reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

halcia przkro czytać... ale u mnie zaczynalo się tak samo..... potem było twz. nawarstwianie. Wpędzanie mnie w poczucie winy ( w koncu jak zdecydowalam się na rozwód to i ja i syn musielismy przejsc terapię u psychologa). On pracował ja nie. Więc uwazał tak jak Twój - ze on mnie utrzymuje więc ma prawo do spokoju w domu. Potem ja poszłam do pracy. NIC SIĘ NIE ZMNIENIŁO!!!! Po powrocie ja tyrałam w domu on nic i nawet kazał mi się rozliczac z moich własnych pieniędzy.
Do dos uwazam jednak , ze to była MOJA WINA - bo na to mu pozwoliłam od poczatku.
Skończylo się. Po 5 latach małzeństwa. Ale wtedy wygladałma jek wrak kobiety. Dwa lata zajęło mi prostowanie swojej kory mózgowej i gdyby nie mopj obecny maz pewnie nie wyciągnęła byms ie a tego bagna. Dale tego teraz jestem taka cięta na facetów i tak sie boję o to, ze w rodzinach moich znajomych ...ech...... zaczyna dziac sie tak samo. Co jest z tymi chłopami?
A to - popatrzcie sobie na to, jakie wzorce kształtuje nam np. tv. Nie trzeba daleko szukac. Prosze bardzo: blok reklamowy: facet zrelaksowany którego jedynym problemem jest wybór dobrego pifffka lub golarki. Rikax i picusiowanie ciałka..... kobieta: ciagłe dylematy: pralka sie popsuła, parkiety nie swiecą, jaki sos dac Panu i władcy na obiad (bo musi pochawlić a jak nie to kulka w łeb)..... gdzies tam przemknie reklama kkosmetyku... ale zawsze tak zrobiona ze maluje sie zeby JEMU SIE PODOBAĆ....a czego jest kobieta warta???? TYLKO NOWEJ FARBY DO WŁOSÓW..... :mad: ;D ;D
 
reklama
Halcia pisze:
No wszystko bylo by dobrze gdyby bylo troche inaczej bo on ma takie stweirdzenia ze on pracuje i nic innego go nie interesuje, a ja siedze w domu nic nie robie - mowi ze jestem na jego utzymaniu to mam sie podporzdkowac. Ale jak pojde do pracy do nie dam sobie w kasze dmuchac!!

Halcia sorry za takie gadanie ja bym sobie dała spokój z chłopem, przecież on tobą normalnie pomiata, brak szacunku
 
żużaczek pisze:
A to - popatrzcie sobie na to, jakie wzorce kształtuje nam np. tv. Nie trzeba daleko szukac. Prosze bardzo: blok reklamowy: facet zrelaksowany którego jedynym problemem jest wybór dobrego pifffka lub golarki. Rikax i picusiowanie ciałka..... kobieta: ciagłe dylematy: pralka sie popsuła, parkiety nie swiecą, jaki sos dac Panu i władcy na obiad (bo musi pochawlić a jak nie to kulka w łeb)..... gdzies tam przemknie reklama kkosmetyku... ale zawsze tak zrobiona ze maluje sie zeby JEMU SIE PODOBAĆ....a czego jest kobieta warta???? TYLKO NOWEJ FARBY DO WŁOSÓW..... :mad: ;D ;D

Żużaczku, święte słowa.
Czasem mam wrażenie, że jesteśmy tylko po to aby służyć. A kreowanie przez np. przez telewizję naszego wizerunku umacnia naszych facetów, ze tak powinno być.
 
Mój związek raczej jest partnerski ale jak mężowy zaczyna przeginać to szybko Go prostuję.

I jeszcze taka anegdotka związana z jego zawodem.
Mąż jest kierownikiem i kierowanie zespołem ludzkim świetnie mu wychodzi. Więc w domu jak ma zapędy kierownicze to zaraz jest bunt.
I raz stwierdził, że w pracy może sobie ludzi poustawiać a ze mną już ponad trzy lata się męczy i jestem niereformowalna ;D ;D ;D
 
A i raz w formie żartów chciał maaaamuuusi (teściowej) naskarżyć na mnie, jak ona mnie wychowała to moja mama stwierdziła,ze męża/żonę trzeba sobie wychować samemu a ona uważa, że mnie jako córkę wychowała bardzo dobrze. ;D
 
no chłopów to trzeba wychować, a jakby mi się kazał z kasy rozliczać hihi nie ma sznas, my jesteśmy od poczatku partnerami, na studiach jak byliśmy to żyliśmy za moją kasę, bo Krzyśka rodzice raczej mało zamożni, więc szło moje stypendium, kasa z koków, kredyt studencki, potem moi rodzice stracili oboje pracę, więc mi nic nie pomagali (od 2 roku studiów mieszkałam sama) Krzysiek miał wypadek i dostał odszkodowanie, i nawet nie zastanawiałam się kto ma płącić za wesele - ona całe opłacił bo miał kasę, potem wyremontował łązienkę i kupił trochę sprzętu do domu, teraz ja nie zarabiam (tyle co korki) ale wiem że mi nic nie wypomni, co najwyżej powie żeby może troszkę przyoszczędzić
jak nie ma obiadu to nic się nie dzieje, sam mi mówi nie rób jak jesteś zeczona, jak wróce z pracy to zrobię :D i zamawia pizze ;D, to on zawsze robi kolacje, czasami myje gary, zawsze odkurza
czasami mi powei że jest zmęczony bo pracuje a ja jestem w domu, i go rozumiem, ma prawo, ale to jest baaaaaaaaardzo żadko
Halcia nie możesz sobie pozwolic na takie traktowanie, zuzaczek ma rację, to się nie skończy dobrze, po prostu sama nie wytrzymasz, a dla niego to będzie normalne, tak ma być bo tak było !!!
hihi ale moje go męża pochwaliłam, no to jeszcze wam powiem że chyba trzy lata temu zrobił mi tort, trzywarstwowy - sam go zrobił i to był najpiekniejszy prezent w moim życiu bo włozył w niego całe serce wiem ile się musiał namęczyć
 
Witam z rana!! Wszystko co czytam co piszecie to prawda. Dzisiaj rano wrocil z pracy przed 7 i powiedzial ze mam wstac i sniadanie mu zrobic, a ja ze tam jest wystarczy sobie nalozyc. I poszedl sobie nalozyc sam sniadanie a ja sie w koncu wyspalam mimo tego ze Zuzia wstala tez przed 7 to ok. 8 poszla dalej spac a ja razem z nia i spalysmy do 9.30. A moj maz poszedl spac do tesciowej pokoju.

Ja bym nawet od niego odeszla ale on twierdzi ze bez niego to sobie rady nie dam, a ja twierdze ze to on sobie rady nie da jak mnie nie bedzie. Bo jak nawet ma z Zuzia zostac chwilke to od razu ja komus daje bo sam nie umie sie nia zajac.

Pozdrawiam i chyba bede wieczorem jak juz Michal pojdzie do pracy. Bede mogla w spokoju posiedziec na kompie

 
Halcia moja rada taka, chłopu potzreny jakiś zimny prysznic chyba, ja bym wzięłą młą i wyprowadziłą się do rodziców, ustaliła twarde zasady, obowiązkami się należy dzielić nieważne kto zarabia, tym bardziej jeśli chodzi o wychowanie dziecka !!!! ja sobie nie wyobrażam takiego zachowania męża, on ma być przede wszystkim partnerem i wspierać się a nie dokopać, Krzyśkowi by przez myśl nie przeszło żeby mnie budzić i kazać robić śniadanie, czy zwlekać z łóżka po to, jak ja leżę sobie w łóżku w weekendzik to on często bierza psa i kupuje pieczywko i robi śniadanko, mimo że często w domu jeszcze pracuje do 2 w nocy
 
Rany julek, Halcia. Chyba Cię buntujemy, ale widzę, że nie ma wyjścia. Tak jak Żużaczek mówi - nawet jak wrócisz do pracy to nic się nie zmieni, bo Twój mąż jest przyzwyczajony, że wszystko mu podstawiasz pod nos. Pomyśl nad jakimś zdecydowanym działaniem...
 
reklama
O rany jaka dyskusja :o tylko jeden wieczor mnie nie było a Wy tyle nasmarowałyście to co będzie jak pójdę do szpitala?? Wszystkie rady są dobre tylko ,że to trzeba dostosować do swojej sytuacji i czasami się zastanowić czy warto stawiać wszystko na ostrzu noża , ja wcale nie bronię facetów , ale przecież coś musiało w nich być ze każda z nas ma męża , czasem są dobre dni i gorsze kiedy się kłócimy to fakt. Ale Halcia tak jak pisały dziewczyny Twoja sytuacja jest nienormalna z tym wstawaniem rano i robieniem śniadania, szczerze mówiąc mój maż mi dzisiaj zrobił śniadanie a to się rzadko zdarza , bardzo razdko.Chyba wczoraj byl wybuchowy dzień (pełnia) bo ja też się posprzeczałam ale w rezultacie mąż pojechał na zakupy a później razem oglądaliśmy Hitch'a. Moja rada: urabiaj go powoli ale skutecznie no ale ja chyba mam inne doświadczenie ,w młodości miałam bardzo porywczy charakter i teraz złagodniałam umiem iść na kompromis : coś za coś.
No i dostałam największe pudło Rafaello a miałam się odchudzać ::)
 
Do góry