To i ja sie pojawiam łikendzikowo.
Ostatnio coś czasu mi brakuje na wszystko buuuuu....
Po wizycie kontrolnej Bartusia okazało sie że uszki jeszcze nie do końca wyleczone.Dobrze ze poszłam ,bo uszy lubią sie nawracac.
I nadal mamy kropelki i syropek.Już bez antybiotyku.
Poza tym Bartusiowi unormowało sie ze spaniem.
W dzień spi co prawda godzinke lub mniej ,ale za to nocka calutka przespana.
Od 20 do 6-7 rano.
Justyna fajnie że już jestes:-) i że Liwuś takie postepy porobiła.Jak tak piszesz o tym nocniczku to mi sie moja Juliśia przypomina.
Ona taka była kumata i rezolutna .A Bartuś to raczej leniuszek i mu nocnik nie w głowie.
A i z gadką też nietęgo.Na wszystko mówi:"leellee,lele,"
A co to znaczy nie mam pojecia.I na Julie też "lele" woła
Gaga jak fajnie ze sie odezwałas.
Atol no to trzymaj sie kobietko byle do po swietach.
I odzywaj sie czasem.Chociaż słowkiem
Justyna, Finiaczek nie daje znaku .Ciekawe co u niej???
Żaneta no to czekamy na potwierdzenie gina,żeby mogły sie gratki posypać
Żużaczku ,a co to firma sie powiekszyła, że gagai o cenke mamy pytać.
;-)Piekne to co robisz.
A widzisz tak sie bałas ,a teraz z zamówieniami nie wyrabiasz.
Coś to ja jeszcze chciaam napisac i zapomniałam..........
Justyna widać że sie steskniłaś za nami bo zamykasz i rozpoczynasz dzionek:-);-).
My też za tobą i za Liwusia tesknilismy.
Mailen tak długo nie zaglądałaś.Pewnie Olo nieżle śmignął,może jakieś foteczki.A jak u niego z gadaniem i nocniczkowaniem.
Też taki leniuszek jak mój?