MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
A ja nie do końca zgodzę się z tym, że kwestię długości spania wynosi się z domu. Nawet jeśli, to nie jest to regułą. Ja, podobnie jak Pamelcia, lubię i potrzebuję się wyspać. Wielokrotnie już pisałam, że od 9 dopiero zaczynam normalnie funkcjonować, a godz. 6 na pobudkę to dla mnie masakra (pewnie jak dla większości, ale są osoby, które lepiej i łatwiej to znoszą). Ostatnio śpimy długo z Lilą - do 10, a niedawno nawet do 11. Nie uważam tego za zbrodnię, ani dziecinadę. Po prostu mam taką potrzebę i możliwość, to z niej korzystam. Gdybym nie miała, to jasne, że wstawałabym wcześniej i jakoś się rozbudzała. Bo ze zorganizowaniem nigdy nie miałam większych problemów, ale na razie ani nie pracuję ani dodatkowo się nie uczę, więc mogę sobie na to pozwolić. Poza tym moja mama z kolei była zawsze rannym ptaszkiem - wstawała ok.6, leciała do sklepu, szykowała śniadanie, piekła ciasta, przygotowywała obiad, sprzątała. Potrafiła genialnie dom ogarnąć pod każdym względem. Chodziła spać późno, bo jeszcze coś kończyła, a później też zaliczała bezsenne noce, bo ma od dawna problem ze spaniem. Idąc tym tropem powinnam mieć takie same nawyki. Ale ja od zawsze lubiłam dłużej pospać. Nie boję się wczesnych pobudek, myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, zmiany trybu funkcjonowania (wcześniejszego chodzenia spać itp - choć też nie zawsze jest to możliwe, bo czasem wieczorem i nocą nadrabia się różne rzeczy). Ale nie krytykujmy tak tego dłuższego spania - nie świadczy o dziecinności, tylko o jakiejś potrzebie ze strony organizmu. Bo jeśli ja wiem, że muszę coś zrobić, to potrafię i wcześnie wstać i wszystko ogarnąć - wszystko zależy też od odpowiedniej motywacji.
Gosha, odnośnie tej dziewczynki - jak dla mnie to fatalne, że w taki sposób się wychowuje dzieci, że wmawia im się, że tylko firmowe jest coś warte, że to świadczy o miłości rodziców do dziecka itp. Jak już teraz takie akcje ona robi, to współczuję jej rodzicom już za kilka lat....
Marcia, super, że z tą pracą dostałaś taką możliwość. Leki sobie na pewno przypomnisz, masz teraz kopa niemałego
, a im częstszy będzie kontakt z pacjentami, to wszystko szybko na nowo Ci się poukłada. No i fajnie, że popołudniami, będziesz w stanie być z Tymkiem i jednocześnie realizować się zawodowo 
Dzag, trzymam kciuki za Twój powrót do pracy. Daj później znać, jak pierwsze wrażenia. Jesteś kolejną mamą, która przeciera zawodowe szlaki po macierzyńskim
Gorgusia, no ja cały czas obstawiam te ząbki, bo nawet jak ich nie widać, to może już jakoś rozpychają dziąsełka Kacpra i jego to zwyczajnie boli lub czuje dyskomfort. Lila też ostatnio zalicza w nocy pobudki, ale to prędzej z głodu.
Mart, nie napisałam ostatnio, a chciałam - masz śliczną kuchnię. Ale cuda będzie można w niej tworzyć
No i spiżarnia to świetny pomysł.
Irisson, dużo zdrówka dla Niny i Laury i Ciebie. Kurcze niech te choróbska idą sobie precz. Do tego beznadziejne warunki w szpitalach... Trzymajcie się dzielnie.
Agnieszka, super małżeński staż. Mam nadzieję, że mi i M uda się też dobić nie tylko do 18, ale jeszcze dłużej. Poza tym jestem pełna podziwu dla Twoich zdolności w związku z haftowaniem - robisz prawdziwe cuda
A ja nie pisałam ostatnio, bo jakoś nie miałam weny, nastroju, więc cichutko sobie Was podczytywałam. Ostatnio dopadła mnie styczniowa melancholia, czekam już na luty, bo od lutego bliżej do wiosny, a od marca to już prawie rzut beretem
Gosha, odnośnie tej dziewczynki - jak dla mnie to fatalne, że w taki sposób się wychowuje dzieci, że wmawia im się, że tylko firmowe jest coś warte, że to świadczy o miłości rodziców do dziecka itp. Jak już teraz takie akcje ona robi, to współczuję jej rodzicom już za kilka lat....
Marcia, super, że z tą pracą dostałaś taką możliwość. Leki sobie na pewno przypomnisz, masz teraz kopa niemałego
Dzag, trzymam kciuki za Twój powrót do pracy. Daj później znać, jak pierwsze wrażenia. Jesteś kolejną mamą, która przeciera zawodowe szlaki po macierzyńskim
Gorgusia, no ja cały czas obstawiam te ząbki, bo nawet jak ich nie widać, to może już jakoś rozpychają dziąsełka Kacpra i jego to zwyczajnie boli lub czuje dyskomfort. Lila też ostatnio zalicza w nocy pobudki, ale to prędzej z głodu.
Mart, nie napisałam ostatnio, a chciałam - masz śliczną kuchnię. Ale cuda będzie można w niej tworzyć
Irisson, dużo zdrówka dla Niny i Laury i Ciebie. Kurcze niech te choróbska idą sobie precz. Do tego beznadziejne warunki w szpitalach... Trzymajcie się dzielnie.
Agnieszka, super małżeński staż. Mam nadzieję, że mi i M uda się też dobić nie tylko do 18, ale jeszcze dłużej. Poza tym jestem pełna podziwu dla Twoich zdolności w związku z haftowaniem - robisz prawdziwe cuda
A ja nie pisałam ostatnio, bo jakoś nie miałam weny, nastroju, więc cichutko sobie Was podczytywałam. Ostatnio dopadła mnie styczniowa melancholia, czekam już na luty, bo od lutego bliżej do wiosny, a od marca to już prawie rzut beretem