reklama
M
milionka
Gość
oj patrząc jak ruscy grają zaczynam się bać
kruszki
Fanka BB :)
no kuzwa 4:1 masakra... we wtorek bedzie rzez :/ chyba ze to czesi sa slabi i mam nadzieje ze to tylko tak wyglada
MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
A mi mecz umknął. Widziałam jedynie w markecie na telebimach, jak było jeszcze 1:0 dla Polski.
Byliśmy z M oglądać wózki i łóżeczka. Strasznie mnie zmobilizowałyście do wzmożenia poszukiwań
Potem byliśmy na zakupach spożywczych,bo trzeba było coś kupić na kolację,jak rodzinka będzie. Niedawno skończyłam piec jabłecznik i mam nadzieję, że w końcu ciasto mi wyszło. Robiłam zgodnie z zaleceniami Ewy Wachowicz,więc musi się udać
A zaraz to chyba idę spać, bo ciężki to był dzień. Jutro ponownie wiozę mocz do badań. Obym tylko dobrze nasikała do pojemnika
Dobrej nocy Kochane :-)
Byliśmy z M oglądać wózki i łóżeczka. Strasznie mnie zmobilizowałyście do wzmożenia poszukiwań
Potem byliśmy na zakupach spożywczych,bo trzeba było coś kupić na kolację,jak rodzinka będzie. Niedawno skończyłam piec jabłecznik i mam nadzieję, że w końcu ciasto mi wyszło. Robiłam zgodnie z zaleceniami Ewy Wachowicz,więc musi się udać
A zaraz to chyba idę spać, bo ciężki to był dzień. Jutro ponownie wiozę mocz do badań. Obym tylko dobrze nasikała do pojemnika
Dobrej nocy Kochane :-)
Olga RaQ
Fanka BB :)
witajcie wstałam już, Natalia nie dała mi dziś pospać. Mąż w pracy a mnie czeka sprzątanie po meczu i gościach.
właśnie mi się sucz wyrzygała jakąś kukiełką voodoo wykonaną z trawy i patyków, mało się sama nie wyrzygałam... a właśnie miałam się wziąć za dojadanie wczorajszej pizzy... już mi się nie chce. dziwne, bo zwykle mnie takie rzeczy nie ruszają... ehh miłe rozpoczęcie dnia
mam nadzieję że będę dziś pełna energii, nie tak jak wczoraj...
miłego weekendu!
właśnie mi się sucz wyrzygała jakąś kukiełką voodoo wykonaną z trawy i patyków, mało się sama nie wyrzygałam... a właśnie miałam się wziąć za dojadanie wczorajszej pizzy... już mi się nie chce. dziwne, bo zwykle mnie takie rzeczy nie ruszają... ehh miłe rozpoczęcie dnia
mam nadzieję że będę dziś pełna energii, nie tak jak wczoraj...
miłego weekendu!
LeRemi
Fanka BB :)
Hejka wszystkim! My tez juz od 2h na nogach, tz odtrasortowalam do pracy bo potrzebuje auto potem. Do fryzia jade, cos innego bym chciala z wlosami a pewnie sie skonczy na podcieciu tylko bo nie mam zadnej wizji
Wczoraj dlugasnego posta wysmarowalam z odniesieniem do waszych wpisow i dzis widze ze mi go nie wstawilo Nerw, bo dzis juz nie pamietam co komu pisalam! Kompa mi sie nie chcialo wyciagac i pisalam z tel, tak jak zwykle ostatnio i mam za swoje lenistwo, teraz juz z kompa pisze.
Meczu polakow wczoraj nie widzialam, ale koncowke wielkiego zwycieztwa ruskich juz tak, hehe, tak jak Irisson pisala, dobrze ze nie z nimi bylo otwarcie Ale i tak mecz o honor i o wszytsko w koncu bedzie
Olga no za mily ten poczatek dnia nie byl, a sucz do kata za to wyslij;-) Mimo to udanej soboty zycze, i dla reszty ciezarowek tez!!!
Wczoraj dlugasnego posta wysmarowalam z odniesieniem do waszych wpisow i dzis widze ze mi go nie wstawilo Nerw, bo dzis juz nie pamietam co komu pisalam! Kompa mi sie nie chcialo wyciagac i pisalam z tel, tak jak zwykle ostatnio i mam za swoje lenistwo, teraz juz z kompa pisze.
Meczu polakow wczoraj nie widzialam, ale koncowke wielkiego zwycieztwa ruskich juz tak, hehe, tak jak Irisson pisala, dobrze ze nie z nimi bylo otwarcie Ale i tak mecz o honor i o wszytsko w koncu bedzie
Olga no za mily ten poczatek dnia nie byl, a sucz do kata za to wyslij;-) Mimo to udanej soboty zycze, i dla reszty ciezarowek tez!!!
Olga RaQ
Fanka BB :)
LeRemi dzięki na sucz się nie gniewam bo zrobiła to na panele no i już mi przeszło, zagrzałam pizzę (na patelni) i jem. szkoda że to same skrawki no ale dobre są
ale jak patrzę na ten sajgon w kuchni to mnie słabi... a drugi w lodówce, lodówka pełna produktów z których trzeba coś zrobić, trzeba będzie się tym zająć...
ja też dziś potrzebowałam auto, miałam zawieźć Natalię do mamy i jechać na trening z psami, ale mój mąż stwierdził że nie pojedzie do pracy autobusem. odwieźć go nie miałam jak bo bym musiała przed 6 obudzić Natalię i ją zabrać ze sobą... no i jak się wczoraj wieczorem przyjrzałam kuchni i lodówce to stwierdziłam że i tak nie mogę nigdzie jechać bo kto by ogarnął to wszystko... ehh no życie...
a no i jeszcze jedno co do męża - upiekłam wczoraj psom ciasteczka wątróbkowe. tzn wyszły takie jakby paszteciki. najpierw mąż stwierdził że jestem niespełna rozumu a potem mi się jeszcze oberwało... że jest 5, goście mają być o 6 a nic nie gotowe (czyli przygotowanie pizzy) a to wszystko moja wina bo się pieprzyłam z ciasteczkami (wcale mi to dużo nie zajęło, natomiast więcej zajęło mi sprzątanie łazienki, pokoju, mycie podłóg, ścieranie kurzu, wieszanie prania i zdjęcie poprzedniego... no ale cóż, w końcu to same moje rzeczy się brudzą i trzeba prać, kurz też mój prywatny, nie wspomniawszy o brudzie w łazience... oczywiste jest że to ja powinnam się tym zająć) i że teraz on będzie całą imprezę stał w kuchni i robił pizzę przez moje ciasteczka i wieśniackie pomysły!!! nie mówiąc o tym że on chciał duszonki z piekarnika a ja się uparłam na pizzę! i to był dodatkowy powód żeby mnie zmieszać z błotem! ale byłam wściekła! jak o tym myślę to dalej jestem wściekła. poszłam dalej sprzątać a on przygotował tą pizzę (duszonki by się pewnie zrobiły same...) no i potem przyszli goście i w sumie nie gadaliśmy już później. ale dziś jak wróci to się do niego nie odzywam, niech się wypcha!!!
ehh wyładowałam się
ale jak patrzę na ten sajgon w kuchni to mnie słabi... a drugi w lodówce, lodówka pełna produktów z których trzeba coś zrobić, trzeba będzie się tym zająć...
ja też dziś potrzebowałam auto, miałam zawieźć Natalię do mamy i jechać na trening z psami, ale mój mąż stwierdził że nie pojedzie do pracy autobusem. odwieźć go nie miałam jak bo bym musiała przed 6 obudzić Natalię i ją zabrać ze sobą... no i jak się wczoraj wieczorem przyjrzałam kuchni i lodówce to stwierdziłam że i tak nie mogę nigdzie jechać bo kto by ogarnął to wszystko... ehh no życie...
a no i jeszcze jedno co do męża - upiekłam wczoraj psom ciasteczka wątróbkowe. tzn wyszły takie jakby paszteciki. najpierw mąż stwierdził że jestem niespełna rozumu a potem mi się jeszcze oberwało... że jest 5, goście mają być o 6 a nic nie gotowe (czyli przygotowanie pizzy) a to wszystko moja wina bo się pieprzyłam z ciasteczkami (wcale mi to dużo nie zajęło, natomiast więcej zajęło mi sprzątanie łazienki, pokoju, mycie podłóg, ścieranie kurzu, wieszanie prania i zdjęcie poprzedniego... no ale cóż, w końcu to same moje rzeczy się brudzą i trzeba prać, kurz też mój prywatny, nie wspomniawszy o brudzie w łazience... oczywiste jest że to ja powinnam się tym zająć) i że teraz on będzie całą imprezę stał w kuchni i robił pizzę przez moje ciasteczka i wieśniackie pomysły!!! nie mówiąc o tym że on chciał duszonki z piekarnika a ja się uparłam na pizzę! i to był dodatkowy powód żeby mnie zmieszać z błotem! ale byłam wściekła! jak o tym myślę to dalej jestem wściekła. poszłam dalej sprzątać a on przygotował tą pizzę (duszonki by się pewnie zrobiły same...) no i potem przyszli goście i w sumie nie gadaliśmy już później. ale dziś jak wróci to się do niego nie odzywam, niech się wypcha!!!
ehh wyładowałam się
reklama
Czesc dziewczyny.Tez wczoraj pisalam ale tradycyjnie jak konczylam ,laptop mi sie wylaczyl.Drugi raz nie mialam kiedy pisac.Wreszcie dzis sie wyspalam,jesli wogole pobudke co 2 godz mozna nazwac spaniem.Dwie noce wogole nie spalam,wiec wczoraj juz chodzilam jak zombi.Luizka teraz w dzien wogole juz nie spi.A w nocy tez sie budz zeby brac ja w srodek.Tz ogladal do 2 jakies filmy.Za pol godz obudzila sie luizka.We trojke nie moglam zasnac.Wszystko mi dretwialo,skurcze w nogach i w brzuchu-bolesne.I tak cala noc .Myslalam ze na porodowce wyladuje i z przerazeniem stwierdzilam ze dla siebie nic nie mam.Po niedzieli biore sie za zakupy i pakowanie torby.Rety ja juz taka niedolezna sie robie ze szok.Spojenie coraz bardziej boli.Nawet odrobine noga ruszyc na spaniu nie moge i jak nagle tz przesunie mnie w inne miejsce to wyc mi sie z bolu chce.Pol godz sie roje zeby wygrzebac sie w nocy do kibla.Rano dopoki sie nie rozchodze to masakra.Jak ja wytrzymam jeszcze 5 tyg,nie wiem.Wczoraj przyjechala do mnie mama i caly dzien mialam z glowy.Aby przyszla,oznajmila ze byla na policji bo zgubila torebke z dokumentami.No i miala tam ponad polowe emerytury.Ale bylam na nia zla.Bo tyle razy powtarzam zeby nie chowala pieniedzy po kieszenach,bo z nich wyciaga,i nie wie co sie dzieje z torebka.No i caly dzien biadolila,stresowala sie.Ja razem z nia.A wkoncu sie okazalo ze torebke zostawila w domu.Pieniadze miala w ubraniu,wiec nie zwrocila uwagi na torebke.Sorki ze pisze tak chaotycznie ale jakas jestem zamulona z rana .Jeszcze luizka mowi,ciagle,buzia sie nie zamyka i nie mozna sie skoncentrowac.Wracajac do mamy to martwie sie o nia ,bo pare razy juz zdarzyly jej sie podobne sytuacje.A raz w miescie jak razem bylysmy to w pewnym momencie nie wiedziala gdzie jestesmy.koncze juz bo jakos nie zadobrze sie czuje
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 763
Podziel się: