reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Marta my idziemy do CZMP w Łodzi, bo CZD w Międzylesiu na oddziale neurochirurgii nie można zostać z dzieckiem na noc. Zresztą w Łodzi mam teściów, oni mieszkają dość blisko tego szpitala więc na pewno pomogą. A ode mnie do CZD w Międzylesiu to jest ze 30 km chyba.
Też się ucieszyłam, że taka serdeczna ta kobieta, więc i atmosfera na oddziale powinna być ok, co wiadomo jakie jest ważne szczególnie gdy pacjent jest taki maleńki.
 
reklama
ianka niestety mi gin wytłumaczyła że jak się karmi to albo się nie ma okresu, albo ma się nieregularny albo regularny że sa takie 3 typy kobiet:-p
Mi śmierdziuszki nie przeszkadzają tylko mnie dziwiło że u małego dziecka taki smród:-D
Aga w Łodzi był przecież Patryczek kachny i zobacz taki maleńki był a zajęli się nim super i jakie teraz chłop z niego;-) a Kubuś to już duży chłopak( tak wiem dla matki zawsze będzie maluszek;-)) prawie pół roczku silny dacie radę a mam nadzieję że operacja nie będzie potrzebna wogóle trzymam kciuki :-) opiekę napewno będziecie mieli super
 
Pamelcia, ja wiem, że ten szpital w Łodzi jest super - mój pierwszy syn też był wcześniakiem i też go tam ratowali tak jak Patryka, więc mam do nich zaufanie. Olek się urodził w zamartwicy i dostał Apgar 3. A teraz taki chłop !
 
moja się przebudziła, ściągnęłam jej śpioszki i pieluszkę podłożyłam pod spód podkład i wietrzymy pupę :) a nie wyczułam większej woni stópek :-D ale jeszcze poczekajmy parę godzin
pamelcia100 to ja chcę należeć do I grupy hehe, czas pokaże
 
Jezu waszym dzieciom też tak śmierdzą stopy?? No mojej masakrycznie, gorzej niż mi:-D
Mojej nie śmierdzą i chyba ma to mo moim tomku bo jemu też nie śmierdzą:-) mi śmierdzą o wiele gorzej niż jego męskie:) ale przynajmniej pranie nie jest takie tragiczne jak było gdy mój brat mieszkał jeszcze w domu i te jego skarpety..:baffled:

Mart ja już 2 okresy miałam- pierwszy masakryczny ból i rzeź a drugi już o wiele lepiej- oby tak zostało.
 
Agnieszka no to dobrze, że macie w Łodzi metę i pomoc. To bardzo ważne, żeby się po hotelach nie tułać. No i rozumiem że są tam warunki do bycia z dzieckiem 24h/dobę. Dawaj koniecznie znać na bieżąco co i jak jeśli masz możliwość jakoś z telefonu.
 
Agnieszka, Matka Polka w Łodzi to bardzo dobry szpital, rodziłam tam :) Mimo powszechnie panującej opinii, że to wylęgarnia dzieci, jest tam bardzo fachowa opieka, także dobra decyzja :)
 
Jezu wróciłam z kancelarii, jestem wypruta i zabieram się za obiad. Moja Ula kocha zostawać z babcią i nawet się nie cieszy jak wracam;-)
Tylko zerknęłam na posty, MieMie, nie chodzi o to że, dziecinne jest długie spanie. Ale jak sią ma naukę i obowiązki to trzeba wstać, poświecić swój sen, bo jak się potem zawali to możńa mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Myślisz, że jak pare tyg uczyłam sie od 4 rano to mi się chciało? padałam na twarz ale musiałam i to jest dorosłość, branie odpowiedzialności za swoje decyzje w tym przypadku decyzję, że zostaje na na uczelni, na aplikacji i się uczę bo da się z dzieckiem wszytko, trzeba tylko umieć wybrać rzeczy ważne i ważniejsze, w tym przypadku sen najmniej ważny.

Mam wieści od irisson, nie najlepsze:no: Nina ma jakieś poważne zmiany w płucach co wykazało rtg, ekg wychodzi źle, oglądał ją kardiolog z sercem ok, to przez płuca, jutro włączają kolejny lek.

Ok, lecę gotować i zabawiać dziecko
 
reklama
Kurcze fatalnie, że u Irisson taka nieciekawa sytuacja. Oby te leki zadziałały, Irisson jest pewnie psychicznie wykończona. Trzymaj się dzielnie kochana.

Asia, oczywiście, zgadza się, ja doskonale wiem, jak to jest łączyć rozmaite działania i padać przy tym na pysk. Niecałe dwa tygodnie po porodzie broniłam się z emisji głosu i kompletnie nie chciało mi się uczyć. Robiłam to właśnie wieczorami lub pomiędzy snem Lili. Rano, w dniu obrony, ledwo wygramoliłam się z łóżka i dotarłam na czas. Ale udało się, bo miałam ogromne samozaparcie i moją ambicją było doprowadzić rzecz do końca. I tak mam w życiu i tak też pisałam, że wszystko jest kwestią odpowiedniej motywacji i ustalenia priorytetów. Ale ze zdaniem, że spanie do późna jest dziecinne się zwyczajnie nie zgadzam. Bo co innego, czy nam się chce, czy nie chce, a co innego zwlec się z tego wyra i robić całą masę innych rzeczy, by widzi się w tym jakiś cel. I jak najbardziej zgadzam się z tym, że Pamelcia musisz się kopnąć w tyłek, zmotywować, jakoś pocieszyć, że dasz radę (moja koleżanka na 2 roku studiów zaszła w ciążę, ostatnie egzaminy zdawała z dużym już brzuchem i na chwilę przed porodem, na wrzesień została jej poprawka, bo już nie dała rady w semestrze letnim się obronić, ale dała radę. Ja jej wtedy dostarczałam potrzebne notatki, wspierała, gdy było trzeba, rodzice pomagali jej z dzieckiem i dała radę. Jasne, że można i trzeba tylko się mocno zaprzeć i nie poddawać). Też nie raz, jak jeszcze 2 kierunki studiowałam, siedziałam do późna, zarywałam noce, gdy pisałam pracę. Ale, tak jak piszę, nie zmienia to faktu, że się snu potrzebowało. Pomyśl Pamelcia, jak niewiele Ci zostało, jaką będziesz miała satysfakcję, jak skończysz te studia i niech to Ci po prostu dodaje sił.

Mart, współczuję okresu. U mnie jeszcze brak czerwonej damy na froncie :), ale to i dobrze, bo karmiąc piersią nie mogłabym zastosować moich silnych, przeciwbólowych tabletek, więc w sumie nie czekam już na okres... Niech przyjdzie za kilka miesięcy.

Myśmy zaliczyły fajny, zimowy spacer, Lila drzemie w bujaczku, a ja lecę szykować obiad. Miłego popołudnia dziewczyny i raz jeszcze wysyłam dla Ciebie Irisson i Twoich córeczek dużo uścisków. Trzymajcie się tam.
 
Do góry