reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

sierpniowa mama

Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli. Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Zapytał studentów: "Co chciałem Wam pokazać?" Studenci odpowiedzieli, że zawsze można coś jeszcze upchnąć w terminarzu, wykonać więcej pracy, mieć więcej spotkań, więcej tematów itd. Profesor powiedział: "Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak wasze życie. Kamienie - to ważne rzeczy w życiu: wasza rodzina, wasz partner, wasze dzieci, wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir - to inne mniej ważne rzeczy: wasze mieszkanie, albo wasze auto. Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym waszą ciężką pracę. Jeżeli najpierw wypełnimy słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą waszą energię na drobne rzeczy (pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego dbajcie o rzeczy istotne - poświęcajcie czas Waszym dzieciom i Waszemu partnerowi, dbajcie o zdrowie. Zostanie czas na pracę, dom, zabawę itd. Zważajcie przede wszystkim na duże kamienie - one są tym co się na prawdę liczy.
bardzo mądre az to meżusiowi wysłałam :)
 
reklama
Ale macie tempo pisania - iście sprinterskie. Doczytałam.

Marta wszystkiego najlepszego w dniu imienin.

Moja Ania jeszcze się nie przemieszcza, narazie znajduję ją w tym samym miejscu, gdzie ją położę, kręci się tylko w koło. Jestem przeciwniczką chodzika i napewno go nie kupimy. Kojca raczej te nie. Musimy tylko pomyśleć już niebawem nad kwestią zabezpieczenia schodów (mieszkamy na piętrze w domku), trzeba będzie jakąś furteczkę zrobić.
A te puzzle to dobry pomysł...

Musz się pochwalić, że powoli mi się dzidzia rozgaduje po tygodniach milczenia. Teraz jest bu, be, ba, a, fe, ble. Czekam na ma ma...

A pogoda paskudna i siedzimy kolejny dzień w domu, zresztą przejechać po ulicach na moim osiedlu to nielada wyczyn. Można sobie muskuły wyrobić.
 
Cześć Dziewczyny.

Dziękuję Wam za życzenia, aż mi się łza w oku pojawiła, nigdy nie dostałam tyle życzeń:)

Sto lat dla mojej imienniczki Martuni:) Buziaczki :-* :-* :-* :-*
 
Dziekuję Wam również za modlitwę o zdrowie Julki.
Rozmawialiśmy wczoraj jeszcze wieczorem z jej Tatą, po Małej nic w zasadzie nie widać, gaworzy, jest wesoła, pogodna, tylko na głowie wielki siniak:( A najgortsze w tym wszystkim jest ta nasza kochana służba zdrowia. Nic nie robią, tylko czekają chyba żeby im ktoś dał w łapę :mad: Od niedzieli ją obserwują i nic nie mówią konkretego, więc wczoraj szukaliśmy dojścia do jakiegoś lekarza w tym szpitalu, żeby pogadać z jakimś normalnym lekarzem. Cały czas się modlę, żeby było dobrze.

Moje dziewczyny też się jeszcze nie przemieszczają, no chyba że wokół własnej osi do okoła. A puzzle na podłogę mam. Sa super, polecam.
A jeżeli chodzi o chodzik, to ja też nie kupię go dziewczynom. Aczkolwiek, córka mojego Brata, była wychowana w chodziku, i już w 10 miesiącu zaczęła chodzić sama. Dzisiaj ma 7 lat i wszystko z jej nóżkami w porządku. Więc różne można by mówić.
Jeżeli chodzi o antykoncepcję, to ja też zazwyczaj brałam tabletki, ale teraz jakoś nie mam do nich głowy, więc jak będę teraz u ginekologa to zapytam o ten zastrzyk o którym pisałyście, bo ja raczej już nie zamierzam mieć dzieciaczków.

 
Marta mam nadzieję, że z Julką będzie wszystko w porządku. I znaleźliście jakiegoś "normalnego" lekarza w tym szpitalu?

Ja narazie nie myślę o antykach, zresztą jeszcze karmię i nie będę się faszerować prochami. Trochę mi chociaż wątroba odsapnie.

Muszę się za tymi puzzlami zakręcić.
Narazie...


 
ja nie włożyłabym Liwii do chodzika za nim sama sie dźwignie, mamy chodzik ale nie wiem czy z niego skorzystam moze ....

A ja wczoraj z meżem o drugiej dzidzi rozmawiałam i moja teściowa tez cos wczoraj zagadała  :) ja o ile nic wcześniej sie nie przydazy to za rok planuje, a potem dzieci do przedszkola a mama do pracy, pewnie wybiegne z obiegu ale co tam, poki tescie mają siłe niech pracują a ja dzieci a potem praca ....

Ciesze sie ze ta maleńka jest w takiej formie, moze Marta czekają czy jakis krwiak jej sie nie zrobi ?? kurcze chyba nie są bezduszni, mam jeszcze resztki nadzieji w naszą służbe zdrowia tym bardziej ze chodzi o dziecko....
 
justyna GRATULUJE podjętej decyzji!!!! Fajny pomysł, odchować dwoje za jednym zamachem, z pewnością nie jest łatwo, ale dzieci mają ze soba lepszy kontakt jak jest mniejsza różnica wieku (znam to z własnego przypadku) jedak mimo to my na dzień dzisiejszy o następnej dzidzi myślimy, żeby się postarać tak za 5-7 lat....chociaż jeszcze plany mogą przez ten czas zmianie, albo życie może napisać inny scenariusz ;D....bo przecież lubi płatać figle ;D a tymczasem jakby się udało od września chciałabym iść do pracy (o ile ją znajdę) bo niestety nic na mnie nie czeka, firma w której pracowałam się rozpadła

a ja debil niby pisze pracę, ale co napiszę zdanie to muszę tu zajrzeć normalnie nie mogę się skupić, musieliby mi odłączyć internet żebym się wreszcie wzieła solidnie do roboty :mad: no co tu dużo gadać...poprostu NIE MOGĘ BEZ WAS ŻYĆ !!!! ;D :laugh: ;)
 
reklama
ufff doczytałam!

wszystkego najlepszego dla Marty i Martuni

spóżnione: sto lat dla Szymonka

Marta, mnie też bardzo zasmuciła wiadomość o Julce.
Ale z tego co piszesz chyba jest lepiej. Najważniejsze, że jest przytomna, i pogodna.
Krwiak musi byc nieduży, zapewne podali leki p/ obrzękowe i czekają aż faktycznie zacznie się sam wchłaniać.
Także głowa do góry, będzie dobrze!!!!
 
Do góry