gosha_88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2012
- Postów
- 1 551
k8libby, uśmiałam się, chociaż nie wiem czy brać sobie takie rady do serca, może lepiej nie zapamiętywać;-)
Myśmy mieli wilczura to od szczeniaka braliśmy go na różne fajerwerki, jak burza to na balkon się z nim wychodziło i na początku się bał, potem przestał zwracać uwagę, ale nie wim czy to kwestia tego co robilismy czy taki psi charakter nam sikę trafił. No i tak jak mówię był jeszcze szczeniakiem, z dorosłym psem to chyba nie ma szans na takie coś.
Olga- my co tydzień jeździmy nad jezioro, za pierwszym u drugim razem nie wchodziłam do wody, bo się bałam właśnie że coś złapie, ale ostatnio już nie wytrzymałam, myślałam że umrę w tym cieniu. Wlazłam sobie do wody i popływałam, jaka ulga! A Majka pływa z tatusiem na okrągło, trafiło się nam dziecko-wydra, nawet nie ma opcji żeby jej zabronić wejść do wody:-) myślę że dobrze tu dziewczyny poradziły, jakąś globulkę przed i po i będzie git. Ale tampon to chyba nie najlepszy pomysł
Doti- ja to mojemu nawet nie myślę czytyać takich rzeczy bo by mnie zamęczył na śmierć, ja to codziennie nie dam rady, a z resztą i tak mam zakaz jeszcze. Mam nadzieję że jutro na wizycie ginka już pozwoli na małe co nieco
Myśmy mieli wilczura to od szczeniaka braliśmy go na różne fajerwerki, jak burza to na balkon się z nim wychodziło i na początku się bał, potem przestał zwracać uwagę, ale nie wim czy to kwestia tego co robilismy czy taki psi charakter nam sikę trafił. No i tak jak mówię był jeszcze szczeniakiem, z dorosłym psem to chyba nie ma szans na takie coś.
Olga- my co tydzień jeździmy nad jezioro, za pierwszym u drugim razem nie wchodziłam do wody, bo się bałam właśnie że coś złapie, ale ostatnio już nie wytrzymałam, myślałam że umrę w tym cieniu. Wlazłam sobie do wody i popływałam, jaka ulga! A Majka pływa z tatusiem na okrągło, trafiło się nam dziecko-wydra, nawet nie ma opcji żeby jej zabronić wejść do wody:-) myślę że dobrze tu dziewczyny poradziły, jakąś globulkę przed i po i będzie git. Ale tampon to chyba nie najlepszy pomysł
Doti- ja to mojemu nawet nie myślę czytyać takich rzeczy bo by mnie zamęczył na śmierć, ja to codziennie nie dam rady, a z resztą i tak mam zakaz jeszcze. Mam nadzieję że jutro na wizycie ginka już pozwoli na małe co nieco