reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

pisałam już w wątku co można a czego nie, ale pozwolę sobie tu wrzucić specjalnie dla kruszki, która się szykuje do podróży ;)
Polecam adapter do pasów bezpieczeństwa: BeSafe - Adapter do pasów bezpieczeństwa OKAZJA (2218680425) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

A donośnie revitalash to super patent, na wizazu są mega opinie! Choć niestety zdarzają się i takie negatywne, że powoduje problemy z oczami ;/ Coś czuję, że ja znalazłabym się w tej mniejszości co nietoleruje tego specyfiku... szkoda, że to tyle kosztuje, bo chyba bym się zapłakała jakbym kupiła i by się okazało, że nie mogę tego używać :no: Ale kusi niemiłosiernie!
 
Ostatnia edycja:
reklama
k8libby fajna strona BabyMama.pl. Dziękuję, że ją podałaś:)

Ja się zastanawiam nad kupnem tej poduszki BabyMama.pl Kojec dla przyszłej mamy - Poduszki relaksyjne .
Okropnie męczę się w nocy, bo do tej pory spałam głównie na brzuchu i na prawym boku. Teraz w ogóle na boku źle mi się leży. Potrzebowałabym jakiegoś wsparcia na brzuszek, a ta poduszka ma to zagwarantować.

Czy któraś z Was ma taką? Co o niej myślicie?
 
MieMie - chyba zapożyczę sobie Twój pomysł na dzisiejszy obiad, też zrobię łazanki, bo dawno ich nie było

k8libby - dużo zdrówka, a przeziębieniu mówimy "a kysz!!"

Maggic_m - głos oddany

Black_Opal - mnie też ten preparat do rzęs kusi, ale cena już mniej
Kurcze dziewczyny, nie wiedziałam że są takie adaptery do pasów :nerd:


doti nie odzywa się, pewnie wyjechała do mamy, oby sobie wszystko poukładała, biedactwo...
 
Też się nad nią zastanawiam, bo już sobie nie mogę miejsca w łóżku znaleźć. Chyba kupie po następnej wypłacie z ZUS :)

Czasem w Lidlu, jak jest jakiś pościelowy tydzień, są poduszki dla śpiących na boku i kosztują wtedy 40 zł. Może do tego czasu jeszcze sie pojawi, też jest taka długa, ale nie zawinięta, myślę, że efekt będzie podobny :)
 
Witajcie kobitki. Hmm co ja miałam napisać..

Olga coś mi się zdaje że Ty za bardzo narzekasz i nie doceniasz siebie! Już kiedyś Cię dziewczyny tutaj podziwiały za to ile rzeczy robisz w domu. A przynajmniej o tym piszesz ;-) moim zdaniem naprawdę świetnie dajesz sobie radę z domem, gotowaniem, dzieckiem i psami! A czasem przychodzi jakiś taki kryzys ale na pewno nie jest tak źle jak Ci się wydaje. Niestety tak to już jest że w domu ciągle jest coś do zrobienia i tego nie unikniemy. Ale mamy potem wrażenie że nasza praca idzie na marne, a na pewno tak nie jest!

Co do męża to ja na swojego też mogę trochę ponarzekać. Dzisiaj się wkurzyłam, bo rano nie pościeliłam łóżka bo się już nie wyrobiłam, a wychodzę wcześniej niż On więc w sumie to On powinien to robić. Jak otwierałam drzwi od domu to miałam przeczucie że wiem co zobaczę. Oczywiście w pokoju wielki bałagan!! A kurcze kupiliśmy łóżko nierozkładane m.in po to żeby było łatwiej i wystarczy tylko kołdrę prosto ułożyć i przykryć narzutą!!! A ja zastałam na łóżku zwiniętą w kłębek kołdrę razem z ciuchami!! Z brudnymi rzeczami też często jest problem np. jak wraca z siatkówki to potem rzuca reklamówkę w kąt i jeśli ja jej nie ruszę to mogłaby tak sobie leżeć cały tydzień, aż mu się przed następnym treningiem przypomni że nie ma w czym iść. To samo z ciuchami roboczymi - brudne to strasznie bo w pracy często wiercą, coś gipsują itd. A On rzuca to wszystko w kąt na podłogę! Dobrze chociaż że majtki i skarpetki wrzuca do prania. Jeśli chodzi o sprzątanie to też nigdy się za to nie bierze. A do zmywania to już w ogóle małe szanse go zagonić. W zeszłym roku byliśmy na wakacjach ze znajomymi i codziennie ktoś inny robił jedzenie, ktoś inny sprzątał i zmywał. Byliśmy tydzień a On jako jedyny ani razu nie pozmywał po jedzeniu! W domu czasem zrobi coś do jedzenia i całkiem nieźle mu to wychodzi, ale to tylko na wyjątkowe okazje. Sytuację pogarsza to że mieszkamy z moją mamą, wiec jeśli ja nie mam siły czegoś zrobić to zazwyczaj robi to moja mama. Inaczej to nie wiem co by to było. Chyba muszę go bardziej przycisnąć, bo jak się kiedyś wyprowadzimy do własnego domu w którym będziemy mieli ponad 200mkw to ja tego sama nie dam rady posprzątać! Podziwiam moją teściową która tak sobie teścia wychowała, że jej pomaga - łazienkę posprząta, schody umyje, obiad zrobi itd. Szkoda tylko że synek po tacie nie przejął wychowania.

Dziewczyny które umówiły się do dentysty - gratuluje!!!! Cieszę się że mój wczorajszy kop się przydał :-)

Wiecie co, są czasem takie dni kiedy stwierdzam że ja nie powinnam chodzić w ciąży do pracy, dla mojego dobra psychicznego. Jak się napatrzę na te dzieciaczki które do nas przychodzą to potem jestem przerażona - bardzo malutkie wcześniaki z wieloma obciążeniami, dzieci niepełnosprawne, upośledzone, dzieci z guzami mózgu. A potem cały dzień chodzę i się martwię czy z moim synkiem będzie wszystko w porządku. Przecież pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. Dzisiaj przygnębił mnie tak chłopiec 10 letni który miał bóle głowy od jakiegoś czasu i nagle pojawił mu się zez i dwojenie widzenia. Okazało się że to prawdopodobnie guz mózgu, jutro ma tomografię. Kurcze do tej pory zdrowe dziecko a tu naglę taki szok. Boże ile ja bym dała za to żeby moje dziecko było zdrowe i nigdy nie przechodziło przez takie tragedie! I tak się zastanawiam nad dalszą moją pracą w ciąży. Chciałam po świętach iść na staż na noworodki, żeby się trochę przyzwyczaić do takich maleństw, ale jak pomyślę że tam jest też oddział patologii noworodka to aż się boję. Bo będę się do końca ciąży zastanawiała czy oby na pewno wszystko jest z moim dzieciątkiem w porządku.

No dobra to tak na koniec żeby nie było smutno to ja też poproszę o przepis na mazurka, bo dzwoniła do mnie dzisiaj szefowa, że w poniedziałek robimy spotkanie Wielkanocne na oddziale i jak zwykle każdy ma coś przynieść. No i prosiła żebym właśnie mazurka przyniosła, a ja nigdy takiego nie robiłam!
 
Też się nad nią zastanawiam, bo już sobie nie mogę miejsca w łóżku znaleźć. Chyba kupie po następnej wypłacie z ZUS :)

Czasem w Lidlu, jak jest jakiś pościelowy tydzień, są poduszki dla śpiących na boku i kosztują wtedy 40 zł. Może do tego czasu jeszcze sie pojawi, też jest taka długa, ale nie zawinięta, myślę, że efekt będzie podobny :)

ja spojrzę jeszcze na Allegro, może będą tańsze, albo używana znajdzie się jakaś fajna:)


No dobra to tak na koniec żeby nie było smutno to ja też poproszę o przepis na mazurka, bo dzwoniła do mnie dzisiaj szefowa, że w poniedziałek robimy spotkanie Wielkanocne na oddziale i jak zwykle każdy ma coś przynieść. No i prosiła żebym właśnie mazurka przyniosła, a ja nigdy takiego nie robiłam!

Przepis już się pojawił w wątku o naszych Pysznościach :)
 
Cześć dziewczyny, przeczytałam Was, wszystko wiem, ale nie mam siły odpisać...
Od rana mam straszną biegunkę, myślałam że urodzę na kiblu te dzieci. Teraz leżę i jestem na wpół żywa. Już nie wiedziałam co mam zrobić, sama w domu, czy dzwonić po męża, po mamę...ale co by pomogli...czy po karetkę. Masakra:-(
Znalazłam w szafce troszke przeterminowany węgiel i łyknęłam. Troszkę się uspokoiło. Nie wiem od czego to, nic takiego nie jadłam, może wirus?
Wszystko mnie boli i nie mam siły żyć :-(

Marcia dostałaś moją wiadomość na priv, bo chyba coś ode mnie wiadomości nie dochodzą...może mam coś zablokowane? albo podaj swojego maila to tam będę pisać.
Czekam na męża i na smectę i węgiel. Zobaczymy.

Pozdrawiam dziewczynki, trzymajcie się cieplutko
 
reklama
Sopelku, to chyba wirus, tzn. sporo znajomych uskarża się na takie dolegliwości teraz. Taki okres sprzyjający różnym wirusom.. Ja wczoraj miałam jakąś małą biegunkę, ale to chyba po jabłkach, trochę ich zjadłam:)
Trzymaj się i bądź dzielna!! :happy:
 
Do góry