agata806
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 7 259
Arabella to tak jak u mnie. Mała nie budziła się przez ok 3-4 tygodnie. Budzenie jej to był koszmar .
Pierwszej nocy tak zasnęłam mocno, że położna mnie obudziła z Marysią na rękach bo ta płakała. To była chyba jedyna noc kiedy mała sama się budziła.
Ja w szpitalu dobrze trafiłam bo do sali dwuosobowej z łazienką. W nocy mała spała ze mną na łóżku, niby nie wolno było ale położne trochę zachęcały. Pierwsze dwie noce leżałam z dziewczyną, której synek leżał cały czas pod lampami, w domu była 1,5 roczna córeczka której nie mogła zobaczyć. Strasznie to przeżywała. Później leżałam z dziewczyną, której córeczka była bardzo niespokojna pierwszej nocy, później też zamieniła się w śpiocha. Więc przez cały pobyt w szpitalu miałam spokój.
Wiecie ostatnio zauważyłam że bierze mnie na wspominki i mogłabym o porodzie opowiadać i opowiadać. W ogóle jestem taka mądra i doświadczona matka że hej. Koleżanka jest w ciąży, będzie sierpnióweczką 2006 i muszę się mocno powstrzymywać żeby nie udzielać jej "dobrych rad".
Pierwszej nocy tak zasnęłam mocno, że położna mnie obudziła z Marysią na rękach bo ta płakała. To była chyba jedyna noc kiedy mała sama się budziła.
Ja w szpitalu dobrze trafiłam bo do sali dwuosobowej z łazienką. W nocy mała spała ze mną na łóżku, niby nie wolno było ale położne trochę zachęcały. Pierwsze dwie noce leżałam z dziewczyną, której synek leżał cały czas pod lampami, w domu była 1,5 roczna córeczka której nie mogła zobaczyć. Strasznie to przeżywała. Później leżałam z dziewczyną, której córeczka była bardzo niespokojna pierwszej nocy, później też zamieniła się w śpiocha. Więc przez cały pobyt w szpitalu miałam spokój.
Wiecie ostatnio zauważyłam że bierze mnie na wspominki i mogłabym o porodzie opowiadać i opowiadać. W ogóle jestem taka mądra i doświadczona matka że hej. Koleżanka jest w ciąży, będzie sierpnióweczką 2006 i muszę się mocno powstrzymywać żeby nie udzielać jej "dobrych rad".