Matko,ale dziś upalnie. Musiałam wyjść o 9 do lekarza po komplet skierowań na kolejne badania i myślałam, że padnę. Jak doczłapałam się na pierwsze piętro pod gabinet,to aż mnie w brzuchu kłóć zaczęło. Ciśnienie dziś mam dość niskie 105/50. Ale fatalna aura, nie da się oddychać. Przydałby się taki basenik, jaki jest u rodziców
K8libby, och ale bym się w takim wypluskała.
Teraz spróbuję się skupić na rzeczach naukowych, ale kompletnie mi się nie chce. Zajęłabym się pakowaniem i innymi rzeczami. Najgorsze, że tyle bielizny czeka na wypranie - wszystkie moje majtki w rozmiarze L, na razie muszę się wciskać w dawne S-ki, które wkurzająco mnie opinają. Chyba zaraz ręcznie to wypiorę mimo, że nie mam za bardzo sił
Kakakarolina mój M też jest ambitny i chciałby sobie udowodnić, że damy ze wszystkim radę, albo że on sam da radę. Ale też uważam, że czasami nie warto unosić się honorem, tylko ułatwić życie, gdy sytuacja na to pozwala. Przede wszystkim to będzie duże dla Ciebie ułatwienie i komfort, więc myślę, że M w końcu odpuści. Ja też zamierzam ściągnąć do siebie mamę na następny weekend, bo będzie mi potrzebna pomoc przy porządkach w mieszkaniu i domku - trzeba ogarnąć przestrzeń, powycierać kurze, pomyć okna, a wynajmowane mieszkanie przygotować do oddania. Warto więc, by był w nim ład i porządek. A M tego nie zrobi, bo ma kupę roboty w domku jeszcze. Więc trzeba ambicje włożyć do kieszeni i pozwolić na pomoc innych
Olga, współczuję przebojów jedzeniowych z Natalią. Myślę, że dobrze robisz. Przede wszystkim najlepiej zrezygnować ze wspomagaczy podczas posiłków (TV, zabawki itp.) Jak nauczy się jeść bez tego,to nie będzie miała problemu. Może rzeczywiście ta aura pogodowa tak źle na nią działa. Nie wiem, jak w sytuacji, gdy ona sama przychodzi,bo chce coś zjeść. Chyba bym jej wtedy dała. A jakby się okazało, że przychodzi i chce, a później jej się odwidzi, to wtedy rzeczywiście powiedzieć nie. Oj z dziećmi to jest działanie metodą prób i błędów, ale myślę, że w końcu uda Ci się znaleźć złoty środek. Ta chandra i gorsze samopoczucie u Ciebie pewnie wynika z tego, że jesteś już zmęczona, brzuchy mamy coraz większe, temperatury nie ulgowe, do tego masz dziecko i też trzeba się nim zająć (no i jeszcze psiaki). Powinnaś być dla siebie bardziej wyrozumiała, moim zdaniem i tak idzie Ci świetnie
Aia, ze spaniem u mnie bywa różnie. 4-5 h snu to nie jest aż tak dużo. Czy po takiej liczbie godzin czujesz się w miarę wypoczęta? Moja obecna noc była FATALNA. Przewracałam się z jednego boku na drugi, nie umiałam usnąć i znaleźć dogodnej dla siebie pozycji. Ale to pewnie dlatego, że ta pogoda niefajna, no i brzuch coraz większy.
No nic, musimy teraz pić jak najwięcej płynów, zajadać się owocami.
Dziś na obiadek mam schabowe, kartofle z koperkiem i fasolkę szparagową (ostatnio strasznie za mną chodziła
). A Wy co szykujecie?
Udanego dnia Kochane Sierpnióweczki