reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

Co to za gorączkowe szaleństwa???
Dotarło do Łukasza.
Prawie 39 stopni.
Dostał nurofen na noc i zobaczymy co jutro będzie...

skaba trzymam kciuki, będzie dobrze...musi być!!!!!

Łukaszowi też nie przeszkadza jak chodzi mokry i też twierdzi, że nic nie zrobił...

Ja uciekam do wyrka, książeczka czeka....
 
reklama
Boshe mam dosyć :confused2:

A ja przetworów nie robię, dziecko nie zje ani wypije, Darek lubi tylko dżem truskawkowy (bo nie ma w nim kawałków owoców) a oguraski kupuję zazwyczaj dla siebie bo i tak nikt więcej nie zje.:no:

Słowiczku - zdrówka dla Łukasza.:elvis:

Atol - udanych łowów :-p
 
Co to za gorączkowe szaleństwa???
Dotarło do Łukasza.
Prawie 39 stopni.
Dostał nurofen na noc i zobaczymy co jutro będzie...

skaba trzymam kciuki, będzie dobrze...musi być!!!!!

Łukaszowi też nie przeszkadza jak chodzi mokry i też twierdzi, że nic nie zrobił...

Ja uciekam do wyrka, książeczka czeka....

A moja potworzyca jak uśnie za pół godziny to będzie dobrze :wściekła/y::wściekła/y: a ja jeszcze muszę ugotować obiad na jutro i posprzątać chałupę :confused2:
 
Dziękuję pięknie za wszystkie życzenia. Ależ ja już jestem stara!

Nienawidzę dwulatków!

Wasze dzieci są "mamowe", a moja na odwrót - jak jesteśmy same to ciągle wyje, nie słucha i sama już mówi, że jest głucha! Za to jak zjawia się ktoś inny - tatuś, kuzynka itp, to mówi - "mamusia idź" i nie pozwala mi przy sobie nic zrobić. Ostatnio byłam u mnie w pracy i też się uczepiła koleżanki i nie chciała ze mną wyjść. ALe ja muszę być wstrętna!

Jeśli chodzi o nocnik to jak ją pilnuję i sama wysadzam to wszystko OK, a jak się zapomnę to robi w majtki, po czym mówi "siusiu ja" i zaraz się rozbiera. Justyna, co zrobić, żeby wołała zanim się zleje?
 
Czesc Laseczki,ja tylko na chwileczke bo mezus wola:-):elvis::-D;-).Mam ostatnio duzo zajec i nie mialam czasu do Was pozagladac,przykro mi.Sarah miala we wtorek uroczyste zakonczenie roku szkolnego,impreza byla fajna ,a bankiet jeszcze fajniejszy;-):tak::-).Fabian konczy rok szkolny w srode i tego samego dnia jedze do ojca.Maximilian zaczyna coraz to wiecej po nas paplac,az milo.W sobote i niedziele odwiedzilam kurs fotografii cyfrowej i bardzo mi sie podobalo.Wszystkim chorowitym zycze szybkiego powrotu do zdrowia.

Wiola witam!
 
arabella ja mam koleżanką która ma córę o ponad 6 miesięcy starszą od naszych i jej też tak robiła najpier siku potem wołałą i kończyła na nocniku - dokłądnie jak moja, no i ta odpuściła, okazało się że mała jeszcze nie dokońca kontrolowała że jej się chce i bezwiednie robiła, po kilku tygodniach zaczęła pięknie wołać sama i robić, także luz, ja po woli odpuszczam i spróbuję za jakiś czas
 
mam pytanie czy wasze dzieci udają kogos innego ?? bo Majka robi tak:
"jestem zuzią" i zaczyna miauczeć, drapać ścianę i to co robi kot
albo
"jestem Molcią" (nasz pies) i zaczyna szczekać, podnosić jedną nogę i udawać że sika, lizać nogi
u was też tak jest ??
 
reklama
Madziu, gaga, agata, słowiczku dziękuję za dobre słowo i ciepłe myśli... przydadza się.. jak też jestem dobrej mysli...

skaba najlepsze na dobre samopopczucie i humor sa moje konfitury. jeszcze gorące pod kocykiem sobie spią....11 słoików (na razie):-D:-D. Zapraszam na konfiturowa ucztę.

żużaczku ale to kusząco brzmi... oj prowokujesz:-D:-D zobaczysz jak mi się kiedyś w środku nocy zachce to mnie mój J na sygnale do ciebie przywiezie.. no bo wiesz, kobietom w tym stanie się nie odmawia.. :-D:-D

obiadek juz ugotowałam dzis pierś w sosiku a do tego pieczareczki z pietrunia i smietanka . do tego ziemniaczulki ....mniam
tata nam znów do niedzieli wyjechał juz nie mam słów

Madziu mmm u ciebie też pyszności... u nas w tym tygodniu gotuje tatuś, więc pyszniutki obiadek czeka na stole jak tylko wracam z pracy.. żyć nie umierać:-)

skaba chyba apel podziałał, Majka wstała bez goraczki, idziemy zaraz na spacerek, mam nadzieję że to jej nie zaszkodzi ;-)

i tak miało być!!:-):-) słowiczku teraz apeluję do twojego Łukaszka!! zdrówka!!

A u mnie nie :-( i chyba nigdy tak nie będzie :-:)-( Marysia to tylko córeczka taty i jak jest tata to mnie odpycha :-( Zawsze tak było :-(

A ze spaniem to Marysia przychodzi do nas w nocy :no: Na dodatek wczoraj zrobiła sobie przerwę pół godzinną w spaniu o 3 w końcu dałam jej mleko i poszla spać i o 5. A ja o 6.30 byłam na nogach :no::no:

agata mój Bartek to też syn tatusia i mama może się schować jak tata w okolicy - tylko słysze "Mama NIE!!", a jak w nocy do niego wstałam to ryk wielki.. mój J całkowicie przejął wychowanie syna... ale z drugiej strony Bartuś czasem mnie tak wycałuje, że szok i wyprzytulać się musi.. i usypiać też lubi ze mną.. mamy swój tajemny rytuał... :-):-):-)

jesli chodzi o spanie to Bartek śpi sam w pokoju, ale ostatnio kilka razy płakał w nocy i nas wołał.. ale do naszego łóżka nawet nie chce zajrzeć.. bardzo sie przywiązał do swojej podusi i kołderki..

nocnik w tym tygodniu odstawiony, bo rano Bartek jest tylko z siostrą J i już nie chcę jej robić kłopotu, choć troszkę mnie martwi ta nasza niekonsekwencja... z drugiej strony pogoda jest taka wredna i nie chciałabym,żeby się rozchorował... w sumie już sam protestuje przeciwko noszeniu pampka i udaje mu się do nocnika trafić na czas, ale jak zajmie się zabawą to jeszcze w majty nasika i doipiero potem przychodzi skruszony pokazać co się stało...

a dzisiaj synio zażyczył sobie na dobranoc bajkę o cycusiu:-):-) widać bardzo mu utkwiło to, jak jego malutka kuzynka jadła cycusia mamy:-)
 
Do góry