reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowa mama

Słowiczku - awantury jak u nas, np. Maria nie lubi nosić spodni i co zrobić jak na dworze -5, ma kombinezon i na razie działa :sorry2:, ubieranie się - tu ciśnie tam za małe, za duże a rajstopy muszą być idealnie dopasowane na stopie bo histeria :wściekła/y::wściekła/y:, księżniczka na ziarnku gorchu mi się trafiła :sorry2:

hihihi to tak jak Łuki z ubieraniem...identycznie. Mam księcia na ziarnku ...:-)

witam w klubie. Rajstopy na stopach to przez 10 minut muszę jej poprawiać!
 
reklama
U nas podobnie z tym, że poprawiać rajstop nie muszę tylko 5 razy ściągać i nakładać. A tak wogóle to tez juz myslałam o psychologu tyle,że nie dla małego a dla siebie:rofl2: Kiedy to sie skończy:baffled:
Acha u nas w przedszszkolu też juz była i ospa i szkarlatyna na szczęście nas na razie ominęło.
 
Hej.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

Widzę, że nie tylko ja mam księżniczki w domu. Słowiczku, moja Ala to wypisz, wymaluj Twój Łuki, tylko ubierać się w miarę daje, ale znowu nie zrobić jej kucyka to histeria, jak się uprze to koniec świata, nie da sie przetłumaczyć, a ostatnio wzięła się na sposób i jak z nami nie może sobie poradzić to woła dzidka z dolu, a ten oczywiście zaraz leci na pomoc i awantura gotowa. A Ani to kilka razy trzeba poprawiać skarpety czy rajstopy. Maskara normanie z tymi dziećmi. A mialo być że czym większe tym będzie prościej a tu chyba odwrotnie się zapowiada:crazy:
 
Tak czytam o Waszych nerwuskach i jakbym o Ani czytała. Wczoraj akcja, bo chciała Leonka i tatuś jej go przyniósł i UWAGA wyciągnął słomkę z folii. I była taka awantura, że hej. A w sobotęna kolację zagrzałam jej kiełbaskę a tatuś jej ją przekroił na pół na talerzu. I znowu awantura, wrzaski i nie zjadła tej kiełbasy, bo ona chce w całości. Ugotowałam drugą, pękła jej na skraju jak wbijała widelca i znowu - nie zje. Wyszłam do kuchni, zrobiłam dwa kółka z talerzykiem z kiełbaską i wróciłam z tą samą- zjadła, wbiła widelec w inne miejsce i sięnie skapowała.
 
Tak czytam o Waszych nerwuskach i jakbym o Ani czytała. Wczoraj akcja, bo chciała Leonka i tatuś jej go przyniósł i UWAGA wyciągnął słomkę z folii. I była taka awantura, że hej. A w sobotęna kolację zagrzałam jej kiełbaskę a tatuś jej ją przekroił na pół na talerzu. I znowu awantura, wrzaski i nie zjadła tej kiełbasy, bo ona chce w całości. Ugotowałam drugą, pękła jej na skraju jak wbijała widelca i znowu - nie zje. Wyszłam do kuchni, zrobiłam dwa kółka z talerzykiem z kiełbaską i wróciłam z tą samą- zjadła, wbiła widelec w inne miejsce i sięnie skapowała.

Hihi u nas te same jazdy z napojami ze słomką i jedzeniem.

A wczoraj Marysia stanęła na mrozie i ona nie idzie do domu bo jej zimno w ręce. No to tłumaczymy, że nie mamy dla niej rękawiczek a w domu będzie ciepło niech więc idzie a ona wlazła ze złości w zaspę i się wywróciła i wtedy znowu histeria :dry:
 
Zawsze mówiłam, że z niemowlakami to tylko przyjemności, a jak już zacznie gadać to kłóci się, pyskuje, histeryzuje itd. A pomyślcie sobie o dojrzewaniu. Brrr. Ja sobie chyba kupię stopery, bo Michalinka non stop gada. Ćwiartkę jabłka je przez 5 minut, bo gada i gada i nie ma czasu wsadzić sobie do ust.
 
Arabella - ja czasami już myślę dojżewaniu a do tego dojdą problemy z chłopakami :szok: i ojcami naszych córek - mój już mówi Marysi, że będzie zawsze mieszkać z nami i będzie opiekować się tatusiem :nerd:
 
Uffff...ulżyło mi, myślałam , ze ja mam tylko takiego potworka i się męczę ;-)
Myślałam też o Marysi i Michasi, bo od samego poczatku one i Łuki były charakternie podobne ale nie sądziłam, ze upiornych kochanych trzylatków jest więcej :-) :-)
No cóż, teraz zostaje tylko PRZETRWAĆ!!!
A o okresie dojrzewania nie myślę, bo po co mam się stresować...Jeszcze całkiem osiwieję, choć dużo mi nie brakuje ;-)
Ale jedno muszę przyznać. Jak Łukasz się urodził i zaczęły się problemy ze zdrowiem i inne, pamiętam jak powiedziałam do męża: Ten koleś da nam w kość!!!
Dużo się nie pomyliłam.
Wiem, ze mam syna.
Ale nie jest tylko tym złym, zbuntowanym, naburmuszonym chłopcem.
Jest również kochanym, miłym i wesołym chłopczykiem.
Kocham go takim jaki jest.
 
reklama
Hejka
to i ja do wyżalania sie dołacze:
nie dość że mi w aucie dzis paiwa brakło:baffled: nie wiem czy mi kto spuścił bo pod chmurką stoi ,to zje.bka od chłopa ze nie wiem ile mam paliwa:angry:(oczywiście musiał przyjechac i mi przywieźc,benzynke:crazy:)
potem tyle mnie w Zusie zeszło że byłby do pracy nie zdążył bo ja pojechałam jego autem.
zajeżdzam do przedszkola a mój Badi histeria że nie idzie do domu:no::wściekła/y: ,pani z przedszkola chce wychodzic a ten wrzask ze zostaje i tak przez siedem kilkosów krzyczał bo tyle mieliśmy do cpn-u.A i w CPN okazało sie ze mi bak zamarzł super.
a ten z tyłu drze sie że on z mama nie chce, a po drodze pogryzł Julke:baffled:
mam dzisiejszego dnia dośc.:sorry2:
Oj dobrze to określiłyście "Teksanska Masakra"
A Julka nadal bunt 6 latka:crazy: może przeżyje co?:confused:
o dojrzewaniu to ani nie myśle........Brryyy.......
Słowiczku u nas panuje właśnie ospa Julia już miała a Badek jeszcze?
chyba bym wolała żeby teraz załapał.i byłoby z głowy.
 
Do góry