reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Doti mnie co prawda czyscilo bardzo jeden dzien przed porodem, ale oprocz tego mialam kupe innych objawow typowo porodowych. Wiec moze u Ciebie to tylko zwykla biegunka, cos zjadlas albo wypilas, bez stresa.
 
reklama
Ja na nogach tradycyjnie od rana, czyli od 6.45. Mój syn łaskawie, aż tak długo spał;-) Ale dla mnie 7 to najlepsza pora na pobudkę, potem jestem nie do życia i coraz trudniej się robi. Potem jeszcze pod kolderką kawka i gazetka.
A potems się zaczęło. Moja mama chciala wnuczkowi prezent na koniec roku zrobić i kupiła mu PSP i gry i okazało się przez telefon, że gry nie taki, bo od 12 lat. Moje dziecko do babci z tekstem:"Babciu czy Ty masz świadomosć, że te gry co kupiłaś są z przemocą. Tam są takie pięści na na naklejce" i babcia padła, prawie się rozpłakała, że znowu prezent nie wyszedł. Normalnie czułam się jak mediator rodzinny, ale rozpad rodziny zażegnany:-)
Przed chwilą zjadłąm dwie jagodzianki i litr mleka wypiłam. Pychotka, smak dzieciństwa:tak:
Chłopaki na basen pognali, a ja zaraz obiadek wstawiam. Mają być placki po węgiersku. I wreszcie czereśnie staniały:-)
Asiu 58 kg - marzenie
Doti - a moze to zwykła biegunka
 
A no to sie nie martwie.Mala szaleje w brzuchu to moze jest ok.W razie co to do szpitala sie przejade jutro bo gin w poniedzialek albo srode.
Owocow nie jadlam,wogole nic nie jadlam jak sie zaczelo.
Tz sie nie odzywa tak jakbym to ja mu zrobila jakas krzywde.Nawet przeprosic nie umie bo uwaza ze nie ma za co.No i znow mnie pogonilo:baffled:W sumie to Luizke urodzilam w 38 tyg.Jeszcze zostalo 18 dni do tego czasu.Ale podejrzewam ze mialam krotszy cykl wiec juz teraz jest wielka niewiadoma:szok:
 
dziś oczywiście spałam do 10.


nawet juz coraz bardziej sie przyzwyczajam do tego spania na lewym boku. choc tez asiu, sie czasem przewracam na prawy by odlezyn na lewym nie dostac:-D czasem sobie pozwole na dwie minutki na plecach... jednak mi tak najwygodniej. no ale coz, przemecze sie... w koncu to juz tylko miesiac (mam zreszta wielką nadzieje że niecaly :-p)
co do tego chleba jeszcze, u mnie niestety na targu nikt nie sprzedaje takich mąk różnych, w supermarkecie wiem ze jest jakas wieloziarnista Lubelli (z dopiskiem: do pieczenia chleba, moze wlasnie najlepiej taka? bo brzmi to jakby byla to juz mieszanka roznych mąk), orkiszowa... i nie wiem czy jakas jeszcze. dzis bede szla wieczorem na zakupy to popatrze dokladniej.
ale moja mama mowila ze robila kiedys chleb tylko że nie na zakwasie, a zwyczajnie na drozdzach... i nie wiem czy nie pojsc na latwizne i tez tak nie zrobic:-D

dzis na obiad warzywne szalenstwo normalnie :-D ziemniaczki, kalafior, fasola i cukinia w panierce. :happy2:
a na deser ide zaraz piec ciasto z wiśniami :-) takie jakies zwykle proszkowe, bo nie mam sily na zagniatanie drożdzowego... :-p


ostatnio pol kazdego dnia spedzam na ogladaniu komód i szaf, bo mama chce kupic, bo juz kompletnie nie mamy gdzie wszystkiego upychac... no i juz tym rzygam powoli po prostu... zawsze cos nie tak, jak ładna, to za wąska, albo za szeroka, albo ma tylko drążek a polek nie ma, albo za droga, albo jeszcze cos innego.... echh, masakra :baffled:
 
LeRemi, u nas w wiadomościach nawet Newcastle pokazywali. No szok :szok:, potoki płynące drogą i „porywające” ludzi. Ale macie atrakcje…

Co do leżenie… ja też głównie na lewym, ale wymiennie z prawym bokiem :-). Na plecach nie da rady, od razu czuję jak mały na „coś” naciska i zaczyna mi się robić słabo i ciężko się oddycha – jestem więc w stanie uwierzyć w to, co mówią lekarze – że można zemdleć. Na prawym się nie powinno długo leżeć, ze względu na żyłę główną.

”Asia.85” pisze:
Aha, a gdybym przełamała niemoc to pytanie: w ilu stopniach pierzecie nowe ubranka ze sklepu 60?, a tetry to gotujcie jak ręczniki 90? a flanelowe w ilu?
Ja bardziej boję się wstąpionych ubranek niż tego, że będą niewygotowane. Prawie na wszystkich metkach straszą „prać w 40oC”. Więc piorę tak, wrzucam podwójne płukanie i wychodzę z założenia, że funkcję prania w wysokiej temperaturze przejmie żelazko :-). Pieluchy prałam w 60oC. Ale też przeprasowane porządnie, więc nie będę siała paniki. Prać w wysokich temperaturach będę jak mi dziecko zacznie po domu w skarpetkach biegać, wycierać w swoją koszulkę wszystko co się da albo tarzać po trawie.
A tak ogólnie - to po co pranie w takich wysokich temperaturach? Jakie są "wskazania"? :-p

”Summerbaby” pisze:
Dziewczyny, a co z zabawkami? Też trzeba wyprać, mam takie cudne z bawełny
Wyprać pluszaki i przytulaki owszem, ale dobra rada na przyszłość – dobrze się je sterylizuje wrzucając do zamrażarki. Nawet czystą, co jakiś czas warto przemrozić, szczególnie jak się ma jakieś delikatne dziecko (AZS, inne alergie).

”mala.di” pisze:
ale moja mama mowila ze robila kiedys chleb tylko że nie na zakwasie, a zwyczajnie na drozdzach... i nie wiem czy nie pojsc na latwizne i tez tak nie zrobic
Mój M robi co jakiś czas właśnie na drożdżach. Jest jadalny :-). Zacznij na leniwca od takiego i zobaczysz czy Ci pasuje. Ale w pieczeniu chleba trzeba nabrać wprawy, pierwsze razy niekoniecznie muszą być sukcesem. No chyba, że to tylko mój M taki nieutalentowany i mu nie zawsze wychodziło :-D.


Wyszorowałam już łazienkę, posprzątałam trochę gratów w pokoju (skąd się to wszystko bierze) i już do końca dnia leżę i nic nie robię. Za gorąco. Mój M szykuje obiadek i dzisiaj i jutro, więc mam święty spokój :-). A i najbliższe 2 tygodnie będą łatwiejsze, bo ma 2 tygodnie urlopu, więc – mam nadzieję – nie będę sama do przygotowywania jedzenia. Dzisiaj obmierzę wszystkie meble i obydwa pokoje i pomyślę co gdzie poprzenosić. A od poniedziałku zabieramy się za zamienianie salonu z sypialnią.
 
Ostatnia edycja:
jaka duchota:szok:
w domu jeszcze gorzej, nic się nie chce,a muszę wziąć się za mycie podłóg, robię wszystko tak mozolnie, muszę trochę przyśpieszyć, bo wieczorkiem imieniny mamy i taty, nie wiem co im kupić

od paru dni M z tatą przygotowują podwórko do kładzenia kostki, i dziś ujrzałam w końcu dywan z kostki, super ... już ziemia, piasek i beton nie będą włazic do domu za wszystkimi domownikami, ale w taki upał robota na dworze, troche współczuję moim facetom

co do prania w większej temperaturze niż zalecone, to trochę ryzykowne, ja uprałam nowy rożek przed Aguską i zrobił się płaski, a prałam właśnie w 60 st., teraz boję się wogóle zabrać do prania dla naszej nowej córeczki, myślę, że zrobie jak dag to powinno wystarczyć
 
My jak zwykle w weekend u tesciow. Spalismy do 9 :-) Taki upal dzisiaj ze ledwo zyje.Lezelismy troche na lezaczkach ale nie dalo sie dlugo wytrzymac. Teraz M. pojechal na dzialke a ja zostalam w domu bo bym tam nie wyrobila. Synek tak sie wierci ze zaraz mi dziure w brzuchu zrobi! Albo zebra polamie! Pewnie tez mu tam goraco. Kurcze obawiam sie ze przez te upaly mozemy sie zaczac sypac. No ale w koncu jutro juz lipiec. Ale dziewczynki trzymajcie sie dzielnie. Chyba musze w koncu zajrzec do watku o porodzie bo do tej pory omijalam go szerokim lukiem. Ale niestety mnie tez to nie ominie. Jak dobrze ze pranie ubranek i pieluch mam juz za soba, bo czuje ze teraz byloby mi juz bardzo ciezko. A ja tez pralam wszystko w 40 stopniach i mysle ze wystarczy.
 
dzag, ja wygotowuje czyli piorę w 90 zawsze bieliznę i ręczniki, tylko taka temperatura zabija bakterie, ale w niższej jak potem jeszcze prasujesz też jest ok.
 
dzag, ja wygotowuje czyli piorę w 90 zawsze bieliznę i ręczniki, tylko taka temperatura zabija bakterie, ale w niższej jak potem jeszcze prasujesz też jest ok.

zabic zabije ale przeciez jak sie wysusza i wyjda z pralki nawet po przeprasowaniu znow bakterie zlapia bo one sa wszedzie czyz nie mam racji?

ja za swoje pranie biore sie od poniedzialku... mam proszek do prania dzidzius, ktos juz go uzywal? jest dobry? kuplam jak ostatnio bylam w polsce.
 
reklama
ja za swoje pranie biore sie od poniedzialku... mam proszek do prania dzidzius, ktos juz go uzywal? jest dobry? kuplam jak ostatnio bylam w polsce.
Ja mam Dzidziusia. W innym nie prałam więc nie mam porównania :-). Największą zaletą jest dla mnie cena i to, że nie zostawia po sobie zapachu na ubrankach. Ponoć dobry ze względu na kawałeczki mydła w składzie. Pierze - to najważniejsze :-). Proszek jak proszek chyba :-p.
Czyli dobrze, że nie daję się ponieść szaleństwu z tym praniem w wysokich temperaturach. Ważne, że ubranka będą czyste. A teraz wszystko do prania w 40oC :wściekła/y:. Będą większe plamy - będę podnosiła temperaturę, żeby się ich pozbyć. Na razie spokój ;-). I prasowanie w pokoju, w którym i bez tego jest 30oC :-D.
 
Ostatnia edycja:
Do góry