reklama
jo-anna-on
Pindory i godody
Justyna, wiem, kurcze, że butla nie za bardzo jest dobra na ząbki, najlepszy byłby niekapek, ale mała nie chce z tego pić (no chyba się uprę i będę ją ciągle nim męczyła). Smoczek to dla mnie trochę krok w tył. Ale co zrobić... Dzisiaj w nocy pół nocy przespała z nami w łóżku z cyckiem w buzi, aż musiałam jej wyciągać cycka. Co ją odłożyłam do łóżeczka to po kilku minutach łeee łeee. Aż się boję myśleć, że coś takiego powtórzy się dzisiejszej nocy... No straszny cycuśnik. Bluzkę normalnie chce zjeść. Wczoraj jak dawałam Ani butlę z mlekiem to było: co ty mi tu matka dajesz za gumę, dawaj cycka. No i matka się łamie wobec płaczącego dziecka... :-[justyna pisze:Joanna ja tez juz próbowałam dawać butle od dawna i spełzło na niczym butla jest be i koniec ! jedyne co pije to przez taką butle z dzióbkiem z wody mineralnej ! i z tegho daje jej troche kaszki na noc ale je góra 60ml i zaraz kciuk ssie i szarpie za bluzke ! poprostu cycuśnik i koniec !! ja juz nie ucze butli a lekarz i jeszcze jedna lekarka dentystka powiedzieli ze to tylko sie cieszyć ze przez smoka nie chce !! wiec poddałam sie i daje jej wode do picia z tej butli z dziobkiem !!
A u nas też strasznie wieje. Ale, o ile nie zaleje za bardzo, wybierzemy się do kościoła. Dzisiaj u nas w parafii komunia (właśnie trwa). Pogoda się zbytnio nie udała. Ciekawe jak u Żużaczka przebiega ten uroczysty dzień...
jo-anna-on
Pindory i godody
Gaga zdrowiej szybko. Oby Majci choróbsko nie dopadło.
Arabella hop hop, gdzie jesteś ??? Co się dzieje ???
Arabella hop hop, gdzie jesteś ??? Co się dzieje ???
arabella
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2005
- Postów
- 3 258
Zgłaszam się. ;D
Już mi trochę lepiej, ale jestem z Małą sama do wtorku wieczora. Może ktoś wpadnie na kawkę?
Pisałam Wam kiedyś, że kumpela ma problemy z ciążą (dokładnie z odklejającym się łożyskiem) i niestety w zeszłym tygodniu poroniła.
Za to druga, która rodziła 2 tygodnie, przede mną jest w ciąży. No i od tego zaczął się mój dół. Potem mąż mi jeszcze dowalał, że wychowuję dziecku wg jakichś głupich gazet i takie tam. Zryczałam się wieczorem i dudliłam przez pół nocy. A łoś nie cierpi jak ja płaczę i zamiast mnie przytulić to się obraża i nie odzywa.
Jak to dobrze, że Wy jesteście. Dziękuję kochane.
Już mi trochę lepiej, ale jestem z Małą sama do wtorku wieczora. Może ktoś wpadnie na kawkę?
Pisałam Wam kiedyś, że kumpela ma problemy z ciążą (dokładnie z odklejającym się łożyskiem) i niestety w zeszłym tygodniu poroniła.
Za to druga, która rodziła 2 tygodnie, przede mną jest w ciąży. No i od tego zaczął się mój dół. Potem mąż mi jeszcze dowalał, że wychowuję dziecku wg jakichś głupich gazet i takie tam. Zryczałam się wieczorem i dudliłam przez pół nocy. A łoś nie cierpi jak ja płaczę i zamiast mnie przytulić to się obraża i nie odzywa.
Jak to dobrze, że Wy jesteście. Dziękuję kochane.
anecik
Majowe mamy'09
hej!!
Byliśmy ostatnio u lekarza i okazało się że nasz Tomuś za mało waży o jakieś 1,5 kg.... wcale tego po nim nie widać przyznała pani doktor.... teraz waży 8400 a mógł by ok 10 kg....
Kombinujemy więc aby więcej jadł i bardziej kalorycznie, ale boję się aby go nie utuczyć.....
A ja sytuacja z wagą wyglądoa u Waszych maluszków?
Kupiliśmy Tomkowi spacerówkę conenco trapera granatowo - czerwony..... zobaczymy jak się sprawdzi...... nie jest to idealny wybór ale i nie najgorszy.....
Pozdrawiamy
Byliśmy ostatnio u lekarza i okazało się że nasz Tomuś za mało waży o jakieś 1,5 kg.... wcale tego po nim nie widać przyznała pani doktor.... teraz waży 8400 a mógł by ok 10 kg....
Kombinujemy więc aby więcej jadł i bardziej kalorycznie, ale boję się aby go nie utuczyć.....
A ja sytuacja z wagą wyglądoa u Waszych maluszków?
Kupiliśmy Tomkowi spacerówkę conenco trapera granatowo - czerwony..... zobaczymy jak się sprawdzi...... nie jest to idealny wybór ale i nie najgorszy.....
Pozdrawiamy
Justyna, ja wiem, że on się musi nacieszyć, ale bez przesady. Wczoraj kazałam mu 5 minut dosłownie zająć się dziewczynkami, bo ja chciałam pójść do łazienki, a ten mi na to, że on nie ma czasu, bo musi jakieś dokumnety wypełniać. No myślałam, że oszaleję.
Arabella, przykro mi z powodu Twojej koleżanki A mężem i jego gadaniem wcale się nie przejmuj. Głowa do góry, będzie dobrze.
Gaga, kuruj się tam.
Mam nadzieje, że Bogucha i Żużaczek mają ładną pogodę, bo u nas dalej wieje jak cholera.
Arabella, przykro mi z powodu Twojej koleżanki A mężem i jego gadaniem wcale się nie przejmuj. Głowa do góry, będzie dobrze.
Gaga, kuruj się tam.
Mam nadzieje, że Bogucha i Żużaczek mają ładną pogodę, bo u nas dalej wieje jak cholera.
Anecik, a co do wagi, to ja już się nie przejmuję. Moje dziewczynki waża Ania około 7 kg, a Alicja tak około 7600. Ale dokładnie nie wiem.
A miałam Wam coś napisać i zapomniałam. Wczoraj spotkałam dziewczynę, która mieszka blok dalej od moich rodziców i 4 grudnia urodziła bliźniaki ( ma już 2 letniego synka) i też dwie dziewczynki. No i zaczęłyśmy rozmawiać co tam, jak tam. No mówi, że ona sama sobie nie daje rady, że ciężko jej i wogóle. I pytam ile te jej małe waża, no i wtedy przeżyłam szok. Miesiąc temu jedna z jej córeczek ważyła 7 kg , a druga 6. Więc prawie tyle co moje teraz a są 4 miesiące młodsze. Ale to jeszcze nic. Wyobrażcie sobie, że ona od ponad miesiaca daje im krowie mleko I że karmi ich wogóle bebikiem, ale tylko w nocy, w dzień jedzą tylko kaszki na tym krowim mleku. Nie komentowałam tego, chociaż myślę, że moja mina powiedziała jej wszystko co myśle na ten temat. Spoko ludzie są nie??
A miałam Wam coś napisać i zapomniałam. Wczoraj spotkałam dziewczynę, która mieszka blok dalej od moich rodziców i 4 grudnia urodziła bliźniaki ( ma już 2 letniego synka) i też dwie dziewczynki. No i zaczęłyśmy rozmawiać co tam, jak tam. No mówi, że ona sama sobie nie daje rady, że ciężko jej i wogóle. I pytam ile te jej małe waża, no i wtedy przeżyłam szok. Miesiąc temu jedna z jej córeczek ważyła 7 kg , a druga 6. Więc prawie tyle co moje teraz a są 4 miesiące młodsze. Ale to jeszcze nic. Wyobrażcie sobie, że ona od ponad miesiaca daje im krowie mleko I że karmi ich wogóle bebikiem, ale tylko w nocy, w dzień jedzą tylko kaszki na tym krowim mleku. Nie komentowałam tego, chociaż myślę, że moja mina powiedziała jej wszystko co myśle na ten temat. Spoko ludzie są nie??
agata806
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 7 259
Mam doła. Darek jest w pracy. Moja cierpliwość i tolerancja wyparowały bezpowrotnie. Mam dosyć wysłuchiwania, że:
-to wyjątkowa sytuacja
-to ciężki tydzień/miesiąc
-ja się skończy ta transakcja będzie lepiej
-ja nie chcę siedzieć w pracy, wolę być w domu
-nic na to nie poradzę
-taką mam pracę
-jak zdam egzamin to będzie lepiej
-szukają kogoś do zatrudnienia
-nie ma ludzi do pracy bo są egzaminy
Czasami jest to pełen zestaw a czasmi tylko niektóre z wyżej wymienionych.
Do tego w domu znowu bałagan, jestem mega zmęczona ale to wina raczej pogody
-to wyjątkowa sytuacja
-to ciężki tydzień/miesiąc
-ja się skończy ta transakcja będzie lepiej
-ja nie chcę siedzieć w pracy, wolę być w domu
-nic na to nie poradzę
-taką mam pracę
-jak zdam egzamin to będzie lepiej
-szukają kogoś do zatrudnienia
-nie ma ludzi do pracy bo są egzaminy
Czasami jest to pełen zestaw a czasmi tylko niektóre z wyżej wymienionych.
Do tego w domu znowu bałagan, jestem mega zmęczona ale to wina raczej pogody
reklama
agata806
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 7 259
Wczoraj byliśmy u znajomych poznać ich małego synka, który urodził sie w 32 tygodniu ciąży. Teraz ma 6 tygodni. Boshe jakie to maleństwo. Marysia jak się urodziła to nie była wysoka ale masę swoją miała. Ten chłopiec to taka kruszynka, dopiero nabiera swojej masy. Nie pamiętam, kiedy Marysia była taka maleńka. Ale ten czas leci.
A i bylismy wczoraj na tym pikniku i byłoby ok gdyby nie to ze padał deszcz. Nasze dziecko nas zadziwiło bo dawało się brać na ręce i zero płaczu. BYła kosmicznie grzeczna a my z Darkiem mogliśmy zjeść bez zabawiania dziecka :laugh: A i u znajomych bawiła się sama. Fakt, że miała nowe zabawki. I chyba zaczniemy robić tak, że pochowamy część tych co ma i będziemy kupować jakieś tanie zabawki raz na tydzień i później jej chować. Teraz ma kilka zabawek które ją cały czas interesują ale ma też jakieś pluszaki, które dostała i które totalnie olewa a zajmują tylko miejsce.
A i bylismy wczoraj na tym pikniku i byłoby ok gdyby nie to ze padał deszcz. Nasze dziecko nas zadziwiło bo dawało się brać na ręce i zero płaczu. BYła kosmicznie grzeczna a my z Darkiem mogliśmy zjeść bez zabawiania dziecka :laugh: A i u znajomych bawiła się sama. Fakt, że miała nowe zabawki. I chyba zaczniemy robić tak, że pochowamy część tych co ma i będziemy kupować jakieś tanie zabawki raz na tydzień i później jej chować. Teraz ma kilka zabawek które ją cały czas interesują ale ma też jakieś pluszaki, które dostała i które totalnie olewa a zajmują tylko miejsce.
Podobne tematy
Podziel się: