arabella
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2005
- Postów
- 3 258
Melduję się razem z moim dużym brzuchem. Byliśmy w Gdańsku przez weekend. W drodze powrotnej wjechaliśmy na działkę, którą rodzicę chcą nam dać, o ile zdecydujemy się tam budować. Znowu zaczęłam marzyć...
Jeśli chodzi o picie to Misiulka nigdy nie piła z butelki, niekapka i innych takich wynalazków. Najpierw ją karmiłam, a potem od razu zaczęła w normalnych kubeczkach, szklaneczkach, filiżaneczkach, kieliszeczkach i ze zwykłej butli (np. Bobo Fruty).
Mój mąż jest bardzo pomocny w usypianiu dziecka. Ja ją kładę do łóżka, ona nie poleży nawet pół minuty i jak jej się uda (dzisiaj zapomniałam zamknąć bramkę) to schodzi na dół i usypia w ramionach tatusia. A ja jestem ta wyrodna matka.
Jeśli chodzi o picie to Misiulka nigdy nie piła z butelki, niekapka i innych takich wynalazków. Najpierw ją karmiłam, a potem od razu zaczęła w normalnych kubeczkach, szklaneczkach, filiżaneczkach, kieliszeczkach i ze zwykłej butli (np. Bobo Fruty).
Mój mąż jest bardzo pomocny w usypianiu dziecka. Ja ją kładę do łóżka, ona nie poleży nawet pół minuty i jak jej się uda (dzisiaj zapomniałam zamknąć bramkę) to schodzi na dół i usypia w ramionach tatusia. A ja jestem ta wyrodna matka.