Łączę się z Tobą w bólu. I kilkoma innymi dziewczynami też :-). Mam dokładnie to samo. Jeszcze mojego M mogę co jakiś czas przekonać, że łatwiej i sensowniej jest utrzymywać porządek niż co tydzień robić generalne porządki (chociaż oczywiście – jak to facetowi – co jakiś czas trzeba mu o tym przypominać i strzelić focha :-)). Ale niestety mieszkamy w domu jego dziadków razem z nimi i to już nie jest proste. Szlag mnie trafia jak w sobotę naszoruję się w naszej wspólnej łazience z wc (bo wytarcie nie starczy po tygodniu, trzeba szorować, a ja jak już się do czegoś zabieram to robię to porządnie), wchodzę za kilka godzin a tam już usyfione. Paćkają się czymś (do dzisiaj nie odkryłam co to jest, a mieszkamy już tak 3 lata) i wszystko naokoło, włącznie ze ścianami, zachlapane jakimś ciemnobrązowym płynem. Opłukanie wodą umywalki po korzystaniu z niej? A po co! Brudne kropelki wody, włosy itp. – niech sobie leżą spokojnie. Spuszczać wodę w wc? No chyba wychodzą z założenia że to nieekonomiczne… Na początku się maksymalnie wkurzałam, teraz to już i płaczę, bo mnie to osłabia. I chodzę taka struta i wyżywam się na M niepotrzebnie, ale tylko tyle mogę :-(. Już chyba tylko trafienie szóstki w totka mnie zbawi i pozwoli na wyprowadzkę na swoje…RatinaZ” pisze:U mnie w domu klucz tkwi u odkłądaniu wszystkiego na swoje miejsce...ja mam wieczny bałagan bo mój mąż olewa moje wysiłki....
I własnie się na niego gniewam....posprzątałam mu szafe,poprałam i poprasowałam wszystkie koszule,t-shirty i sweterki,bluzy poskładane...Wszystko lsni...i proszę:chowaj do szafy nie wieszaj na krześle w kuchnio-salonie,błagam!!! i oczywiście wstaję rano a tu sweterek do prania zamiast w koszu na brudy,wisi na krześle w kuchni
Przepraszam, normalnie staram się nie narzekać. Ah, tak tylko... musiałam to z siebie wyrzucić, bo już ryczeć mi się chce. A jak się wyrzuci to łatwiej jest.
Na pocieszenie zrobię pożytek ze znalezionego przepisu na tort Pawłowa czy jakoś tak. Nie wiedziałam nawet o jego istnieniu, a wygląda przepysznie :-). A co do przepisu na mazurka – wczoraj dorwałam gazetkę w Biedronce i jest tam przepis na mazurka właśnie. Wygląda banalnie – no musi mi wyjść. Już się mamie zapowiedziałam na święta z mazurkiem.
Black_Opal, k8libby – świetny ten adapter. No, to teraz czekam do 10-go i kupuję. Super, dzięki za cynk. Nie wiedziałam nawet że coś tak genialnego w swojej prostocie istnieje.