słowiczek
mama pisklaczków
Moje robaczki też już śpią!!! Uffff, trochę spokoju.
Idę zażyć teraz kąpieli.
Mężowy już w drodze do domku.
Dzisiaj, jak byliśmy na placu zabaw, to Łukasz w pisaku takiego orła wywinął, ze myślałam, ze padnę z niego, wstał otrzepał się i krok do przodu i buzią prosto w piach. Oko, nos, buzia załadowana piachem a gość wstaje i idzie dalej!!!!
Musiałam go szybko otrzepywać, bo on nie miał czasu na pierdoły... :laugh:
A cena jeździka KOSMICZNA. Za taką cenę nie kupiłabym...
Marta, pogadaj z ludźmi i zapytaj się ile chcą przeznaczyć na prezent i niech się zrzucają... co Ci szkodzi... albo niech dają forsę a Ty wtedy kupisz...
Łukaszkowy apetyt w miarę. Mleczka trochę mniej pije, na kaszkę dmucha a obiadku tak około 160 ml zjada...a poza tym duuuuużo pije.
Nie czepiam się go, bo sama mniej teraz jem...
Idę zażyć teraz kąpieli.
Mężowy już w drodze do domku.
Dzisiaj, jak byliśmy na placu zabaw, to Łukasz w pisaku takiego orła wywinął, ze myślałam, ze padnę z niego, wstał otrzepał się i krok do przodu i buzią prosto w piach. Oko, nos, buzia załadowana piachem a gość wstaje i idzie dalej!!!!
Musiałam go szybko otrzepywać, bo on nie miał czasu na pierdoły... :laugh:
A cena jeździka KOSMICZNA. Za taką cenę nie kupiłabym...
Marta, pogadaj z ludźmi i zapytaj się ile chcą przeznaczyć na prezent i niech się zrzucają... co Ci szkodzi... albo niech dają forsę a Ty wtedy kupisz...
Łukaszkowy apetyt w miarę. Mleczka trochę mniej pije, na kaszkę dmucha a obiadku tak około 160 ml zjada...a poza tym duuuuużo pije.
Nie czepiam się go, bo sama mniej teraz jem...