reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

katjusza77 - ubawiłaś mnie tą historią z jazdą na kapciu, przeagentka z Ciebie :))

Olga RaQ - scyzoryk się w kieszeni otwiera, chamstwo totalne, narobią komuś takich kosztów. Nie rozumiem takiego zachowania, też kiedyś miałam nieprzyjemne zdarzenie, jakieś debil (bo inaczej nie nazwę) urwał mi lusterko i wisiało na kablach. Już rozumie ukradnie, bo złodziei też bez liku i jakiś w tym cel mają - zarobkowy pewnie, ale żeby tak niszczyć bez powodu?

doti12 - strasznie Ci współczuje, wiem że targają Tobą mieszane uczucia i jesteś w kropce, ale faktycznie jakieś trzęsienie przydałoby się w waszym związku. Jak to możliwe, że ludzie są tacy wredni?!
Faktycznie nie mam pojęcia jakbym się na Twoim miejscu zachowała, jakaś masakra. Trochę Cię rozumię też mieszkam w domu rodzinnym mojego męża, ale nie mam aż takich przebojów. My zajmujemy dół, a na piętrze teściu, teściowa obecnie za granicą, w weekendy i wakacje są jeszcze siostry męża z rodzinami. Mamy oddzielnie kuchnię, łazienkę, pokój dzieci, nasz i mały salonik, ale to "rodzinny dom" a nie mój, o wielu rzeczach nie można samemu zdecydować itp. Od 10 lat molestuje mojego o własny dom (mały domek, ale swój!!), a on się zawsze na to obruszał, bo on jest najmłodszy i kto się domem i rodzicami zajmie .... w sumie za bardzo nas nie stać, ale może jakimś cudem by się nam udało, inni jakoś kombinują. Morze kiedyś moje marzenie się spełni.
Z tym obiadowaniem, u mnie może nie tak samo, ale też mnie często boli to że ja się staram coś tam ugotować, a on potrafi iść na górę, najeść się i jeszcze się chwali jakie to dobre danie jego siostra ugotowała (bo faktycznie jest dobra w kuchni) a mi bardzo przykro :(( Dlaczego on nie potrafi mnie docenić, a siostrę tak, a przecież mamy dwóję dzieci, razem z mężem jeździmy do pracy i razem wracamy, a na mnie czeka jeszcze wiele obowiązków domowych.
... no ale to błahostki w porównaniu z tym co Ty masz brrr.... Dlaczego nie można mieć wsparcia od tak bliskiej osoby jak mąż?!!

malinka1980 - witamy!!:))

Dziewczyny nie wiecie co u dreamgirl?? https://www.babyboom.pl/forum/members/dreamgirl-109286.html‎dawno się nie odzywała, chyba że coś przeoczyłam :cool:
 
reklama
Witam wszystkie!!

Chciałam do Was dołączyc. Pierwsza ciąża, termin na 8 sierpnia.
Dopiero wczoraj tu zaglądnęłam i szybciutko próbuję się jakoś ogarnąc, poczytac (oj sporo tego!!).
Pozdrawiam Was baaardzo serdecznie i życzę zdrówka:)
No i przepraszam że się tak w środek rozmowy wtrącam ;-)
 
Doti współczuje! trudną masz sytuacje, bardzo 3mam za Ciebie kciuki żeby się dobrze ułożyło:) <przytul>a sempe ma racje, lepiej zamieszkać z mama - osobą która o Ciebie bedzie dbać i cie wspierać, szkoda Ciebiie i dzieci, wiem że to taka banalna gadanina, ale długie życie przed Tobą, znajdziesz dobrego faceta który się Wami zaopiekuje, i niemarnuj go na tą toksyczną rodzine:angry:
 
Doti przemyśle strategie i zrobie wywiad w jaki sposób rozwiązać zaistniałą sytuacje, potrwa to zapewne nawet do kilku dni więc dam znać, napisz mi jeszcze może byc na PW w jakim miescie mieszkasz teraz i gdzie Twoja mama mieszka..

zajadam znów ciastka korzenne, smakują mi strasznie dobrze:szok::-D a dupa rosnie:angry:
 
To ja tez się dołączam. Witam wszystkie przyszłe mamy. Mój termin na dzień dzisiejszy 7 sierpień...Szybciutko zleci...Pozdrawiam was
 
Czesc wam moge dolaczyc do was mam termin na 5 wrzesnia ,ale mam ochote przyjemnie spedzac miesiace mojej ciazy
:-).Mam na imie Kasia i mam 28 lat to moja 3 ciaza .
 
Ha! Rośniemy w siłę:-D Wysyp dzisiaj!
yoohoosek, ifena, sakar, malinka witajcie!

doti Bardzo Ci współczuję kochana. Sytuacja jest faktycznie beznadziejna...Nie myślałam, że jest aż tak źle. Powinnaś mieć w mężu wsparcie w każdej chwili, powinien być dla Ciebie ostoją. Należy Ci się to. W sytuacji o jakiej piszesz nie ma między Wami pola porozumienia. Do tego nastawiona anty teściowa. Pat. Kochana, dołączam się do dziewczyn w sugestii dokonania radykalnych kroków. Szkoda Twoich nerwów, szkoda dzieci...Wydaje mi się, że przeprowadzka do domu rodzinnego pozwoliłaby Ci złapać oddech, odpocząć, rozważyć swoją sytuację z nowej perspektywy. A nuż mężowi i teściowej też by to dało do myślenia. Jestem z Tobą! Musisz się szanować, jesteś młodą, wartościową kobitką, masz prawo do szczęścia, Twoje bąble też.

ilona mnie piersi trochę mniej bolą ostatnio. Mdłości jak na razie zostały. Ale nie przejmuj się, każda z nas jest inna. Pod koniec 1 trymestru powolutku powinny ustępować początkowe ciążowe "przypadłości":-)

W kwestii witamin i suplementów, ja biorę tylko folik i tran:-)

Jej...Niemoc!!! Leń! Czuję się zdemontowana...:eek:
 
ojej, nie było mnie kilka dni a tu tyle postów!

flądra
- aż się poryczałam. Współczuję, tym bardziej, że ja przez tydzień byłam przekonana że straciłam fasolę. Ale jak powiedziała moja bratowa (przeszła dwa poronienia)- to tylko wzmacnia przyszłą kropkę. Teraz ma piękną, dorodną córę.

doti- kurczę, a myślałam że takie teściowe są tylko w dowcipach. a męża chyba masz okropnego- nie wyobrażam sobie jak można uderzyć kobietę w ciąży.

ja jestem wściekła na mojego lekarza. byłam wczoraj na usg, stwierdził odklejanie czegoś tam (nie raczył mi powiedzieć nic dokładniej), powiedział, że duphaston może pomóc lub nie, więc mi nie przepisze. mówię, że miałam krwawienia o on na to "Norma w ciąży". dodał, że powinnam odpoczywać, nic nie nosić ale nie spytał się nawet gdzie pracuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie mówiąc że o nic się nie pytał. przyszłam z wynikami badań, a on powiedział że za dwa tygodnie na nie zerknie, bo dziś jest tłoczno!!! a płacę za wizytę 90 zł. !!! mimo 10 tyg. nawet karty ciąży mi nie założył!!! zrobił USg, wziął 90 zł i powiedział do zobaczenia za tydzień lub dwa. TYLE!!!!
czy jak zmienię lekarza, będzie ten nowy w stanie wypisać mi zaświadczenie do becikowego (mam zdjęcia z USG z 5 i 7 tyg)??? czy jeszcze raz pójść, zrobić kartę ciąży i wtedy zmienić lekarza! ALE MNIE WKURZYŁ!!!!

p.s. WITAM NOWE SIERPNIÓWECZKI!!!! Życzę przede wszystkim spokoju i troskliwej opieki lekarskiej!!!
 
reklama
No i wyladowalam w szpitalu :-( poszlam do toalety a tam krew na papierze. Taka raczej swieza bo rozowa. Zadzwonilam do mojej gin, kazala mi jechac do szpitala na izbe przyjec. Tam malo sympatyczna pani doktor zbadala mnie, zrobila usg i powiedziala ze jak cos sie bedzie dzialo na oddziale to mam zglaszac. Gdybym nie zapytala to nawet by mi nie powiedziala czy dzidzia zyje. Powiedziala ze zyje, ale co bedzie dalej to nie wiadomo. Zapytalam jeszcze czy mam jakiegos krwiaka, czy cos sie dzieje to laskawie odpowiedziala, ze nic takiego nie widzi. Teraz czekam na pobranie krwi. Dziewczynki trzymajcie mocno kciuki za mnie!!!! i za nasza dzidzie.
 
Do góry