MieMie współczuję odejścia dziadka, ale zawsze będziesz o nim pamiętać,, żeby zapalic mu lampke, czy coś odmówić w jego intencji, bo daty nie zapomnisz; mój dziadek umarł 15 sierpnia w święto wniebowstąpienia MB, dla nas b uroczyste, więc i o nim będę zawsz\e pamiętać
ja też tylko piersią karmie, przez cały miesiąc dostawała 1/5 szkl soczku marchwiowego, a od paru dni zastapiłam przecierem z marchewki, pół słoiczka zjada , to jest raz dziennie, bo kazała mi dr jak byłam na szczepieniu 28 grudnia, bo ponoć przybrała za mało: waży 6800, a powinna na 5 miesięcy ważyć 7200, ale nie przejmuję się bo nie jest jakaś głodna, czy nieszczęśliwa, wygląda na pogodną, ma wałeczki na nózkach, więc nie wiem czego się czepia dr
no i okresu tez nie dostałam, i nie powtórzyłam zastrzyku hormonalnego, więc może dostane za miesiąc okres, albo dopiero jak Zosia będzie miała 10 miesięcy, bo tak z każym dzieckiem wracał mi okres
w ogóle to myślałam, żeby zapisać się do takich spotkań rodzin katolickich, nie wiem jak to się nazywa, raz w miesiącu rodziny spotykają się w domu, u któregoś z tych rodzin należących, przychodzi ksiądz, na każdy rok jest określony temat dyskusji, mnie chodzi o wdrażanie metody naturalnej zapobiegania ciąży, bo niedawno, myślałam, że mam dni nie płodne, a tu wystąpił gęsty śluz, co świadczyłoby o tym, że mam dni płodne
wypisuję sobie teraz w kalendarzu moje odczucia, i pokrywam z tym co było przed ciązą, ale nie wiem na ile to się zgrywa, bo przecież nie mam okresu, ale takie pobolewanie 2 dni przed planowaną miesiączką mam, a potem cisza
moja Zosia skończył właśnie 5 miesięcy
dziś złożyłam wniosek i oświadczenie męża o urlop wychowawczy, ciesze się, że będę 2 lata w domu, a od marca otwieram warzywniak:-) nie magę się doczekać, będziemy stać z Zośką
Jak byłam w ciąży to miałam zalecenia diety wysokobiałkowej i mimo, że planuje karmić jeszcze długo piersią, spróbuję tej diety Dukana, sąsiadka ciągnie mnie na basen, ale ja musiałabym w stroju nurka wystapić, mam okropny celulit, na nogach i pośladkach
mala.di bałam się o Ciebie, nie wiedziałam, co cię może czekać w tym domu, bo w końcu rodzina biadoli, ale kocha, a tam obcy ludzie, oficjales, ale Ty dałaś sobie rade i jesteś zadowolona z własnej dorosłej decyzji, teraz to żałuję, że ja tak nie zrobiłam i 10 lat męczyłam się z ciężką rodzinną atmosferą, mogłam z mężem zamieszkać w kamienicy, czy gdziekolwiek, ale co było to było, teraz jesteśmy na swoim, co prawda na podwórku moich rodziców, ale mam własny domek, adres, mama zagląda raz na tydzień, nawet w niedziele do niej na obiad nie przychodzę, bo moi rodzice wiecznie się kłócą, po co mi to wysłuchiwać, oni w ogóle takie temperamenty wybuchowe, głuche, nie obrażające się na siebie, odwrotowce:-) ja do nich nie pasuję
życzę, żeby ułożyło się wg Twoich planów i Twojego chłopaka
asia chrzciny z wielką pąpą, nie nudziliście się nawet przez moment
zdrowiejcie chorowitki kochane