Cześć kochane dziewczęta
,
Melduję się po weekendzie, nadal w dwupaczku
. Zdaje się, że będą pierwszą, która chwalebnie przekroczy 40 tydzień? Hahaha, w sumie, to gdzieś tam czułam, że sierpniowe będziemy
. Ostatecznie zapisanie się do lipcówek nawet mi przez myśl nie przeszło, więc coś tam na rzeczy musiało być. Intuicja?
.
Weekend mieliśmy leniwy, ale nie tyle ze względu za założenie, a z przyczyn upałów, w których ledwo się poruszać mogłam :/. Masakra. Choć z mężem dzielnie się poprzytulaliśmy wsparłszy się wiatrakiem
. Było miło 8).
Jak dobrze, że jest już chłodniej, mogę tajać wreszcie.
Wczoraj wieczorem zaś tak straszliwie rozbolały mnie pachwiny i miednica, że autentycznie ledwo mogłam wstać, a i to z bólem. Niestety nie przeszło...Jak się rozruszam ciupkę przechodzi, ale każde kolejne wstawanie wiąże się z przeszywającym, promieniującym bólem. Obawiam się, że tak już zostanie do rozwiązania. Pewnie się rozchodzą kości...
W takich razach zdecydowanie wolałabym mieć już cc za sobą
. I tak mnie potną i tak, a "przyjemności końca 9 miesiąca" trochę by mnie ominęło
.
exotic strasznie współczuję życia w bólu. Życzę Ci z całego serducha, żebyś jak najkrócej cierpiała i jak tylko mały będzie gotowy - urodziła
.
Nie pomogę niestety w żaden sposób, bo nie mam pojęcia co można by zrobić. Wiem jedno. Paracetamol na porządny ból nie działa niestety
. W każdym razie po mnie spływa jak po kaczce. Może są jakieś maści, które można stosować miejscowo w ciąży? Kurcze, coś musi być :/
asia mam nadzieję, że włączą Wam tę wodę dzisiaj! Zaciskam kciukasy za wizytę i się nie denerwuj kochana KTG, wszystko będzie na pewno dobrze
. Ja mam jutro z rana.
Dobrego dnia kochane