reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

MieMie - nie mam pojęcia, coś mi się kołacze że był to maj, i była tam cały artykuł napisany w oparciu o tą książkę, taki na kilka stron z tego co mi się wydaje... na pewno wiem tylko że 2005
 
reklama
Masz rację Mart, że ostatnio są na naszym forum tendencje do pojękiwania ;). Taki czas.

bo to takie małe próby przed prawdziwym wyciem :-D:-D:-D

ja dziś całe dopołudnia spędziłam w róznych placówkach medycznych - najpierw w lab oddałam mocz, potem z Natalią do lekarza bo znów kaszle, ma gluta i zaropiałe oko (nasza pediatra nie może już wypisywać recept na naszą ulubioną maść z lanoliną do pupy bo nie ma podstaw... a myślałam, że będzie na pierwsze dni dla Wikiego wrrrrr!), potem przy okazjo odwiedziliśmy z Nat okulistę (tatuś w dzieciństwie zezował a to lubi się u dzieci powtarzać, więc mamy zalecone kontrole co pół roku) a potem wpadłam do paru sklepów i nakupiłam półproduktów na tygodniowe obiady dietetyczno-poporodowe i zamierzam je dziś przygotować i zamrozić, żeby się nie bawić w stanie przy garach po porodzie. Pranko się pierze a wieczorkiem ktg i wizyta. Dzień z serii "pracowite". Która się dziś wybiera na porodówkę?
 
No właśnie, też mi się wydaje, że McDonald, to przynajmniej spełnia jakieś warunki sanitarne... choć chemia sama, to bezpieczniejsze niż to co prezentują takie budy.
Dziewczyny, jak czytam ten szpitalny wątek, to też nie mogę uwierzyć, że właściwie w każdej chwili, każdą z nas może dopaść... Cieszę się, że torba już spakowana, jestem spokojniejsza.
Tylko auta przez tydzień nie mamy, a do szpitala jednak kawał drogi jest, więc liczę, że mały nie wyjdzie jeszcze do końca tygodnia. No i ja mam jeszcze 5 tygodni, więc też by mi pewnie dzieciaczka zabrali, a tego bym nie przeżyła, bo nie chcę, żeby go mm i glukozą pakowali, bo pewnie bym jeszcze pokarmu nie miała...
Z jednej strony już bym chciała, ale tak sobie myślę, że te 2-3 tygodnie, jeszcze poczekam :)
Dzisiaj wizyta, więc dowiem się jak tam moja szyjka :)
 
k8libby, no to jest paradoks, bo McDonaldy i KFC są tak dokładnie badane, a takie syfy w ogóle. Dlatego szybciej wezmę dziecko do Maca niż na Kebab.
Ja tam się jeszcze nigdzie nie wybieram, torba nie spakowana, rzeczy jeszcze nie kupione.
 
Ja, podobnie jak Asia, nigdzie się jeszcze nie wybieram (oby dziecko było tego samego zdania). Jeszcze nie czas, za dużo do zrobienia, za mało zrobione i przygotowane. Tylko stres coraz większy, czy ze wszystkim się wyrobię...

Olga, jak będę w domku, to sprawdzę te Zwierciadła. Na razie wszystkie spakowane w kartonach i wywiezione. Ale jak coś znajdę, napiszę :tak:
 
ło matko ale się dziś narobiłam. Wczoraj zostawiłam chłopaków samych na popołudnie i wieczór i dziś miałam za swoje. Ledwie żyję brzuch twardy non stop a młody ma obiecane karmienie kaczek. Więc przysiadłam na minutkę i lecę na ten deszcz ... może mi się spodoba.

ps ja też nie rodzę jeszcze przynajmniej do początku sierpnia. Jakoś w tej mojej łepetynie zakodowało się, że urodzę w terminie i nikt nie ma urlopu. Musiałabym z Maksem na porodówkę jechać.
 
ja to bym chciała urodzić po terminie (chyba jako jedyna:-D) wg OM mam na 7 sierpnia a wolałabym żeby było po 10, z wiadomych względów;-)
 
kruszki i jak tam?? jesteś jeszcze czy już na porodówce?;-)

Kruszki to tam lajtowo do tych swoich bóli podchodzi ;-) mam wrażenie że jeszcze ze dwa dni tak pochodzi :) A Ty gosha jak tam??? Też nam stracha napędziłaś kilka dni temu a teraz cisza.

Wyczekałam moment kiedy przestało padać i wybrałam się na zakupy. Tylko zanim wyszłam miałam problem z butami. Jedyne w które wchodzę to takie szerokie klapki (zresztą nie moje tylko mamy, dobrze że mamy ten sam rozmiar) a w taką pogodę jak dzisiaj to się nie nadawały. Przeszukałam szafki i w żadne półbuty nie mogłam się zmieścić. W końcu ledwo założyłam jakieś wiązane, które musiałam na maksa poluzować. Ale ile ja się namęczyłam żeby je założyć, zawiązać, bo brzuch przeszkadzał. Tyle to trwało że jak w końcu wyszłam to się okazało że znowu pada :baffled: przeszłam się do piekarni i warzywniaka ale stopy mnie strasznie bolały. No po prostu masakra jakaś. Człowiek już się do niczego nie nadaje.

Wkurzyłam się też, bo tydzień temu zamówiliśmy przez allegro zlew i baterię do kuchni i do tej pory cisza. Pół dnia próbowałam się dzisiaj dodzwonić. Na szczęście w końcu mi się udało,ale pan stwierdził że zlew mają a baterię dopiero za dwa dni będą mieli na magazynie. Ehh dopiero teraz przeczytałam komentarze że to nie pierwszy taki przypadek, że czegoś nie mają na magazynie. Mam nadzieję że do końca tygodnia dojdzie.

Idę robić obiad. Dzisiaj nic specjalnego - ziemniaki, kotlety z piersi kurczaka i mizeria. Ale nie miałam już nic więcej w domu a na zakupy też nie miałam siły. Ogólnie dzisiaj mam jakiś gorszy dzień.
 
reklama
Mam dostęp do internetu, spać nie mogę więc piszę.
Widzę, że u Nas już się na maksa zaczyna ruszac, większośc z nas ma objawy inne w szpitalach, ale zaciskajmy nogi i nigdzie się nie wybierajcie;-)
justyna ja swojego Olisia przenosiłam 10 dni uwierz te 10 dni były dłuzsze niż 9 miesięcy.
k8libby Ty sie też nie wybieraj na porodówke (nie bierz przykładu ze mnie)bo my mamy urodzić w tym samym czasie terminowo i razem chodzić na spacery;-)

kruszki jak się czujesz?
danuś, mala.di., malinkazi trzymajcie się dzielnie:tak:

Odnośnie ryb nad morzem jakby któras wybierała się do KOłobrzegu to ja mogę polecić naprawde sprawdzone smażalnie (2 lata mieszkałam w KG i zaopatrywaliśmy je w ryby). Bo tak to ja też nigdzie indziej nad morzem nie jem, baa ja nawet w sklepie nei kupuje ryby tylko zamawiam prosto z kutra smak o wiele inny i lepszy.

Jeśli chodzi o "ksiązki, poradniki" to ja uwielbiam "W Głębi Kontiniuum" książa o bliskości i naturalnosci rodzicielstwa wychowania- chociaż z wieloma kwestiami się nie zgodzam ale warta przeczytania czasami dośc kontrowersyjna.
 
Do góry