reklama
Atol współczuję....Ja też mam z Julki zębami trzy światy czasami się zapomina i w piaskownicy pakuje do buzi co podejdzie dzisiaj podejrzałam ,że w końcu wychodzi jej trzecia górna piątka, jeszcze jedna i spokójs
Hania cierpi strasznie przez zeby, juz dwa na wierzchu reszta w natarciu, placze w nocy, budzi sie, masakra
juz kolejny dzien spie do 4-5 z przerwami kilkoma, dzis mnie tak leb napierniczal ze hej, masakra, masakra
słowiczek
mama pisklaczków
Moje potwory tez już śpią, choć miały problem z zaśnięciem...
A tez ganiały po podwórku dużo...
Najlepszą zabawę miały jak była burza i biegały na deszczu i łapały wodę z rynny i rozlewały a potem chlapu, chlapu...
Oczywiście na bosaka i w samych majtach i podkoszulce...
U Łukiego zostały jeszcze tylko (!!!!!) wszstkie piątki do wyklucia...masakra...
A tez ganiały po podwórku dużo...
Najlepszą zabawę miały jak była burza i biegały na deszczu i łapały wodę z rynny i rozlewały a potem chlapu, chlapu...
Oczywiście na bosaka i w samych majtach i podkoszulce...
U Łukiego zostały jeszcze tylko (!!!!!) wszstkie piątki do wyklucia...masakra...
arabella
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2005
- Postów
- 3 258
mailen, dziękuję, czuję się dobrze, tylko grubo! A te upały to chyba wszystkich tak samo męczą.
atol, Helen wypiła 150 ml? Moje dziecko nawet 50 ml dzisiaj nie wypiła. Ja się z nią wykończę nerwowo.
Wy tu o truskawkach, a ja się obżeram czereśniami. Sąsiad (nikogo u nich nie widziałam od kilku tygodni!)ma taką piękną czereśnię i kilka gałęzi, uginających się od ogromnych, dojrzałych owoców, jest po naszej stronie płotu. Szkoda, żeby się taki dobrobyt zmarnował! My też mamy czereśnie, ale jakąś późniejsza odmianę. Zresztą te są pyszne!
Misiunia od wczoraj non stop wyje. Dzisiaj do południa dała takiego czadu, że kilka razy się na nią wydarłam, wstrząsnęłam i klapnęłam w pupsko. I nawet nie mam wyrzutów sumienia, a zawsze mnie męczyły jak się na nią wściekłam.
atol, Helen wypiła 150 ml? Moje dziecko nawet 50 ml dzisiaj nie wypiła. Ja się z nią wykończę nerwowo.
Wy tu o truskawkach, a ja się obżeram czereśniami. Sąsiad (nikogo u nich nie widziałam od kilku tygodni!)ma taką piękną czereśnię i kilka gałęzi, uginających się od ogromnych, dojrzałych owoców, jest po naszej stronie płotu. Szkoda, żeby się taki dobrobyt zmarnował! My też mamy czereśnie, ale jakąś późniejsza odmianę. Zresztą te są pyszne!
Misiunia od wczoraj non stop wyje. Dzisiaj do południa dała takiego czadu, że kilka razy się na nią wydarłam, wstrząsnęłam i klapnęłam w pupsko. I nawet nie mam wyrzutów sumienia, a zawsze mnie męczyły jak się na nią wściekłam.
evelinka
Fanka BB :)
Domiś też śpi,ale pewnie się niedługo obudzi,bo przyjeżdżają jacyś kuzyni teściowej i pies rabanu narobi.Jutro pogrzeb jej siostry,lekarze się pół roku temu nie mylili jak jej dali 6 miesięcy życia :-( Lubiłam ją bardzo,miała niesamowite podejście do dzieci,ale na pogrzeb nie da rady,jako jedyna z małym będę w domciu,bo by latał wkoło i przeszkadzał.
Słowiczku no,super poza Łukaszka.Mój z kolei od jakiegoś czasu się nauczył zakrywać cały kocykiem.Normalnie w dzień też taki skwar,a on cały przykryty i mokry
Justyna to trochę odetchniesz teraz po maju.Ale jest plus,bo komuniści dali Ci pewnie sporo zarobić ;-)
Goga oj,wyobrażam sobie jak na tym przedstawieniu było.Mój tak samo nigdzie nie usiedzi...
Słowiczku no,super poza Łukaszka.Mój z kolei od jakiegoś czasu się nauczył zakrywać cały kocykiem.Normalnie w dzień też taki skwar,a on cały przykryty i mokry
Justyna to trochę odetchniesz teraz po maju.Ale jest plus,bo komuniści dali Ci pewnie sporo zarobić ;-)
Goga oj,wyobrażam sobie jak na tym przedstawieniu było.Mój tak samo nigdzie nie usiedzi...
Ż
żużaczek
Gość
a u nas zimno......16 stopieniów
MADZIA
mama majuni i groszka
- Dołączył(a)
- 5 Grudzień 2004
- Postów
- 2 590
witam
u nas planów wakacyjnych brak...zobaczymy jak przyjedzie r.
upały starszne i maja tez wkoło jeczy i marudzi. no i oczywiscie popołudniu juz pada z nóg ale spac nie chce
żużaczku - nie zazdroszcze choróbska - zdrowiej kobito szybko
margarita - napewno egzaminki poszły ok. puszczam juz kscikasy
słowiczku ale sie nasmiałam z lukasinego zdjątka - rewelacja
atol ja mam ciągle jazdy z majowym jedzeniem . ciagle chodze i podtykam zeby chociaz odrobinke . no i zęby chyba narazie u nas opanowane
skaba - ja tam nie raz w kostiumie prosto zpracy ladowałam w piaskownicy. skutek byl taki ze szkoda gadac .
;-)a tak poza tym lece was podczytac na inne watki bo jakos juz nie mam czasu wskoczyc i tam
podzrwiam
u nas planów wakacyjnych brak...zobaczymy jak przyjedzie r.
upały starszne i maja tez wkoło jeczy i marudzi. no i oczywiscie popołudniu juz pada z nóg ale spac nie chce
żużaczku - nie zazdroszcze choróbska - zdrowiej kobito szybko
margarita - napewno egzaminki poszły ok. puszczam juz kscikasy
słowiczku ale sie nasmiałam z lukasinego zdjątka - rewelacja
atol ja mam ciągle jazdy z majowym jedzeniem . ciagle chodze i podtykam zeby chociaz odrobinke . no i zęby chyba narazie u nas opanowane
skaba - ja tam nie raz w kostiumie prosto zpracy ladowałam w piaskownicy. skutek byl taki ze szkoda gadac .
;-)a tak poza tym lece was podczytac na inne watki bo jakos juz nie mam czasu wskoczyc i tam
podzrwiam
reklama
skaba1
sierpień'05 marzec'08
- Dołączył(a)
- 6 Maj 2007
- Postów
- 3 528
ello!
i znowu ledwo zipię:---(
i w dodatku doła mam....:-( chyba czas na zmiane niani zresztą wakacje to dobry moment na takie rewolucje - będe jej potrzebowała tylko 2 h dziennie
dzisiaj pojechałam do Opola i miałam być w domu na 17.00. moja niania trzy razy dzwoniła, gdzie jestem - co najmniej, jakbym miała w barze siedzieć, a potem tekst: bo bartuś za mamą tęskni - po pierwsze, dziwne byłoby gdyby nie tęsknił, po drugie - za to jej płacę, żeby go zajęła czymś, żeby nie miał czasu tęsknić. Lecę na łeb na szyję, a tu moja niania z bartkiem przypiętym do wózka, pod swoim bloczkiem, z koleżanką (z dzieckiem w wózku, ale z małym dzieckiem) i jeszcze na tym słońcu no i dziwne, ze bartek marudny, jak on gorąca nie cierpi aż mi się coś robi i teraz kombinuje, żeby już z nią nie zostawał dłużej niż 2 godziny i to w tym czasie, kiedy śpi
z jednej strony marudzi, ze jej pieniądze potrzebne, a z drugiej, jak chcę ja na więcej godzin to zawsze jakiś problem wynajdzie, no chyba, że może bartka do siebie zabrać i wtedy sie nim jej mama zajmuje
ale mam nerw i motywacje do zmian!!
i znowu ledwo zipię:---(
i w dodatku doła mam....:-( chyba czas na zmiane niani zresztą wakacje to dobry moment na takie rewolucje - będe jej potrzebowała tylko 2 h dziennie
dzisiaj pojechałam do Opola i miałam być w domu na 17.00. moja niania trzy razy dzwoniła, gdzie jestem - co najmniej, jakbym miała w barze siedzieć, a potem tekst: bo bartuś za mamą tęskni - po pierwsze, dziwne byłoby gdyby nie tęsknił, po drugie - za to jej płacę, żeby go zajęła czymś, żeby nie miał czasu tęsknić. Lecę na łeb na szyję, a tu moja niania z bartkiem przypiętym do wózka, pod swoim bloczkiem, z koleżanką (z dzieckiem w wózku, ale z małym dzieckiem) i jeszcze na tym słońcu no i dziwne, ze bartek marudny, jak on gorąca nie cierpi aż mi się coś robi i teraz kombinuje, żeby już z nią nie zostawał dłużej niż 2 godziny i to w tym czasie, kiedy śpi
z jednej strony marudzi, ze jej pieniądze potrzebne, a z drugiej, jak chcę ja na więcej godzin to zawsze jakiś problem wynajdzie, no chyba, że może bartka do siebie zabrać i wtedy sie nim jej mama zajmuje
ale mam nerw i motywacje do zmian!!
Podobne tematy
Podziel się: