reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowa mama

justyna ja mam to samo....juz nie pamietam kiedy ostatnio sie tak denerwowałam???:confused: i sama sie co chwila nakrecam....ide sie położyc chociaz wiem ze nie zasne....czuby jestesmy jeszcze tydzien temu sie cieszylam ze idzie i wierzylam ze da rade....a dzis, co sie ze mna dzieje???
z moich przedszkolnych obserwacji wynikalo ze dziewczynki sobie łatwiej radziły z ta nowa przedszkolna sytuacja, a paru chłopców było takich (Olek miedzy innymi) ze fajnie ale z mama:szok: uffff zobaczymy
lece sie kapac i do wyrka, pa
 
reklama
witam

dziewczyny powodzenia zycze i spokoju:sorry2:

moja Hania jutro idzie, ale to tylko 4 godziny, jakos sie nie denerwuje:-p

chyba dziwna jestem

pozdrawiam i lece do pracy
 
Cześć z rana:-)
Damianek już w przedszkolu, nie było najgorzej ale dzieci zazwyczaj zaczynają płakać na drugi, trzeci dzień jak już wiedzą co się święci.
Ja za bardzo się nie denerwowałam bo już jestem zaprawiona w boju:rofl2: ale dla Damianka mimo, że chodził do żłobka to wielkie przeżycie. Całe szczęście że będzie dużo znajomych dzieci.
Wczoraj mieliśmy przyjęcie urodzinowe, jak śpiewaliśmy Damiankowi sto lat, to uciekł z pokoju:-p Prezentów dostał mnóstwo i zabawek i ciuszków. Ja jestem najbardziej zadowolona z kurtki zimowej z Cocodrillo Damiankowi też się podoba bo chodzi w niej cały czas po domu.
 
hej hej !!!

ja juz moją panne zostawiłam :rofl2: a jakoś guzdrałam sie z ubieraniem to Liwia do mnie "no daj mi juz ten drugi papeć" :-D i ubrała sobie i idzie pod drzwi i cisla sie do srodka i nawet nie czuła potrzeby pożegnania sie ze mną :dry: !!!

Informacja dla niedoinformowanych:
W PRZEDSZKOLU DZIECI NIE Są TORTUROWANE, BITE, WIESZANE ZA RĘCE POD SUFITEM...NAPRAWDĘ!!!!!

Jejku, nie przesadzacie przypadkiem? Wydaje mi sie teraz, ze dzieci denerwują się przedszkolem tylko na zasadzie odbioru negatywnych wibracji własnych rodziców. naprawdę was nie rozumiem (pisze to z czystym sumieniem, bo oddanie jednego syna do przedszkola juz za mną). Skąd te nerwy, bezsenne noce????

Żużaczku nie fanzol że jak Bogucha szedł pierwszy raz to zero stresu Cie to kosztowało i lajtowo do tego podeszłaś !!! No wiadomo że mają opieke i wogóle poza tym ja tam nie mam zamiaru koczowac na drzewie i patrzeć przez okno czy przypadkiem nie wieszają mi jej pod tym sufitem :-D ale troszke sie denerwuje i juz :baffled:
 
Ostatnia edycja:
Justyna w sumie naprawdę lajtowo:-D. Moze dla tego, ze wczesniej przenicowałam przedszkole od piwnicy po dach, rozmawiałam z każdą wychowawczynią, patrzyłam na inne dzieci - jak reagują. Byłam PEWNA że to swietne przedszkole. I byłam pewna, że chcę żeby Bogucha szedł do niego. Teraz uznaliśmy, że Witek tez pójdzie do przedszkola jak skończy 4 lata i mysle, że też nie bedziemy sie denerwować...chyba tylko o wychowawczynie czy z okien nie powyskakują jak go zobaczą:baffled::-D:-D
Buziaczki dla Brygady Przedszkolnej
animation3ho4.gif

no właśnie o to zdanie chodzi czyli jednak ...... :laugh2:
 
Witam.

Widzę, że nie tylko ja się tak stresuję. Moje dziewczynki też już w przedszkolu, ale niestety Ala poszła grzecznie i mnie nawet wyganiala, a Ania uczepiła sie spodni i ani rusz. Ale w końcu udało się mi się wyjść. Ja zabieram ich dzisiaj po obiedzie, ale ogólnie będę w przedszkolu cały dzień.
Żużaczku, ja wiem że im się tam nic nie stanie, ale jakoś stresówa jest i tyle. Ja jak wyszłam z przedzszkola jak je zostawiłam to sie poryczałam nie wiadomo dlaczego. Ale coż zrobić glupiej matce. A wiem że przedzszkole i Panie są super. zdam wam relację jak wrocą.
 
no my juz po
Żużaczku co "przelatywania" przedszkola to ja tam pracuje wprawdzie tylko 1 godz tygodniowo, ale ...
więc u nas było tak rano moje dziecko poszło grzecznie z babcia i dziadkiem do przedszkola jak tylko sie drzwi za nimi zamknęły ja oczywiście w ryk....
Tomuś grzecznie wszedł do sali i nie płakał, poszedł się bawić w czasie śniadania jako jedyne dziecko nie usiadł do stolika bo stwierdził że on już pojadł śniadanie i rąk też nie pójdzie umyć bo nie będzie jadł śniadania... O godz 10,00 oświadczył że on się juz pobawił i idzie do domu... więc panie musiały dzrzwi pilnowac...
Kryzys miał ok 10,30 wtedy mocno płakał, obiadu tez oczywiście nie zjadł...
Podobno wyrywał zabawki innym chłopcom...
ale powiedział że jutro tez pójdzie
 
witam

dziewczyny powodzenia zycze i spokoju:sorry2:

moja Hania jutro idzie, ale to tylko 4 godziny, jakos sie nie denerwuje:-p

chyba dziwna jestem

pozdrawiam i lece do pracy

Taaaaaa, ja też jestem dziwna:-p, stres miałam wiadomo, ale raczej krótko :sorry2:

Marysia szybko zapoznała wszystkie panie a panie Marysię :-p, nikt z pracy nie zrezygnował więc jest chyba dobrze :-D

Ja mam dziś powera, jeszcze kilka dni i będę gotowa, no w miarę gotowa, na urodziny małego człowieka :rofl2:
 
U nas też w miarę oki,. tylko z obiadkiem byl problem niestety. Tak jak się spodziewalam Ania nie chciała jeść. Ale mam nadzieję że to się zmieni a jak nie to nie wiem co będzie. Zobaczymy co się będzie działo jutro.

Agata, to fajnie że wszystko oki i że masz takiego powera.

Idę coś zjeść.
 
reklama
helloooo my też juz po wszystkim i bylo tfu tfu tfuuuuuu nadspodziewanie dobrze;-) co prawda Olek był dziś krótko bo oczywiscie babcia nie wytrzymala, bo jak powiedzialam ze dzieci mozna najwczesniej odpierac o 12 przed spaniem albo potem o 15 po spaniu, to stwierdzila ze o 12 juz po niego bedzie:tak: powiedzialam jej zeby zobaczyla jak wszystko OK to niech zostanie, no i oczywiscie patrzyla na niego przez sparke w drzwiach bylo OK, ale mimo to go wzięła....cała babacia:-D ale moze jak na pierwszy dzien to faktycznie wystarczyło stresu i mozna bylo jeszcze odpuscic sobie z lezakowaniem, ale jutro juz sprobujemy dluzej....a rano hm....juz w domu zaczał sie płacz że on jednak nie chce do przedszkola i bylo co chwila pytanie "a mama?" bo przeciez przez ostatnie 3 dni z nim chodzila a tu nagle psikus....mimo rozmow ze w poniedzialek mama juz idzie do pracy a Olus do przedszkola....wejscie do przedszkola twardo trzymajac mame za reke, a potem pani powiedziala zebym sobie poprostu poszla bo inaczej to sie nie da i mimo ze byl placz musialam wyjsc nie ogladajac sie za siebie a jak zamknęly sie za mna drzwi to i ja pękłam, pierwszy raz zostawiłam płaczące dziecko z kimś obcym, poczekalam jednak jeszcze chwile pod drzwiami i jak uslyszalam ze sie uspokoil-trwało to moze ze 2 minutki wiec na prawde szybko:tak: wiec moglam isc do pracy chociaz mimo wszystko z walacym sercem, ale kolezanka ktora pozniej zaprowadzala swoja coreczke uspokila mnie ze Olek sie bawil i ze wszystko OK
mysle ze mu sie z spodoba bo z entuzjazem mi opowiada o przedszkolu i spiewa piosenke jaka sie w nim nauczył:-D
a to ze mialam stes to nie dlatego ze sie balam ze mu sie tam krzywda dzieje tylko dlatego ze on ma taki charakter jak ma i z nikim obcym nigdy nie zostal nawet na chwile.

co by tu duzo gadac...mimo wszystko dumna mama dzielnego synka:-)
 
Do góry