reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

hej dziewczyny, a czy kojarzycie może taki poradnik - nie mogę sobie przypomnieć tytułu - coś w rodzaju "nie idealni rodzice" - czytałam recenzję w "zwierciadle" z 2005 roku w poczekalni u gina, potem szukałam na necie żeby kupić to ale nigdzie nie było... to właściwie nie jest poradnik tylko taka sobie książka która mówi właśnie o tym że nie należy czytać poradników, kierować się nimi bo to więcej szkody niż pożytku przynosi, że w wychowaniu dzieci nie ma zasad których trzeba się trzymać, że każde nasze zachowanie powinno być intuicyjne i dostosowane do sytuacji i trzeba się posługiwać wyczuciem i mądrością a nie zasadami itp itd, z opisów książka zapowiadała się super, że też zapomniałam tego tytułu...
 
reklama
domi, dobre:-) ja tam nie mam parcia na żadną datę i tydzień ciąży. Nie zamierzam nic przyśpieszać, niech sama wybierze moment, trzeba się wprawiać, że dziecko będzie mną rządzić:-)

Olga, u mnie psika Edka M, ale na polu mu każę, tak jak inne czynności czyszczenie uszu na balkonie, czesanie na polanie, ale mu to średnio wychodzi bo zazwyczaj czesze go jak siedzi na kibelku:-) Eddie przy nim wtedy czatuje:-) Tak zwany pies cień:-)
Miałam Ci pisać, jak tak samo mam z tym prawym bokiem, przewracam się tylko na chwilę, a potem budzę się na prawym;-), a jak się już obudzę to nie zasnę póki nie pomęczę mojej Uli do aktywności:tak:
 
dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa !! :-D urodziny spędziłam bardzo miło, rano mama nam kupiła mikrofalę - łączny prezent urodzinowy mój i męża, mąż przyszedł z kwiatkami i zabrał na Epokę Lodowcową, popłakałam się ze śmiechu, myślałam że Nina aż wyjdzie :rofl2::rofl2: a dzisiaj mam taaaaaaaaaaaaaakiego lenia
 
Halo z rana,
czekam na siostrę głodna, może jakieś jedzenie przyniesie :p

My mamy dzisiaj 2 rocznicę ślubu i po wizycie u gin idziemy na kolację.
Auto u lakiernika, więc Fifi niech nie planuje wychodzić do końca tygodnia.
Buziaki.
 
a ja Ci Asia miałam pisać że też mam tak jak Ty :p że wystawiam gołe d*psko do otwartego okna w nocy :p mimo że mi zimno. a najlepiej jeszcze jak się pookręcam kołdrą (puchową), spocę jak mysz, a potem odkrywam się i wietrzę - a właściwie suszę :p - co przy ostatnich chłodnych dniach nie jest za mądre... do tego leżę z pełnym pęcherzem i mi się nie chce wstać do kibla, aż dziwne że jeszcze nie jestem chora ani na gardło ani na pęcherz - moja odporność w tej ciąży jest jak ze stali :p

szukałam tej książki na necie, jak mogłam zapomnieć ten tytuł? jak dotrę w końcu na wizytę to pogrzebię tam w gazetach, poszukam tego zwierciadła, może jeszcze tam leży skoro od 2005 było :p bo z recenzji książka naprawdę zapowiadała się super
 
to ja, wykapalam sie.. nie ustepuje za bardzo, brzuch mnie zaczal bolec do tego i musze na kibelek...
w razie w to sie porzadnie wyszorowalam i pode pachami ogolilam i nogi :D i kipete ;) na sniadanie zjadlam 3ciastka, nie chce chleba ani nic, jakos mi niedobrze, brzuch twardy, chyba spedze sobie dzien w locku jednak, planowalam cos porobic, ale po prostu po zarwanej nocy kazde 10minut sie liczy :) wg suwaka jutro 36tc koncze wg usg wykazywalo ze dalej niz 37... wlasnie kotek sie sfajdal wiec ide na kolanach wygrzebac co tam narobil
 
kruszki, biedulo... dobrze że zachowujesz przy tym taką pogodę ducha :D dzielna kobieta z ciebie :D a jesteś generalnie do tego już gotowa? masz wszystko przygotowane? pewnie tak :) jak nie musisz nic robić to możesz sobie na luziku leżeć i czekać :)

ja tylko czekam aż u mnie się coś zacznie, chyba będę ryczeć wtedy bo moje mieszkanie nic nie gotowe na przyjęcie nowego członka rodziny... pójdę na żywioł, jak zawsze :p mam nadzieję że po porodzie stanę się innym człowiekiem i dostanę taaaakiego powera :D a może zacznę być tym innym człowiekiem już teraz? :D tak, to jest myśl ;)

edit: wrzuciłam na YT film jak Natalia tańcuje to się podzielę :)
http://www.youtube.com/watch?v=Q1QoMXvqT48&feature=youtu.be
 
Ostatnia edycja:
ja znowu na chwile korzystam z laptopa kolezanki wiec nie mam jak nadrobic wszystkiego. nie wypisuja mnie dzis, bo nie chce. tu sie czuje bezpieczniej niz w domu, bo ciagle mają Malutką pod kontrola... jaram sie strasznie tym ze urodze pewnie do konca tygodnia:szok::-D tak pobieznie przegladajac wpisy zauwazylam ze tu juz duzo z nas sie powoli szykuje na porodowke:-p ja sie nie martwie, a sie ciesze, bo dzidzius moj donoszony. Tylko- co ja zrobie z imieniem????:eek: nadal nie jestem zdecydowana a cos nie czuje ze zobaczenie Jej jakos mi pomoze i nagle mnie natchnie....
no i moja mama jeszcze teraz musi pokupywac ciuszkow, bo mam chyba same bodziaki, reszty to tak malo... poza tym chyba faktycznie teraz to zdecydowanie rozmiar 50 sie przyda.

Nie moge ciagle uwierzyc ze to sie dzieje naprawde.
 
reklama
Mała.di fajnie że jesteś już spokojniejsza o córcię. Wow 2 cm rozwarcia to już nieźle. Wcale Ci się nie dziwię że nie chcesz wracać do domu tylko wolisz zostać w szpitalu. Szczególnie że mogłabyś mieć problem z dojechaniem do szpitala jakby się coś zaczęło dziać. Pamiętam jak pisałaś o swoich obawach czy dasz radę dojechać. To teraz możesz być spokojna że urodzisz tam gdzie chcesz :-) trzymam kciuki za lekki, bezproblemowy poród. Ale fajnie że już niedługo będziesz miała swoją kruszynkę przy sobie!!!

Pisałam do sopelka. Zaraz opiszę w wątku szpitalnym co tam u niej.

Malinkaizi trzymam kciuki za wyznaczenie daty cc. Byłabyś spokojniejsza gdybyś wiedziała na kiedy się szykować. No ale to już na pewno nie długo.

Ja ogarnęłam dom, pomyłam podłogi, wyprasowałam i czekam aż deszcz przestanie padać bo muszę wyjść do warzywniaka i piekarni. A od rana za oknem tylko chmury i cały czas coś z nich leci.
 
Do góry