reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

Dzag gratulacje i na pewno synuś szybciutko wyjdzie z inkubatorka, bo to naprawdę granica wcześniacza. Fajnie, że masz go już i że masz to już za sobą.

Asia85 ja mam tak samo, że dłonie mam zdrętwiałe i nie mogę ruszać palcami takie bóle jakby reumartyczne. Ale pomaga mi na to wsadzenie od razu rano przy pierwszym siku dłoni pod lodowatą wodę z kranu. Od razu się krążenie poprawia. Dobrze, że o tym napisałaś, bo myślałam że tylko ja tak mam, i że to mi nie przejdzie i że to nie od ciąży. Stopy też mam sztywne i zdrętwiałe jak wstaję z łóżka to ledwo idę do kibelka. Na spuchnięte pomaga tylko chłodna albo zimna woda - moczenie.

Torbę mam w zasadzie spakowaną, ale nie mam pościeli, materacyka, nic, w ogóle żadnego spania dla dziecka po wyjściu ze szpitala. Chyba będzie spał w kartonie :-)

Mam dość upałów. Miałam ciężką noc, prawie nie spałam, boli mnie brzuch, mały strasznie tam się rusza, kopie, wjeżga, wystawia stopy, mnie to już po prostu boli. Mam wrażenie że przez ostatnie dwa dni mi jeszcze brzuch bardziej wyskoczył. Mam już dosyć. Chyba mam dzisiaj jakiś kryzys. Płakać mi się chce. Nie mam siły się ruszyć, kręgosłup mnie łupie. a muszę jechać do domu bo się alarm popsuł i muszę tam czekać na serwis, potem muszę jechać podpisać umowę na dotację, a na końcu do pracy przynajmniej na 2 godziny, powystawiać faktury i jakieś rzeczy ogarnąć. Płakać mi się chce odkąd wstałam.
 
reklama
Milionka ja też, sama nie wiem czy prasować, ale muszę torbę do siostry spakować, a w sumie dwie, bo siebie z mężem razem i osobno Laurkę, dla tej małej kobietki to nie wiem, chyba pół szafy będę musiała zabrać, bo jak się nie obsira, to się poplami, pomoczy i w dwa dni ubierzemy wszystko..
 
Mart nie chce krakac ale ty masz od pewnego czasu takie objawy ze chyba tez gora -ze 2 tyg i bedzie po wszystkim.
Irisson odwazna jestes.ja chocbym miala ten 34 tyd , balabym sie jechac tak daleko.No ale swoim samochodem to mozna co jakis czas zatrzymac sie na odpoczynek.Wiecie co .Juz sie chyba uzaleznilam od netu.Jak nie mialam,nie wiedzialam co ze soba zrobic.Za to mialam posprzatane na blysk,ugotowane i z dzieckiem mialam czas sie bawic.Dopiero zobaczylam ile czasu zabiera mi internet.No juz niedlugo i trzeba bedzie sie odzwyczaic.No chyba ze dziec bedzie przeciwienstwem Luizki.W co watpie:baffled:
 
Marta, a moja znów mało ruchliwa i wczoraj z M była akcja liczenia ruchów i było te 10 w 6 minut ale wywołane pukaniem:-)

milionka, prasowanie w tym upale odpada, ja swoją partie poprałam, poprasowałam ale ciężko było strasznie. Wczoraj poprałam ostatnie tekstylia w tym ochraniacz na materac, a resztę pierze mamusia:-)

irisson, udanego wyjazdu, takie wakacje fajna sprawa.

A aj dzisiaj się wkurzyłam bo mój M to dla wszystkich takich milutki pierdu pierdu. Może Wam pisałam, że nam płytki odpadały z balkony, jeszcze na gwarancji. Wykonawca od kwietnia nas wystawia do wiatru i nie przychodzi, dzwoni z dziwnych numerów. Zadzwoniłam wkurzona do szefa, a on mówi, że przyjdą na początku sierpnia jak będą kolejny etap osiedla robić, a ja do niego, że chyba Pan żartuje. Taką awanturę zrobiłam, że ja mam termin na sierpień i nie będę z małym dzieckiem robotników na balkonie pilnować. Oddzwonił z przeprosinami za 5 min, że znalazł innego podwykonawce i będzie w pn. Kurde jednak z niektórymi ludźmi to tylko na ostro inaczej Cię mają w dupie. Już widzę budowę naszego wymarzonego domu, będę stała z batem nad robotnikami, a mój będzie się bawił, w "przepraszam, a kiedy Panowie przyjdą, a kiedy zrobią itd.".
 
No Asia,niestety z wykonawcami nie jest łatwo. Łato to wpaść pułapkę, że jeśli wykonawca wydaje się spoko, to można z nim trochę poluzować, a później taki się rozbestwi i ma wszystko gdzieś. My z M to już wolimy dmuchać na zimno i do każdego podchodzić z rezerwą (ostatnie wydarzenia mocno nas nauczyły). Chociaż u nas to ja prędzej jestem takie "pierdu pierdu" :tak:, co to nikogo nie chce urazić. A M bardziej konkretny i potrafi powiedzieć co myśli. Choć jak się wkurzę to też potrafię swoje wyegzekwować, ale nie lubię emocji, które temu towarzyszą. Ja sobie dziś nie wyobrażam budowy domu, nie tylko ze względu na konieczność pilnowania wykonawców, ale organizacji i przygotowania wszystkiego od 0. Sprawy formalne, urzędowe, wybór materiałów. Już przy domu wolno stojącym na etapie urządzania było tyle pytań i dylematów, że przy budowie to by dopiero było. Tym bardziej podziwiam Asia Wasze plany.

Milionka, muchy? Dobrze wiem, o czym piszesz. Ostatnio mam wrażenie, że jest ich wielkie zatrzęsienie. Jakaś plaga normalnie. No i komarów też pełno, ach te upały i gorąco. Deszcz, ciepło, deszcz,ciepło i tak kółko.

Jukix, Mart trzymajcie się dzielnie, podobnie jak wszystkie dziewczyny, które mają zmienne nastroje. Im bliżej tym częściej będzie się to zdarzało. Damy radę :tak:

Ech wskoczyłabym teraz do wody na otrzeźwienie i orzeźwienie. Na razie nie ma jak.

Irisson udanego wyjazdu, oby dał Ci kopa i dostarczył wypoczynku :tak:
 
Irisson ja teraz w 3 ciuchach na zmiane chodze wiec dla siebie praktycznie nie prasuje, a dziecku daj biegac w ubrudzonym - ona bedzie miala raj na ziemi a Ty mniej roboty :-)
asia.85 moja mame wysłałam na wakacje wiec nie mam pomocy, ale dobre strony sa takie że codziennie testuje z mezem wanne :-)
 
Asia85 ja mam tak samo, że dłonie mam zdrętwiałe i nie mogę ruszać palcami takie bóle jakby reumartyczne. Ale pomaga mi na to wsadzenie od razu rano przy pierwszym siku dłoni pod lodowatą wodę z kranu. Od razu się krążenie poprawia. Dobrze, że o tym napisałaś, bo myślałam że tylko ja tak mam, i że to mi nie przejdzie i że to nie od ciąży. Stopy też mam sztywne i zdrętwiałe jak wstaję z łóżka to ledwo idę do kibelka. Na spuchnięte pomaga tylko chłodna albo zimna woda - moczenie.

Mam dość upałów. Miałam ciężką noc, prawie nie spałam, boli mnie brzuch, mały strasznie tam się rusza, kopie, wjeżga, wystawia stopy, mnie to już po prostu boli. Mam wrażenie że przez ostatnie dwa dni mi jeszcze brzuch bardziej wyskoczył. Mam już dosyć. Chyba mam dzisiaj jakiś kryzys. Płakać mi się chce. Nie mam siły się ruszyć, kręgosłup mnie łupie. a muszę jechać do domu bo się alarm popsuł i muszę tam czekać na serwis, potem muszę jechać podpisać umowę na dotację, a na końcu do pracy przynajmniej na 2 godziny, powystawiać faktury i jakieś rzeczy ogarnąć. Płakać mi się chce odkąd wstałam.

Kochana, mam tak jak Ty... Upał doprowadza mnie do szału. Normalnie uwielbiam słońce za oknem, od razu się gębusia śmieje, ale teraz w ciąży to jest ponad moje siły. Opuchnięta jestem i w dzień i w nocy, nie umiem spać. Z tego niewyspania jestem drażliwa, zła i wszystko mnie wkurza :(

nie mamy też jeszcze do końca załatwionej sprawy z mieszkaniem, więc boję się, że urodzę zanim jeszcze się wyprowadzimy, a wizja mieszkania u moich rodziców strasznie mnie tym bardziej dobija... :/ Łóżeczka też jeszcze nie mam, nie wiem nawet gdzie będziemy spać, bo sytuacja nie jest jasna...

Ja też pomału zabieram się za pranie wszystkiego, ale prasowanie w taki upał zupełnie odpada, chyba że całkiem na wieczór lub w nocy... :/

Miłego i spokojnego dnia dziewczynki! :)
 
Milionka brudne to jeszcze jakoś przejdzie, ale zależy czym się wysmaruje, ostatnio maść majerankową do nosa próbowałam zmyć z głowy dwa dni :-D ehh ja patrzę na placu zabaw jak niektóre mamy mają czyste dzieci, zastanawiam się "gdzie babcia popełniła błąd?" jak moje zjeżdża po zabłoconej ślizgawce na brzuchu :rofl2::rofl2::rofl2:

mdliło mnie zjadłam więc batona słodkiego i jest super, babcia bierze Lalę na wieczór i będę mogła nas spokojnie spakować :-D
 
Witajcie. Wstałam dzisiaj wcześnie bo pojechałam badania zrobić. Ciekawe czy moja dieta bezsłodyczowa poskutkowała. Jutro odbiorę wyniki. Jak wracałam to było jeszcze przed 9 a było już tak gorąco jak w samo południe. Masakra po prostu! Podjechałam od razu do mojej przychodni i dopytałam co muszę zrobić żeby dziecko do nich zgłosić. Kazała mi w szpitalu dać namiary na poradnię, żeby szpital wysłał kartę szczepień. A potem po powrocie do domu dostarczyć im deklarację i w ciągu 3 dni przychodzi położna, a w ciągu 10 dni lekarz.

No widzę że gorąco się zrobiło na forum po wiadomości od dzag. Ja mam termin na 13 sierpnia więc jeszcze parę dni i będzie miesiąc. Wczoraj trochę poleżałam, M. zrobił mi kolację i bóle podbrzusza jakoś przeszły. Chociaż dzisiaj jak trochę się poruszam to też czasem czuje. Po prostu mam wrażenie że jest taki strasznie napięty od środka ten mój brzuch.

U mnie dzisiaj generalne porządki porobiła mama. Jutro wyjeżdża nad morze na 10 dni więc chciała mi porządek zostawić żebym nie musiała się wysilać jak jej nie będzie. No poza takim codziennym sprzątaniem. Mam nadzieję że nie urodzę przed jej powrotem. Chciałabym wytrzymać jeszcze jakieś 3 tygodnie. Potem niech się dzieje co chce.

Oj tak u nas też jest plaga much i małych muszek. A jak te cholerstwa gryza!!! Jedna taka wielka ugryzła M. to mu cała dłoń spuchła w weekend. Komarów tyle nie ma co tych much!

Ale zazdroszczę tym które mogą się popluskać w basenie. Ja tylko w weekend nóżki moczyłam w dziecięcym baseniku u teściów. A taki duży basen to sobie na pewno kupimy do siebie na działkę. Może w przyszłym roku już.
 
reklama
milionka, oni mają taki do prądu podłączany filtr, co całą wodę przepuszcza i chodzi non stop, tylko jak ktoś się kąpie to wyłączają. No i tabletki takie tlenowe, żeby nie zieleniała woda. Stoi tak sobie basen już od początku czerwca i woda przejrzysta, postoi pewnie do września albo i dłużej, jak będzie ciepło :) W Auhanie można kupić wszystkie te akcesoria basenowe.

Co do Dzag, to powiedziałam mężowi, że już mamy 2 sierpniowego bobasa. Ten złapał się za głowę i mówi, że dobrze, że już wszystko mamy! No a ja mu na to, że no mamy, bo wszystko chciałam wcześniej, on do sierpnia chciał czekać a tu nigdy nic nie wiadomo. Nic to, worek się rozwiązał. Kto następny w kolejce?
 
Do góry