ach
kakakarolina no co ty
takiego czegoś że pokaże lodówkę i powie am to u nas nie ma
u nas w ogóle komunikacja się dopiero zaczyna, Natalia nie potrafi wykonywać prostych poleceń (czasem uda się że coś na naszą prośbę przyniesie albo przyjdzie na zawołanie), nie pokazuje np. gdzie miś ma oczko i uszko, oczywiście pokazujemy jej takie rzeczy ale nie jest zainteresowana nauką czegoś takiego
wielkim sukcesem jest to że nauczyła się mówić "chcę" ale to głównie odnośnie picia, spodobało jej się picie ze szklanki jak się tego w końcu nauczyła, nie weźmie sobie sama picia do buzi, nigdy nie trzymała sobie butelki z mlekiem, wręcz wściekała się jak się zorientowała że chcemy żeby sama trzymała butlę przy piciu. niekapek z uszkami nie zdał egzaminu. jedzenie pokrojone w cząstki nie da sobie sama do buzi, prędzej nam (bo to takie śmieszne jest), obiadki nadal je w formie miksu (tzn nie na gładko, miksuję "z grubsza" część a resztę kroję np. na plasterki czy cząstki i mieszam z tym miksowanym). jak na talerzyku będzie osobno mięsko, jarzynka, ziemniaczek - nie zje, chyba że jest to nasz talerz i ona chce z naszego ale to też tylko parę kęsów podziubie, po prostu zabawne to dla niej jest a nie traktuje tego jak jedzenie. co jakiś czas próbuję, podsuwam, ale nie chce, złości się, płacze. więc wychodzę z założenia że na wszystko przyjdzie czas, nie zmuszam jej, nauczy się w stosownym czasie. owoce je zmiksowane, choć ostatnio banana zaczęła jeść po plasterku (trzeba jej dawać, sama nie da sobie do buzi). pomału dochodzą jej nowe umiejętności więc jestem raczej spokojna, słyszałam historie o dzieciach które do 3 roku życia piją tylko mm (!!!) i różne inne ekstremalne sytuacje dlatego cieszę się że tak ładnie je to co jej daję, tak jak mówię - cały czas próbuję proponować jej jedzenie w nowej formie, wiem że na wszystko przyjdzie czas, wiadomo że kiedyś będzie jeść sama i normalne jedzenie a nie rozciaprane więc spokojnie.
posiłków ma generalnie 5: rano kaszka manna lub kukurydziana (próbuję też owsiankę co jakiś czas ale sama ją sobie zjadam) - teraz już na mleku krowim. potem jakieś drugie śniadanie ew. zupa jak mam, ale to już dopiero koło 12-12.30, potem obiadek (robię sama), po spaniu - obiadek je zwykle koło 15.30-16.30, przed 19.00 jeszcze coś ala "podwieczorek" no i po kąpieli przed 21.00 wielozbożowa kaszka z nestle na mm. i tyle. drugim śniadaniem i podwieczorkiem są zamiennie: owoce, owoce z nabiałem (twaróg taki zwykły albo jogurt naturalny), jakaś kanapka z wędliną, jajko - w formie jajecznicy z pieczywem lub pasty na kromce. i tyle właściwie je... nie je z nami bo my jemy bardzo nieregularnie i różne rzeczy często nieprzydatne dla dziecka, jak już nauczy się jeść normalne posiłki to pewnie zmienimy coś w sposobie naszego żywienia... teraz gdyby miała jeść z nami to nie wiem jak by to miało wyglądać
jednak wolę pilnować regularności i wartości jej posiłków, może kiedyś mi się uda zaprowadzić nowe zasady ale na razie nie potrafię nic z tym zrobić
a gdybym trzymała się zasady że nie dam dziecku tego czego sama nie zjem to nie wiem co by jadła
nie no żartuję, ale nie lubię jogurtu naturalnego, w ogóle za żadnymi jogurtami nie przepadam, nie lubię owoców, i bardzo się cieszę że moje dziecko je takie rzeczy mimo że ja bym nie zjadła
irisson - no widzisz, Twoja Laura zjada to wszystko i wypija więc jest OK
i chyba nie masz się czym martwić
gdybym ja zaczęła Natalię teraz "przyłączać" do naszych posiłków to efekt byłby taki że by trochę podziubała a swojego by potem nie zjadła wcale. jak Laura soki pije przecierowe i mimo tego zjada posiłki to myślę że nie masz się czym martwić
u mnie jakby się nadoiła soku przecierowego godzinę przed kaszką to kaszka by była ledwo podziubana i tyle. na szczęście nie wypije za dużo takiego soku
może i u nas za pół roku tak będzie, kto to wie, w końcu się Natalia nauczy rozmawiać i jeść normalnie, każde dziecko jest inne i tu nie ma co porównywać
super że Twoja potrafi powiedzieć takie rzeczy jak "nie ma am?"
moje dziecko owszem nawija cały dzień, tylko sensu to nie ma, ale myślę że jak nagle "załapie" to nas zagada na amen
siedzę sobie z gołymi cycami i mi spod nich krople potu po brzuchu na dół spływają
zabawne