Witajcie kochane u nas gorąca i humor do dupy. Takie rzeczy usłyszałam od M, że mi się żyć odechciewa. Niby bez powodu, ja jestem ostatnio humorzasta i często podnoszę głoś ale to co powiedział... A wszytko zaczęło się od niczego czyli jakiś temat psa, jak mu coś nie wychodzi to ostatnio wszystko kumuluje się na mnie, bo tak jest najłatwiej. Potem przyszedł zapłakany przepraszać, ale ja nie mogę przejść obol tych słów obojętnie, nie potrafię. Gdyby nie ciążą już dawno bym się spakowała, ale nie chce fundować mojemu dziecku jeszcze takich stresów, jak pakowanie w kłótni itd. Siedzę sama w pokoju i kompletuje wyprawkę na allegro, normalnie już bym byłą u rodziców ale dziś wyjechali. Mieliśmy iść dziś na obiad do restauracji bo nic nie ma lodówce, no ale w związku z powyższym jadę teraz do sklepu kupię sobie warzywa na patelnie, jakiś makaron. Tak gorąco, że jeść się nawet nie chce.
Marta, ciężki czas przed Wami, ale potem już całę życie w pięknie odremontowanym domu koło lasu
Nataszka, trzymajcie się tam dzielnie i siedzcie ile będzie trzeba.
Olga, gratulacje dla Jumpera.
Marta, ciężki czas przed Wami, ale potem już całę życie w pięknie odremontowanym domu koło lasu
Nataszka, trzymajcie się tam dzielnie i siedzcie ile będzie trzeba.
Olga, gratulacje dla Jumpera.