słowiczek
mama pisklaczków
hehehehehehehehehehe, żużaczku, ja takie stany już 7 razy przerabiałam.
Pakowanie jakoś idzie ale rozpkowywanie to już nie bardzo.....
Pakowanie jakoś idzie ale rozpkowywanie to już nie bardzo.....
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Bibi również gorąco witam:-):-):-):-)Właśnie witaj Wiola bo myśmy sie chyba nie witały.Ale witam serdecznie
![]()
uwierz mi, ja też tak miałam...przy drugim zaciskasz zęby i większość robisz już automatycznie...a przy trzecim to podejrzewam, ze już jest wszystko jedno- taaaaaaaaa ja przy jednym wysiadam a on mi tu trójkę szykuje :dull:
u mnie też, tyle, ze bardziej po drugiej ciąży...Ja w ciąży też stałam się strasznie nierozgarnięta i roztargniona, niestety u mnie to pozostało:dull:
O mnie właśnie też Gabryśka nie była zazdrosna...bo miała już tatusia.I w tym momencie gdy sie Bartoszek urodził, to była zbawienna sprawa bo Julia nie była tak o mnie zazdrosna:-).
Za to Bartuś to synuś mamusi ,aż czasem to bywa męczące.![]()
Apeluję o niezamieszczanie takich postów!!!!! Mam dosyć buntów!!!!:-)A co do buntów to chyba najgorszy 5 latkawiem bo przerabiam.
![]()
uwierz mi, ja też tak miałam...przy drugim zaciskasz zęby i większość robisz już automatycznie...a przy trzecim to podejrzewam, ze już jest wszystko jedno;-)
u mnie też, tyle, ze bardziej po drugiej ciąży...
O mnie właśnie też Gabryśka nie była zazdrosna...bo miała już tatusia.
Apeluję o niezamieszczanie takich postów!!!!! Mam dosyć buntów!!!!:-)
Ale mam dzień....
Łukiemu nad ranem zaczęła się biegunka...niby nic ale gdy pojawiła się krew i śluz w kupie poleciałam do lekarza...dostał nifuroksazyd i koniec.
Dzwoniłam do prywatnej lecznicy a tamci odesłali mnie do lekarza pierwszego kontaktu...
Szkoda więcej gadać.
Żadnych badań...
Zwłaszcza, ze Gaba tydzień temu też miała biegunkę...
Eh...
Do dupy z tym wszystkim.
A do tego mojego męża w pracy po raz kolejny olali...i chyba będzie szukać nowej pracy...a co za tym idzie, kolejne zmiany...tylko mam nadzieję, ze nie przeprowadzka...
Idę teraz sobie kaffkę zrobić i jak młodego położe spać to ponadrabiam.
Miłego dnia!
śmiej się śmiej, właśnie dostał fajną ofertę pracy ( bardzo dobrze płatną ) z Wa-wy...Teraz jak macie już domek to bym się nie dała przeprowadzić, no chyba że do w-wki
![]()
![]()
śmiej się śmiej, właśnie dostał fajną ofertę pracy ( bardzo dobrze płatną ) z Wa-wy...
A co do domku...szkoda by mi było...ale doświadczenie mnie nauczyło aby za szybko nie przywiązywać się do miejsc....
Więc nigdy nie mówię nigdy więcej jeżeli chodzi o przeprowadzki. ( już raz tak było...kupiliśmy mieszkanie i po roku siooooooo)