reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

reklama
Ja przeczytałam Mirtiki posta wczoraj i wczoraj ryczałąm. Jak sobie pomyślę, że my też chodzimy do kardiologa to mnie ściska za gardło. Na szczęście to nie żadna wada (tak mówią lekarze) i powinno być wszystko dobrze, ale jeszcze w czerwcu idziemy na echo.
 
DOBRZE
Trzeba sie otrząsnąć. jeszcze sobie poplakałam w męzowski mankiet i koniec. Trzeba dalej zyć i dziękowac Bogu za zdrowe dzieciątka.

Własnie wrócilismy z rehabilitacji. Kobieta jest niesamowita. Z wyglądy podobna do troche starszej Tracy, tak samo do maluszka podchodzi. Zbadała go bardzo dokladnie i troche nam nawtykała. :-[. Że nosimy tylko na jednym ramieniu (to powoduje niesymetryczna prace miesni u maluszka). Co do kladzenia na brzuszku to dzieci tłusciutkie trzeba kłasć na podwyższeniu, tzn , pod piersi podkladac im np. poduszeczke, zeby stopniowo wyrabiały mięsnie. Zrobiła mu dłuuugi masaz i stwierdzila, że ma słabe mięsnie rąk i górnej części plecków co powoduje przykurcze (nie neurologiczne) i slabsza w konsekwencji prace rączek. Zapisalismy się na rehabilitację (na masaze i naświetlania). podobno po tygodniu juz beda super rezultaty. Zobaczymy. W każdym razie babeczka jest znana na cała Polske, jak bylismy to była min. kobietka z poznania z córeczka która wogóle nie chodzi i pani z Warszawy z synkiem.
 
Cześć
My po szczepieniu. Było ok mała popłakała się jak szczepionka zaczęła się rozchodzić ale po wzięciu na ręce przeszło. Marysia zdrowa, pani doktor nie miała zastrzeżeń. Jedzonko mamy wprowadzać, jak nie chce jeść zupek to próbować dodawać troszeczkę do mleka i niech w ten sposób uczy się nowych smaków. Pytałam się o siedzenie i powiedziała nic na siłę. Nie ważne że jeszcze nie siedzi, najwidoczniej nie jej czas.
 
O tym aniołeczku czytałam wczoraj :(. Straszne, straszne, straszne.
Wiecie od urodzenia Marysi ja niedopuszczam jakichkolwiek złych wiadomości do siebie. PO tej tragedii w Katowicach pisałam że oglądam informacje ale jakoś one do mnie nie docierają. Później sporo myślałam i teraz wiem że nie jestem w stanie przyswoić takich wiadomości.  Mam barierę i koniec. Nie wiem czemu :-[  A wychodzi na to że jest mi to obojętne i głupio mi a bo tak nie jest.
 
Powracając do mężów, to dzisiaj okazało sie że mój się nie obraził na mnie tylko było mu głupio po tym jak się zachował. A co partnerstwa w zakresie pieniędzy to u nas nigdy nie było prolemu. Darek więcej zarabia i tyle, to raczej ja się z tym źle czuję i stwarzam czasami problemy. Jak zamieszkaliśmy razem to było ciężko.  Ja byłam na 4 roku studiów i nie było mowy o pracy i Darek nigdy nic nie mówił. Tylko czasami teraz powie, że jak będę zarabiać tyle co on to on zostanie w domu a ja mogę iść do pracy. W domu niewiele robi bo bardzo długo pracuje ale nigdy nic nie powie jak np. nie ma obiadu, zamawiamy jedzenie i już. Chyba czasami wolę, żeby zajął się Marysią a ja wtedy domem.
Jeszcze mi się przypomiało po przeczytaniu postu Słowiczka. U nas niestety oboje mamy zapędy kierownicze i dlatego czasami są spięcia (ostatnio modne słowo  ;)) na tym tle . Ja kieruję  8) aż  5 osobowym zespołem, 4 facetów i 1 dziewczyna i Darek czasami mówi - nie jesteś już w pracy ;D :p. Wie że to ja go wychowałam a nie odwrotnie. U nas kłótnie wynikają raczej z naszych wybuchowych charakterów i z tego, że każde chce postawić na swoim :p.
Ale się rozpisałam ::).
 
reklama
Witam! Nareszcie spokoj maz poszedl do pracy ale w ciagu dnia jak juz wstal to myslalam ze go powiesze!!!!!!!!!!!
Pojechalismy zmieniac filtr paliwa w samochodzie a moj maz sie na tym nie zna a Zuzia zostala w domu z tesciowa, no i moj maz zrobil tak ze przez 3 godziny nie moglismy odpalic samochodu. A tesciowa dzwonila ze Zuzia placze bo jest glodna to ja szybko (bo od meza siostry do nas jest 10 minut pieszo) do domu, moj maz martwil sie sam. Oczywiscie musialam po niego wrocic bo on nie ma prawka. Kurde niech chlop zrobi sobie prawko bo juz mnie wykancza :( A jak przyjechalismy to nawet swojej matce nie podziekowal ze z Zuzia tak dlugo siedziala- musialam zrobic to za niego.



 
Do góry