katjusza77
szczęśliwa mama :-)
mi tam na szczęście ikeowskie hotdogi nie smakują ale pizzę z pizzy hut - Neapolitane na cieniutkimcieście to bym wtranżoliła!! I do tego szklanica węgrzyna mmmmm... marzenie. Wracając do rzeczywistości - na obiad nie mam dziś nic bo sobie zapomniałam rozmrozić mięsa i już mi się do obiadu nie zdąży rozmrozić.. mam kaszę, ziemniaki, marchewkę i kostkę rosołową - wychodzi mi z tego tylko krupnik.
Co do leżenia - to tak jest, im dłużej leżymy, tym jesteśmy bardziej osłabione, ja pamiętam z Natką, jak wstałam po 4 miesiącach leżenia (a na prawdę leałam po 23 godziny dziennie - bo teraz to trochę oszukuję) to zadyszkę łapałam idąc z pokoju do kuchni!! ale na szczęście po paru spacerach mi przeszło.
Ja mam wizytę 26-go, jeszcze się nie stresuję, zacznę za tydzień ;-)
mąż ma mi przynieść po pracy ciasto z truskawkami - tylko czy ja na pewno mam na nie jeszcze ochotę?..
Co do leżenia - to tak jest, im dłużej leżymy, tym jesteśmy bardziej osłabione, ja pamiętam z Natką, jak wstałam po 4 miesiącach leżenia (a na prawdę leałam po 23 godziny dziennie - bo teraz to trochę oszukuję) to zadyszkę łapałam idąc z pokoju do kuchni!! ale na szczęście po paru spacerach mi przeszło.
Ja mam wizytę 26-go, jeszcze się nie stresuję, zacznę za tydzień ;-)
mąż ma mi przynieść po pracy ciasto z truskawkami - tylko czy ja na pewno mam na nie jeszcze ochotę?..