reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Kruszki pociesza mnie waga Twojego maleństwa:) bo mnie chyba niepotrzebnie lekarz nastraszył z tą wagą dzidziusia a jak tydzień młodsza ciąża i 500g różnicy
 
reklama
Oj widzę że mobilizacja wyprawkowa się zrobiła :-p ja spakuję się jutro albo w piątek. A już na pewno wezmę torbę na wizytę z moim ginem we wtorek, bo może mnie do szpitala odeśle...
Póki co słuchamy sobie z dzieciaczkami jazzu a dokładnie Możdżera :-p i jest ok.
pochłonęłam pół litra ukochanych lodów grycana czekoladowych ... ale to chyba lepsze niż wiaderko bobu ? :-D ale się uśmiałam z tego bobu :-D
 
gosha nie strasz!!! Bo ja wlasnie leze i sie stresuje. Brzuch mi dzisiaj co jakis czas twardnieje, dzidzia rozpycha sie bardzo i do tego od jakiejs pol godziny boli mnie podbrzusze. To znaczy teraz juz troche przestalo ale co jakis czas bol na chwile powraca. Ogolnie czuje sie do d... glodna sie robie ale nie mam na nic ochoty, bo czuje scisniety zoladek.

Sopelek jak tam Twoje skurcze i samopoczucie?

Dzag jesli urodzila to pewnie szybko nie napisze, bo nie bedzie miala do tego glowy ani sily. Wiec pewnie troche poczekamy na wiesci.

Kruszki dobrze ze dziewczyna jest u Was i to z dzieckiem. Oby ten swir sie nie dowiedzial o niczym dopoki nie zajmie sie nim policja. A Ty jak sie czujesz?

Ja zamowilam w koncu lozeczko materac i posciel. Mam nadzieje ze szybko dojdzie i ze wszystko bedzie dobrze. Kolor wozka tez wybrany, ale zamowimy po weekendzie dopiero. Mam nadzieje ze ze wszystkim zdaze. Chyba tez sie jutro spakuje, tak w razie w.
 
hej. ja też nie spakowałam się do końca ale po prostu czekam na wypłatę :no: w weekend pozamawiam część rzeczy a to co mogę to kupię "na miejscu" żeby było szybciej. planuję jutro trochę poprasować i weekend (w końcu mam wolny) skończyć. no i czekam z niecierpliwością na wizytę wtorkową, już chcę wiedzieć jak to tam trzyma.
 
rozmawiałam dziś z sąsiadką która jakieś 20 lat temu urodziła bliźniaki. mówi że nie latała po lekarzach bo to przecież nie choroba :-D no i jak szła do porodu to miała 1 łóżeczko i 1 pojedynczy wózek. jakiś tam znajomy lekarz rodziców, jej mówił że będzie miała bliźniaki ale to było parę dni przed porodem. dziewczynki miały 2900 i 2800
 
Sopelek jak tam Twoje skurcze i samopoczucie?

Twardnieje mi często, dziś to spokojnie miałam ok 50 razy twardy...już nie liczę. Ale pozytywnie bo nic się nie dzieje, dzieciaki sie ruszają, a macica reaktywna reaguje jak głupia. Trzeba być dobrej myśli, pozytywne myślenie dużo daje i tego się trzymam :-D Wierzę, że musi być dobrze.
Jutro poszykuję torby do szpitala: dla siebie, dla dzieci, i jeszcze jedną dla siebie z rzeczami na wymianę...tak jak radziłaś, żeby wszystko nie leżało na podłodze w szpitalu :-D
I zastanawiam się nad zrobieniem sobie u kosmetyczki paznokci u stop bo sama do nich nie dosięgam, a czas zmyć lakier :-D
 
marcia - ja właśnie siedzę i też się stresuję... porodem oczywiście... coraz gorzej ze mną w tym temacie...

oglądam porodówkę - w tej ciąży jeszcze tego ani raz nie oglądałam - i tak lajtowo to wszystko wygląda... śmiechy, żarty, ja nie wiem jak te kobiety w ogóle mogą rozmawiać leżąc ze skurczami... tych skurczów to wcale nie widać. co za oszustwo :p mnie na porodówce wcale nie było do śmiechu (później owszem, pamiętam że przy szyciu to już sobie z lekarką żartowałam) - teraz na samą myśl ogarnia mnie coraz większe przerażenie. naprawdę, serio. nie wiem co się ze mną dzieje ale boję się strasznie...
maleństwo w brzuchu wymiata straszliwie, przy Natalii tak nie miałam, nie czułam też żadnych części ciała a teraz jak dotykam brzuch to tu miękko, tu coś twardego i dużego... nie mam pojęcia jak ona jest teraz ułożona ale mam wrażenie że co chwilę inaczej... ostatnią wizytę miałam końcem czerwca i była główką do góry... w lipcu doktor ma urlop i następną wizytę mam dopiero pod koniec lipca... doktor beztrosko powiedział że w razie czego mam jechać do szpitala ale mam się nie martwić bo wszystko będzie dobrze. termin na 20 sierpnia. rany, coraz bardziej się boję :(((

jesli chodzi o moją wyprawkę to nie mam nic gotowe ale nie szykuję nic na razie jakoś specjalnie... do porodu potrzebuję t-shirt i wodę, nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. podkłady mam jeszcze po szczeniakach :p podpaski poporodowe mi ostatnio dała kuzynka, akcesoria różne mam od Natalii, ciuszków mam trochę bo kupiłam i dała mi parę sztuk kuzynka, w łóżeczku śpi Natalia, dla niej pokój nie zrobiony, nic nowego nie kupione, ale przecież zawsze można spać na początku z małą w naszym łóżku, tak że generalnie w tym względzie - przygotowaniach i wyprawce - odczuwam luz totalny, bardziej denerwują mnie nieumyte okna i bajzel we wszelkich ciuchach... no i ten poród, nieważne kiedy się zacznie, wcześniej czy później, i tak będzie przerąbane... jak już będę PO to będę najszczęśliwszą osobą na świecie...

ta porodówka to jakieś oszustwo! co te kobiety tak luźno sobie rodzą no..? wszystkie znieczulone czy co???
 
milionka nie wiedziałam, że mleko ludzkie jest tak drogie w Anglii :szok:, film był okropny, ale sensownie się skończył, z resztą będę chciałą karmić piersią, nie miałam z tym problemów z rzadnym z dzieci, jestem próżna, a to jest poprostu wygodne

mój Tymek rodził się 5 min., mam nadzieję, że i dzag wyskoczy tak szybko, ale ja nie zamierzam się jeszcze pakować

moją mamę oszukała babka z salonu fryzjerskiego na allegro, nie dość, że przysłałą nie te włosy, co chciała, to już 1 tydz. zwleka z wysyłką reklamacyjnego zamówienia, a jak moja mama dzwoni to ona twierdzi, że rzadna paczka do nich nie doszła, ludzie to są jednak dziwni, może w skrzynce ma awizo, nie chce jej się go wyciągnąc i jechać na poczte odebrać, jakaś totalna ignorantka, a ja czuję się też głupio wobec mamy, bo sama ją namawiałam, żeby włosy sobie zamówiła na allegro bo taniej
mam nadzieję ratina że Tobie nikt nie zagra na nerwy i coś konkretnego zadziała, trzymam kciuki

a co do facetów i bycia w związkach, to ja uważam się za typ samotnika, uwielbiam być sama, zbierać myśli, układać co teraz będzie ze mną albo na co zwrócić uwagę, z moim m to właściwie tylko obgadujemy ludzi, a ja nie lubię tego robić, albo zaspakajamy potrzeby bliskości...nie wiem co mój m we mnie widzi i dlaczego tak bardzo chce być ze mną, od zawsze od niego uciekałam i mówiłam mu, że zmarnuje mu życie, ale on jest szczęśliwy:happy2: na przekór wszystkiemu, i tylko to daje mi poczucie jakiejś realizacji siebie, że potrafię kogoś jednak uszczęśliwić, poza tym, jak jest mi źle to mówię o tym, złoszczę się, nawet drobnostki nie ukrywam, już dawno przestałam robić fochy, bo niby co? nikt nie wie, dlaczego, a tak zaraz wszystko się wyjaśnia i życie toczy się dalej
 
Marcia, doczytałam, że łóżeczko już zamówiłaś. Wróciłam niedawno do domu i dopiero teraz jestem w stanie nadrobić wątek. Myśmy z M zamówili takie łóżeczko: Łóżeczko z szufladą bukowe 3 kolory + materac GPK (2445875478) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Do niego dołączony został materac Gryka Pianka Kokos (jest dosyć cienki, ale my mamy jeszcze materac Fiki Miki, więc najwyżej wymienimy, żeby dziecko spało na grubszym).
Do tego przymierzam się z zamówieniem ochraniacza na łóżeczko, bo podobno warto (tak gdzieś słyszałam) i wypatrzyłam taki np.: OCHRANIACZ 180 x 30 - BABYCODE -WYPRZEDAŻ (2398538351) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Nie wiem, jak z przydatnością przybornika na różne pierdółki, więc jeszcze się zastanawiam. No i ten wózek. Już mamy upatrzony,trzeba wybrać kolor i po prostu zamówić.

Ja nie mam żadnych ubranek w rozmiarze 50. Mam nadzieję, że nie będzie fatalnie z rozmiarem dziecka. Chociaż dziś jak byłam u lekarki, to powiedziała, że jest ono już dość duże nawet jak na ten moment. Zresztą wspomnę o tym w odpowiednim wątku.

Rzeczywiście sytuacja Dzag trochę nas wszystkie zmobilizowała.Mam nadzieję, że u niej wszystko pomyślnie i niebawem napisze radosne wieści.

Ja jestem już padnięta. Przyjechałam na wizytę,ale lekarki jeszcze nie było, a przede mną już 3 dziewczyny czekały. Więc miałam godzinne opóźnienie. Później szybko do domu, bo kurier jechał z przesyłką, a później spotkanie z koleżankami z pracy. Zjadłam pysznego naleśnika z owocami. Na koniec pojechaliśmy z M i psiakiem do domu zobaczyć świeżo postawiony regał na książki - jest boski. I padam.

Trzymam kciuki za nas wszystkie,damy radę :tak:
 
reklama
Do góry