i mi cofneli tylko nie wiem po co bo bym mogla juz rodzic a tak sie dalej męcze a tak pozatym to jestem tu bo wole wasze towarzystwo niz lipcowek wiec do konca bede tu pozdrawiam
ja tez bralam cordafen w szpitalu i nospe ale teraz juz nic nie biore mialam ostatni skurcze i poszlam do szpitala i mi cofneli tylko nie wiem po co bo bym mogla juz rodzic a tak sie dalej męcze a tak pozatym to jestem tu bo wole wasze towarzystwo niz lipcowek wiec do konca bede tu pozdrawiam
anecik
Majowe mamy'09
hej!!
Domi a ja myślałam że już urodziłaś!! Na kiedy masz dokładnie termin??
Ja się łudziłam że jak odstawię leki to szybko pojadę rodzić!! Po tym co piszecie zacznę się martwić że urodzę po terminie!!
Gaga pod koniec 38 tyg to i ja bym chciała urodzić, bo na 24 lipca mam wyznaczony pierwszy z terminów!!
Ostatnio strasznie krwawią mi dziąsła!! Nawet specjalne pasty nie pomagają!! Nie mogę też używać nici dentystycznej!!! Kupiłam specjalną szczoteczkę z miękkim włosiem!!
Macie na to jakieś dobre rady???
Pozdrawiam
Domi a ja myślałam że już urodziłaś!! Na kiedy masz dokładnie termin??
Ja się łudziłam że jak odstawię leki to szybko pojadę rodzić!! Po tym co piszecie zacznę się martwić że urodzę po terminie!!
Gaga pod koniec 38 tyg to i ja bym chciała urodzić, bo na 24 lipca mam wyznaczony pierwszy z terminów!!
Ostatnio strasznie krwawią mi dziąsła!! Nawet specjalne pasty nie pomagają!! Nie mogę też używać nici dentystycznej!!! Kupiłam specjalną szczoteczkę z miękkim włosiem!!
Macie na to jakieś dobre rady???
Pozdrawiam
słowiczek
mama pisklaczków
Nikt Wam nie każe się przenosić.
Macie tu zostać !!!!!
Smutno mi będzie bez Was....
Ja narazie szprycuję się regularnie fenoterolem. Muszę, aby jeszcze wytrzymać.
A relanium to jedyny środek uspakajający, który mogą brać ciężarówki. Ja na samym początku brałam, bo miałam lekkie jazdy ale już się uspokoiłam i od dłuższego czasu nie biorę.
A w szpitalach to ponoć standard w zestawie lekarstw...
Coś dzisiaj chodzę nabuzowana, moje dziecię mnie wyprowadza z równowagi. Może przez tą pogodę. Duchota, że nie idzie wytrzymać.
A apetyt mam wyśmienity: arbuzik, nektarynki, faworki, monte, jogurciki to standard codziennych zachcianek.
Mąż już za głowę się łapie i lata i szuka faworków po całym mieście...
A i Łukaszek tak mocno w brzuszku baraszkuje, że czasami syczę z bólu. A gabiszon myśli, że mnie boli i przychodzi i całuje mnie w brzuch i mówi: " nie boja" tzn. już nie boli...
Witaj Domi23.
Pozdrawiam
Macie tu zostać !!!!!
Smutno mi będzie bez Was....
Ja narazie szprycuję się regularnie fenoterolem. Muszę, aby jeszcze wytrzymać.
A relanium to jedyny środek uspakajający, który mogą brać ciężarówki. Ja na samym początku brałam, bo miałam lekkie jazdy ale już się uspokoiłam i od dłuższego czasu nie biorę.
A w szpitalach to ponoć standard w zestawie lekarstw...
Coś dzisiaj chodzę nabuzowana, moje dziecię mnie wyprowadza z równowagi. Może przez tą pogodę. Duchota, że nie idzie wytrzymać.
A apetyt mam wyśmienity: arbuzik, nektarynki, faworki, monte, jogurciki to standard codziennych zachcianek.
Mąż już za głowę się łapie i lata i szuka faworków po całym mieście...
A i Łukaszek tak mocno w brzuszku baraszkuje, że czasami syczę z bólu. A gabiszon myśli, że mnie boli i przychodzi i całuje mnie w brzuch i mówi: " nie boja" tzn. już nie boli...
Witaj Domi23.
Pozdrawiam
reklama
słowiczek
mama pisklaczków
Domi przykro mi. Trzymaj się jakoś. Zrób to dla dziecka...
Podobne tematy
Podziel się: