Cześć dziewczyny jak malyny
,
Człowieka niecały jeden dzień nie ma na forum, a tu takie rzeczy się dzieją
Pięknie
. Chociaż powiem Wam szczerze, że zestresowała mnie trochę nasza droga
dzag. Uświadomiłam sobie dobitnie, że faktycznie "to" może nadciągnąć w każdej chwili, a ja jeszcze w rosole. Ubranka co prawda są, ale nie poprane, pościel to samo, u mnie kiełbie we łbie a nie poród...Czas chyba zarządzić pełną mobilizację i ogarnąć to wszystko, żeby już tylko spokojnie razem ze mną czekało
.
Zazdroszczę
dzag, że ma już Tymka przy sobie. Sama nie mogę się doczekać! Jednocześnie ten niepokój, żeby wszystko dobrze było mnie zżera. Odganiam wszelkie czarne myśli, ale wiecie, jak to ja, chcę dobrze, wychodzi jak zawsze
.
To co? Która następna
?
A my wczoraj nabyliśmy wózek
. Więcej w dziale wózkowym.
Wpadają dzisiaj do mnie psiapsie. Strasznie mi się nie chce szykować chałupy i żarcia...
Strasznie! Fajnie, że popaplamy, ale na myśl o tym, że muszę się zaraz zwlec i wziąć za szczoty i noże słabnę. Rozlazła jestem w stopniu ponadprzeciętnym.
irisson ależ super sprawa - wczasy! Bomba
, jeszcze basem w to wszystko, normalnie marzenie. Zazdroszczę spokoju ducha. Ja sobie już działkę 150 km. od domu odpuściłam...Boję się, że przyszłoby mi tam rodzić, a jednak wolę pod znajomymi skrzydłami.
k8libby zazdraszczam basenu straaaaaszzznie!!!
jukix a wiesz, że mi też ostatnio jakoś próg łez się podniósł
. Chlipię jak głupia czytając opowieści porodowe lipcówek...
Nasza
dzag też mnie wzruszyła samym faktem urodzenia. Hormony
.
kakakarolina a propos suwaczka
dzag, tak jak pisze
irisson miała ustawiony na jeden z rozmijających się terminów
.
kruszki dzielna kobita jesteś, ale uważaj na siebie teraz i nie wypruwaj do ostatniego tchnienia, daj bąbelkowi spokojnie posiedzieć w brzuniu
.
Miłego czwartku
!