reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowa mama

więc imię mamy i będzie Radosław, Tomuś reaguje zaskakująco dobrze wie że Raduś mieszka w brzuszku itp... zobaczymy .....
Oj ale te 2 miesiące będą się strasznie dłużyły.... co do kopania to jest raczej spokojny typ...
Dziś byłam u gina na wizycie i muszę znów brać luteinę bo szyjka już bardzo króciutka...
I pani doktor mnie pocieszyła że mam się przygotować na takiego klocka pod 4 kg...
 
reklama
arabella Ty na mojej diecie...było mnie krzyknąć, moze bys mnie zmotywowala, bo ja tylko gadam a nic nie robie...jstes na tej 3-dniowej? i jak?
 
Mailen, jakoś przeżyłam! Dzisiaj już nawet nie jestem taka strasznie głodna. Pierwszego dnia poszłam spać o 21, żeby nie czuć głodu, drugiego kręciło mi się w głowie i mdliło mnie i słabo mi było, a dzisiaj juz OK! Tylko ciekawe czy coś schudłam.
 
Hejka wpadam tu jak luxtorpeda;-)
nie bardzo jestem w temacie bo czasu brak......
Ale dla dziewczyn c to na szybkiej diecie są mam coś takiego coto kiedys gdzieś na jakimś forum odchudzaczy wynalazłam
i podpisuje sie pod tym z czystym sumieniem
Macie lekturke
"Glukoza jest cukrem prostym, jest podstawowym składnikiem energetycznym

dla naszego organizmu. Istnieją również inne źródła energii, a

mianowicie wolne kwasy tłuszczowe, kwas mlekowy, aminokwasy, jednak

organizm jest na tyle cwany, że wybiera sobie glukozę, bo łatwiej ją

przyswoić i wyprodukować.


Glukoza jest jedyną(!) formą energii jaką przyjmie nasz mózg i

erytrocyty (czerwone krwinki). Gdyby zabrakło glukozy, nastąpiłby

koniec życia. Ale zanim do tego dojdzie, mózg zarządzi całym organizmem

i strawi wszystko co można, byle uzyskać glukozę. Mózg jest ostatnim

organem, to kapitan, który zostaje na pokładzie statku aż do końca.

Nawet gdy nastąpi śmierć głodowa, strawione już będą wszystkie mięśnie,

potem tkanka tłuszczowa, przestaną pracować organy, aż w końcu

przestanie bić serce i przestaniemy oddychać, mózg jeszcze będzie

pracował, aż wyczerpie do końca zapasy glukozy i tlenu w tkankach.

Dlatego ludzie nawet w śpiączce mają świadomość życia, mimo iż żadne

mięśnie ani organy nie pracują (już się poddały), ludzie są podłączeni

przecież do aparatury, podtrzymującej życie, mózg nigdy nie śpi i

pozostaje sprawny aż do śmierci. Oczywiście mówimy o sytuacji, gdy nie

doszło do żadnych uszkodzeń mózgu.


W sytuacji braku posiłku czy głodówki tracimy najpierw wodę (służy

do procesów spalania i uzyskania glukozy), potem tkankę mięśniową (mózg

uważa, że mało przydatne są teraz mięsnie, skoro umieramy z głodu, poza

tym nie są najlepszym źródłem energii),a dopiero na końcu zacznie

trawić tkankę tłuszczową. Dopiero na końcu, jak już nie będzie mięśnie,

weźmie się za adipocyty. Dlatego utrata wagi podczas głodówki to nigdy

nie będzie utrata tłuszczu!


Mózg zbyt mocno sobie ceni tkankę tłuszczową, zbyt wiele energii

tam zmagazynował, by tak po prostu ją spalić.1kg tkanki tłuszczowej to

7000kcal, która ma służyć podtrzymaniu życia w sytuacjach kryzysowych.

Głód jest sytuacją stresową, nawet jeśli mówimy o głodzie 4-5

godzinnym. My wiemy, że za parę godzin coś zjemy, ale nasz organizm

tego nie wie! Cały organizm się przygotowuje do stanu awaryjnego i

mobilizuje wszystkie zapasy energetyczne.


Uruchamiane są hormony stresu- adrenalina i noradrenalina, które nie

pozwalają na zużywanie tkanki tłuszczowej, zwiększają natomiast

ukrwienie mięśni, narządów, przyśpieszają akcję serca i tym samym

podnoszą ciśnienie krwi.


Po podaniu posiłku wzrasta poziom glukozy we krwi, bo węglowodany są

trawione już w jamie ustnej i przenikają do krwi. Stąd są

transportowane po całym organizmie. Organizm dostaje informacje, że

wszystko znów jest pod kontrolą, ale to nie oznacza, że przestaje

magazynować tkankę tłuszczową. Niestety nieregularne jedzenie,

podawanie małokalorycznych posiłków czy głodówki nauczyły nasz

organizm, że trzeba się zabezpieczać i stąd po zjedzeniu tej samej

ilości pokarmu, co dawnej przybieramy na masie (efekt jo-jo).

Przybieramy na masie, bo mózg mówi: o nie, nie spalamy tego, trzeba

magazynować energię- i już wszystkie kalorie lecą nam do adipocytów i

gromadzą się jako tkanka tłuszczowa. Tak trudno jest ją potem spalić,

bo mózg zrobi wszystko, aby nie doprowadzić do utraty tego wspaniałego

źródła energii. Gdy znów zabraknie energii, będzie miał zabezpieczenie,

by przetrwać ciężki okres.


Dlatego właśnie nagłe ograniczanie ilości kalorii w diecie będzie

"skuteczne" w utracie wagi tylko przez kilka dni. Organizm na początku

jest "w szoku", ale to mija, przechodzimy na inne szlaki metaboliczne i

zaczynamy produkować glukozę dosłownie z czego się da. Mózg potrafi

wszystko zamienic na glukozę. Niestety tracimy w tej sytuacji tkankę

mięśniową, która jest przecież nieodzownym pogromcą tłuszczu w naszym

organizmie. Spirala głodu się nakręca: spada metabolizm, spada zużycie

energii, jestesmy osłabieni, tracimy tkankę mięśniową i wodę a tym

samym zmniejsza się spalanie tłuszczu w adipocytach, postępuje

otłuszczenie sylwetki. Dlatego jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest

stopniowe ale konsekwentne zmniejszanie ilości kalorii w diecie raz

regularne (idealnie co 3,5-4 h)przyjmowanie posiłków, celem unieknięcia

skoków poziomu glukozy we krwi. "

dziewczyny zaczynam regularnie jadać o 3-4h. "
Paa spokojnej nocki
 
Ja w ramach diety wlasnie wcinam kamyczki :-p

Darecki jeszcze nie sprawdzil dokladnie co to za badania ale nadal zapiera sie ze sa takowe. :-D

Nasi przyjaciele beda mieli teraz 3 córkę więc D. z pewnością będzie chciał badania :-D Ale wiecie on lubi sie pobadać, może jakieś usg mu zrobią :-D
 
hej...
nie mam czasu nawet was czytac...w wolnej chwili jak sie trafi wkleje zdięcie moich pociech...
przełom stycznia i lutego spedzilam w szpitalu dziewczynki miały zapalenie płuc i oskrzeli...cały luty dochodziły do siebie, teraz jest juz dobrze - Olo je zaraził ...teraz synus siedzi w domu do połowy kwietnia az sezon grypowy sie zakonczy...
maluszki przybieraja maja juz skonczone 4 miesiace i waza 6,5 kg... u mnie jako tako - dzisiaj moja 4 rocznica slubu...mąż w pracy i zapewne moge pomarzyc o romantycznym wieczorze
tesciowa jest po amputacji piersi, teraz czeka ją chemia i naswietlania....mam nadzieje ze dobrze to zniesie ...
19 kwietnia chrzcimy nasze pociechy...

troche nieskładnie pisze ale tyle sie dzieje ze szok...


zaskocze was z dziewczynkami mam mniej roboty niz miałam przy Olku, nawet zdecydowałabym sie na kolejna ciaze gdybym była pewna ze beda blizniaki...

zmykam pranie sie wyprało ...przy trójce dzieci pralka chodzi naokrągło

pozdrawiam goraco...:-):-):-)
 
zaskocze was z dziewczynkami mam mniej roboty niz miałam przy Olku, nawet zdecydowałabym sie na kolejna ciaze gdybym była pewna ze beda blizniaki...

Zaskoczyłaś mnie!

mailen, po diecie 1,5 kg mniej! Przed dietką przez półtora tygodnia sama sobie narzuciłam dietkę i też 1,5 mniej. Ale ja bym musiała jeszcze z 9 kg zrzucić (albo chociaż 5!)
 
mnie zaneta tez zaskoczylas:-D

ja dzis drugi raz na cwiczeniach, zdecydowanie lepiej mi szlo niz w zeszlym tygodniu, tak wlasciwie to powinnam chodzic dwa razy w tygodniu, ale nie dam rady poki co:dry:

w kazym razie zmain wielkich nie widac jak na razie:-D
 
Witam serdecznie wszystkie mamy. Jestem mama 8 letniego Kuby i rocznego Mateuszka, ponadto nosze pod serduszkiem jeszcze jedno malenstwo. Wzielam Z Mateuszkiem udzial w konkursie organizowanym przez pampers. Moglibysmy wygrac roczny zapas pieluszek co w naszej sytuacji byloby duza pomoca. Potrzebne nam jednak glosy poniewaz konkurencja jest duza. Jesli ktoras z mam moglaby pomoc glosujac na mojego synka bylibysmy strasznie wdzieczni. Glosy mozna oddawac wielokrotnie jeden na dzien. Bardzo prosimy o pomoc. W moich suwaczkach jest link. Z gory dziekuje za kazdy glos.Klikniecie nic nie kosztuje a dla nas wiele znaczy
 
reklama
Cześć dziewczynki:-)
Wpadłam się pochwalić, dzisiaj byłam na USG, z fasolką wszystko w porządku, serduszko pieknie bije.:tak: termin mi wychodzi na 20 października tydzień później niż z OM, ale tak myślałam bo miałam w styczniu paskudną grypę a test wyszedł pozytywny dopiero tydzień po terminie miesiaczki.
Żaneta jestem pełna podziwu. Zawsze chciałam bliźniaki ale po Damianku jakoś mi to przeszło:-D:rofl2:

Co do diety to na razie na szczęście nie muszę o tym myśleć:-p ale po ciąży będę musiała się w końcu wziąć za siebie:baffled:

Wkleję jeszcze moja fasolkę 8 tydz. 3 dzień
Zobacz załącznik 121272
 
Do góry