reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

Sempe dobrze, że to jest twój ex, okropny facet..

nas w szpitalu pytali do jakiego lekarza zapisujemy Laurkę, ale ten wybór nie jest wiążący, bo mogliśmy spokojnie później zmienić :tak:
Summerbaby zorientuj się wcześniej jakich masz pediatrów w okolicy, bo jednak przez ten pierwszy rok, to się co chwile chodzi, my mamy fajną panią dr jak czegoś dokładnie nie wie, np Laurka musi być pod opieką pulmonologa, to nam wynalazła dobrego i bez problemu skierowanie dała :tak:

u nas pogoda w kratkę na zmianę słońce i deszcz, mąż miał iść na mecz do pubu, na co ja oczywiście, spotkaj się z chłopami, ale znam jego zapał, wróci zmordowany z pracy i legnie koło mnie z piwkiem :-D ja mam prania 3 pralki, nie wiem kiedy "dziudziusiowe" uda mi się wyprać, ciągle albo męża, albo Laurkowe :szok:
 
reklama
hej dziewczyny... ja dziś też mam jakiś podły humor, nie wiem czemu... wczoraj cały dzień siedzieliśmy w ogródku u rodziców, relax... a dziś jakaś taka smutna jestem. jemy śniadanie, postanowiłam że zaraz potem wychodzimy na mały spacer, wracając kupię truskawki, a potem pranie i gotowanie. mam nadzieję że zrealizuję plan...

sempe - Tobie to biedulko nie dadzą spokoju :( co za wredny były, ludzka bezczelność nie zna granic :( trzymaj się dzielnie...

aa co do przychodni to mnie też w szpitalu spytali do jakiej będę chodzić bo coś tam mieli wysłać po porodzie - jakieś dokumenty? nie pamiętam. nie byłam zapisana jeszcze, ani ja ani mąż ani dziecko - ale wiedziałam gdzie będę miała zamiar zapisać, podałam nazwę przychodni (chyba nawet adresu dokładnie nie pamiętałam), no i kilka dni po porodzie dopiero mąż pojechał pozałatwiać, no i wszystko było ok
 
Ostatnia edycja:
Witajcie, u nas tak duszno, znów zaspałam na fenka i muszę pozmieniać h brania, potem szybko śniadanie i do sklepu. Matko ile ludzi jakby tydzień sklepy były zamknięte! Samochód nie chciał mi zapalić, nie miałam komórki, musiałam pożyczać, w końcu zapalił. Dojechałam do domu z sercem na ramieniu czy nie zgaśnie, potem szybkie odkurzanie. M przed wyjściem na uczelnie mnie wkurzył, bo na czysto zmienioną pościel rzucił jakieś szmaty i psie rzeczy:no: Ja mam fioła na punkcie czystości, a już pościel to dla mnie świętość! Pół h po spaniu wietrze z roztoczy i nawet przez te pól h musi coś zrobić. Tera czeka mnie zmiana pościeli bo ja w takiej nieświeżej nie usnę.
Co do pediatry, to ja mam luz bo moja teściowa jest pediatrą i mieszka 5 min samochodem od nas, więc w każdej chwili przyjedzie. Chociaż tym się nie muszę martwić.

Sempe, niezły b.... z tego Twojego ex, ale może dzięki temu odzyskasz syna.

irisson, tak się wkurzyłam, ze LuGo musiałąm zjęść, mój M też idzie do kolegi na mecz ale jeździć po niego nie będe póki nie dowie się co jest nie tak z tym samochodem to boje się jeździć.

Powodzenia dziewczyny bo ja mam humor już dziś załatwiony:-(
 
Asia jak dla mnie mój może iść, ja i tak z domu ruszyć się nie mogę, bo jest Laurka, zresztą jak sam idzie, sam wraca :-p to jest plus małych miejscowości, wszędzie dojdziesz w 15minut :tak:

K8libby
czytam sobie tę strunę co polecałaś: Wywiady | DZIECI SĄ WAŻNE całkiem ciekawa :tak:
 
Witajcie Kochane,

Katjusza, pięknie przygotowane masz dziecko na mecz :-D

Sempe, trzymaj się dzielnie, oby wszystko było lepiej :tak:

Asia, głowa do góry. Może druga część dnia wynagrodzi Ci pierwszą. Jakiego ja nerwa z rana dziś dostałam, to szkoda gadać i aż wstyd. Wydarłam się na M, że jestem ogólnie osłabiona, bez sił i w ogóle, a pod względem sprzątania jestem od niego zależna (jutro przyjeżdża do nas rodzina z okazji naszych wspólnych urodzin,więc trzeba dom ogarnąć, co nieco przygotować na kolację, bo mamy obiad przywiozą), a on ma urlop i też chce podgonić prace w domku. Nakrzyczałam, że każde z nas inaczej rozumie sprzątanie, bo jemu łatwiej ogólnie wszystko ogarnąć, a tu jeszcze kurze trzeba zetrzeć, umyć sprzęty w kuchni, zmyć podłogę i takie tam. Jak jechaliśmy do lekarza po skierowanie na badania moczu, to aż mi łzy poleciały. Nawet nie wiem, o co dokładnie mi dziś chodziło :eek: Że też człowiek samego siebie nie potrafi do końca zrozumieć. A już tak się ostatnio cieszyłam, że nie mam radykalnych zmian nastroju. Ostatnio po prostu fizycznie gorzej się czuję,a to przekłada się też na samopoczucie psychicznie. Wczoraj też postanowiłam przebrać pościel, bo jednak od czasu do czasu pies mi się gramoli do łóżka,a ja nie zawsze mam siły, by go zrzucać. Choć i tak Cię Asia podziwiam,że byłaś gotowa zmienić ją ponownie, ja bym chyba sił nie miała :no:

Ja nawet nie wiem, na jakiego pediatrę będziemy się decydować. Mama mojego M jest pediatrą, ale mieszka w innej miejscowości. Podobnie na wsi, gdzie się wyprowadzamy jest jakiś pediatra, ale to będziemy się musieli z M jeszcze zorientować.

Ach muszę poćwiczyć głębokie oddychanie na relaksację i wyciszenie... Nerw trzyma mnie nadal :sorry2:
 
irisson, pewnie wróci ICarem:-)

MieMie, no się niezłe narobiłam przy zmianie pościeli bo my mamy ogromne łóżko małżeńskie i jedną kołdrę, więc zmiana tego, prasowanie nowej pościeli to przynajmniej pół h. No ale ja już tak mam świra na punkcie czystości i nic na to nie poradzę. Ja też się wkurzam, że sama nie mogę sprzątać bo M robi to po łebkach, zresztą moja M trochę też ale jej tego nie powiem bo i tak jest kochana, że mi pomaga. Wczoraj już M mi obiecał, dałam mu szczoteczkę do zębów w rękę i czyścił fugi przy wannie, bo nie mogłam na nie patrzeć. Nie dam rady z tym brzuchem już sprzątać tak jak bym chciała, na szafki nie wejdę, detergenty powodują mdłości. Teściowa wczoraj powiedziała, że zapłaci za to Panią do sprzątania więc się cieszę. No robię obiad, kurczaka w słodkiej papryce, jogurcie greckim z mozzarellą i pomidorkami koktajlowymi do tego grillowana bagietka bo mi się nie chce ziemniaków obierać. Na podwieczorek tata przywiózł mi czereśnie. UmówiLam się dziś z koleżankami ale jest tak duszno, że nie chcę mi się iść.
 
ja byłam na spacerze ale okropnie duszno... wróciłam i muszę się wziąć do roboty, pranie i gotowanie... wieczorem przychodzi rodzeństwo męża na mecz, będziemy robić pizzę :) oczywiście mecz wcale mnie nie cieszy ani nie kręci, nawet nie wiem co to za mecz, ale ta pizza... mmm :) zaraz będę gotować zupę na udkach to będzie pizza z kurczakiem :D bosko!
tylko najpierw trzeba zakupy zrobić (mąż zrobi po pracy) no i posprzątać na wizytę gości, na szczęście ostatnio sprzątam na bieżąco więc jest w miarę ok, ale podłogi trzeba umyć bo mi się psy dobrały do truskawek i trochę namazały na różowo :p muszę to zaraz zetrzeć bo mi panele zafarbują... a tu Natalia marudzi i trzeba jej dać coś jeść... ehh a mi się wcale nic nie chce...
 
reklama
Ja dzisiaj tez mam busy day ;) na 15:30 musze zrobic stos kanapek i pysznosci dla chlopakow dopingujacych polske i ide na 15:30 do fryzjera na probna fryzure slubna, a po tym meczu jedziemy an wesele kolegi mojego A z pracy wiec bede ladnie wygladac ;)

ehhh nie wiem od czego zaczac i jak sie zdopingowac do robienia tego zarcia na ten mecz ;/
 
Do góry