reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

asia, to na bogato u Ciebie :p Ja mojemu to nawet nie mówię gdzie kupuję jedzenie i ile kosztuje, bo dla niego szynka z 40zł za kg to towar luxusowy, i mu przez gardło nie przejdzie. Zdziwiony jest tylko jak go poniesie i w jakimś markecie kupi wędliny i wszystkie smakują tak samo. Oczywiście lądują w śmieciach, na co ja mu mówię, że właśnie zaoszczędził... Ja wolę kupić 10 plasterków dobrej wędliny niż kg badziewia...
My jemy dużo drobiu i warzyw, chleba nie jemy w sumie teraz wcale, więc i wędliny nie są potrzebne...
Nic nie gotuję, M weźmie sonie wolne i on będzie gotował, z resztą jest też moja mama, ona tez nam coś podrzuci. Nie mam tez miejsca w zamrażarce na robienie zapasów. No i nie chce mi się...
 
reklama
Witam..po długiej przerwie..niestety brak mi czasu na komputer..bo dzieci w domu...zamieszanie cały czas..dzis akurat pogoda jesienna..to przynajmniej napisze co u mnie...na razie nie zapowiada się na szybszy poród bo wszystko o trzyma mocno..wizyte mam za dwa tygodnie..a potem tylko czekam na poród...i choc mój to 4 raz bedzie to mam stracha..bo dodatkowa presja ze to dziewczynka...kończe juz koncik dla córci..został mi jeszcze przewijam do zrobienia...ale to juz męza zatrudnie.....i to czekanie...wszyscy tylko ile jeszcze ci zostało.itd..powiedziałam że w sierpniu nie odbieram telefonu...bo mi cisnienie tylko podnoszą..a ze mam podniesione..to mi wystarczy....im blizej tym bardziej po nocach nie spie .i denerwóje sie ......bo w sumie nigdy nie wiadomo jak sie poród zacznie..i czy wszystko pójdzie dobrze czy dam rade......naczytam sie o porodach..to mi ciarki przechodza..jacy lekarze i położne sa okrutni....jak nie pomagaja rodzacym..zwłaszcza tym co pierwszy raz..sam przekonałam sie że nie ma sie wsparcia w czasie porodu..za pierwszym razem człowiek zielony...nie wie co ma kiedy robic....a zamiast mieć wsparcie to nawed krzyczą...na kobiety.....dziewczyny wszystkim życze ..krudkich...jak najmniej bolesnych porodów...i bez komplikacji...bo niewiem czy mi sie uda jeszcze coś przed porodem napisać..trzymajcie sie dzielnie..oddychajcie miarowo.....i nie pozwólcie zeby was zle traktowali..macie swoje prawa...i to oni maja sie do nas dostosowac..........i zycze slicznych zdrowych dzidziusiów... ..widze po suwaczkach że na dniach kolejne zaczna rodzic...a ja mam 1 miesiąc do porodu...ale to szybko mi zleci...a ze czasu mi brakuje...na wszystko..to nawed sie nie ogladne jak mnie weźmie...pa pa pa trzymajcie sie mocno...;-)
 
Kajtusza szacun :))
u mnie też mięso na obiad jest 2-3 razy w tygodniu. My mamy chłopską kuchnię: kasza z kefirem, ziemniaki z kalafiorem, leczo i 3 dni z głowy a napracować się przy tym nie trzeba. Mielone, kotleciki z kurczaka, pomidorówka i tydzień z głowy ;-)
 
k8libby, no mi się też czasami obrywa, że żyjemy "ponad stan" jak wracam z kawałkiem super dobrego, pełnego w wapń sera, ale ja nie potrafię sobie odmówić dobrej jakości jedzenia, bo jesteśmy tym co jemy nie:-) Kocham oliwy w tym najbardziej oryginalną truflową czy pastę truflową, muszę mięć zawsze orzechy pinii, pistację, świeżę zioła żeby pesto zrobić na szybki obiad. Co tu dużo mówić, te wszystkie parmezany, pecorino, kozie serii, grecko halummi (polecam pyszny) czy solona ricotta, makaron razowy z dodatkiem chilii (pycha) są bardzo drogie ale ja też wolę mało, a dobre. No za jakość się płaci, a M nie muszą wszystkiego wiedzieć:-)
 
Dziewczyny, ale mam dziś mega chandrę :-( I żeby jeszcze wiedzieć czemu... Przed chwilą w sumie się poryczałam, ale mówię, nie wiem, o co dokładnie mi chodzi... W ramach tej chandry nawet kawę delikatną sobie zrobiłam, a nie piłam jej prawie od 8 miesięcy... Wcisnęłam trochę pieczywa razowego z nutellą, czyli łamię wszystkie swoje postanowienia. Siedzę nad tą nieszczęsną pracą.Z 4 wyciętych godzin nagrań muszę wyciąć jeszcze 2,5h. Jestem wyczerpana siedzeniem nad tym wszystkim. W sobotę wyprowadzka. Ale powiedziałam, że choćby się paliło, waliło, po południu wychodzę na wieczór panieński mojej dobrej koleżanki. Być może to ostatnie moje wyjście takie bardziej na luzie. I może o to chodzi... że przeraża mnie to, co ma nadejść. Jak to będzie, co będzie i w ogóle... Katjusza podziwiam Twoją zapobiegliwość, duże dla Ciebie uznanie. Obecnie jestem totalnie z niczym nie zorganizowana, nic nie ogarniam, nic nie gotowe, wszystko takie w proszku i rozsypane... Masakra jakaś. I wylałam Wam część swoich żali... Ech wybaczcie ten nastrój, może lepiej nie pisać o tym, bo po co...
 
Wlasnie dzwonil moj A i nie uda mu sie raczej na 19 dojechac na szkole rodzenia, a to nasza juz ostatnia sesja, nie chce jechac sama bede sie zle czula wsrod 10 innych par... przykro mi ale ulice pozamykali bo jest otwearcie tej olimpiady tzn zapalenie pochodni i oni tutaj to przezywaja jakies biegi urzandzaja i z racjiu tego jego droga z pracy do domu a jest tylko jedna bedzie zamknieta niestety... ehhh

zrobilam pranko jeszcze tylko jedno mi zostalo no i to prasowanie cholerne, coz trzeba zrobic swoje.

Nic nie gotowalam dzisiaj, bo kuleje ledwo po domu i nie daje rady wystac.
 
zylcia, wiem:-( dlatego ja chodzę jak obdartus :-)w tym samym od lat 5, a jem sobie piniole do makaronu, no coś za coś.
 
MieMie to zrozumiałe :) wiele z nas ma pewnie teraz takich dni więcej. Nadchodzi ten czas, kiedy wszystko się zmieni, nic już nie będzie takie samo. Rodzące pierwszy raz pewnie przeżywają wszystko o wiele bardziej, choć wszystkie bardzo się stresujemy. Ja też mam dni, kiedy bez powodu zbiera mi się na łzy. Czasem wystarczy mi, że popatrzę na kilka dodatkowych rozstępów na moich udach lub pomyślę o tym, że z mieszkaniem naszym może nie wypalić i nie będziemy mieli gdzie mieszkać i cały dzień mam w tył, a czasem płaczę, bo po prostu "tak mi się chce". Chyba mamy do tego prawo :)
Doskonale Cię rozumiem i jestem z Tobą! Głowa do góry! :-)

Katjusza - jesteś niesamowita! Podziwiam za taki zapał :)
 
reklama
Zylcia, ja tłumaczę sobie tym, że my nie stosujemy używek, żadko wychodzimy, do kina nie chodzimy, nawet jedno auto sprzedaliśmy, żeby było taniej, więc na jedzeniu oszczędzać nie będę. I tak jak pisałam wcześniej, wolę mało a dobrze :)
 
Do góry