reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

No to trzeba będzie tej wody wypróbować jak sobie pomyślę,że 13 lat temu jak ze starszą w ciąży chodziłam i lekarz na podniesienie ciśnienia mi lampkę czerwonego wina kazał pić - ale przyznam,że raz w tygodniu zdarzało mi się wypić i zdrową córe urodziłam:tak: teraz to już zakrawa o FAS
 
reklama
Hej dziewczyny Dawno tu nie pisalam bo mam problemy ale czytam was prawie na biezaco Witam nowe sierpnioweczki Wiecie co Mam dosc Moje malzenstwo sie sypie Maz zamiast sie cieszyc obwinia mnie za ta ciaze Wogole to od poczatku nam sie nie uklada Ale mamy dziecko i myslalam ze jakos sie ulozy bo zalezy mi na nim Tylko teraz traktuje mnie okropnie Jak urodzilam bylo to samo Przebeczalam z mies bo kazal mi wracac do domu i zebym radzila sobie sama Teraz tez oznajmil ze lepiej by bylo dla niego i dla mnie jakbym wrocila do domu Dowiaduje sie codziennie jaka to jestem beznadziejna bo stracilam prace zachorowalam po porodzie na nerwice i codzien zle sie czuje A dzieki komu Dzieki niemu teraz kazdy dzien jest do bani bo go kocham i kochalam a on ciagle tylko mnie krytykuje i odrzuca Tej ciazy nie planowalam Przyjechal z delegacji i stalo sie A teraz ten sie za to na mnie wyzywa Objawy ciazowe i nerwicowe tak daja mi w kosc ze ledwo zyje Nie wiem jak donosze to dziecko Boje sie strasznie Jak widzicie nie mam zadnego wsparcia Zalamalam sie i nie wiem czy jakas deprecha sie nie dolaczyla bo nie moge nic przelknac spac i tylko ryczec mi sie chce I co mam teraz robic?moje malzenstwo istnieje tylko na papierze Sama z 2 dzieci sobie nie poradze Nawet w nocy on woli pornole Nie odzywamy sie bo jak probowalam cos tlumaczyc to powiedzial ze baba nie bedzie go pouczac i mowic co ma robic i kazal mi sie zamknac:-(Jak ja wam zazdroszcze ze macie jakies wsparcie u swoich mezow Moj mowi ze ciaza to moj problem i sama mam sobie radzic Zalamka totalna
 
doti12 Masz ogromny problem, wiem że łatwo powiedzieć gorzej zrobić, ale UCIEKAJ GDZIE PIEPRZ ROŚNIE OD TAKIEGO FACETA. Lepiej żebyś była samotna i szczęśliwa niż z nim i zastraszona i maltretowana psychicznie. Dzieciom tez to wyjdzie na dobre. Na pewno masz rodzinę, która Ci pomoże. Trzymam kcuki, żeby się ułożyło jak najszybciej. Bądź silna!!!nie daj się stłamsić!!
 
doti12 kochana jak przeczytałam Twoją historią to aż mnie zmroziło ja też nie miałam słodkiego życia z moim ex i mimo,że miałam z nim dwie córeczki któregoś dnia po prostu odeszłam też się bałam ale nigdy nie żałowałam tej decyzji. Moim zdaniem nie powinnaś pozwolić na to,żeby cię nie szanował jesteś jego żoną i matką jego dzieci i należy ci się szacunek .Moim zdaniem chociażby ze względu na ciążę powinnaś pojechać do rodziców nie jest dobre dla twojego przyszłego dziecka to,że ty jesteś strzępkiem nerwów . Wiem,że będziesz tęsknić ale musisz się wyciszyć a mam nadzieję w tym czasie On zrozumie ,że jesteście dla niego ważne i na pewno po was przyjedzie.Trzymam za ciebie kciuki&&&
 
Doti przed Tobą całe 9 miesięcy na uporządkowanie tego wszystkiego. Pamiętaj nie jesteś sama;-). Spróbujemy Cię przed depresją uchronić. Jak sytuacja wygląda z Twoją rodziną w kim masz poparcie?? Mam głęboką nadzieje, że wymyślisz jakieś rozwiązanie tej bardzo trudnej sytuacji. Jaki M ma kontakt z dzieckiem?? Jak było w pierwszej ciąży?
Napisz może jakoś poradzimy. Takie wypisywanie się może wiele dać. :tak:
 
doti separacja to chyba teraz najlepsze rozwiazanie zwlaszcza w twoim blogoslawionym stanie, wiesz co to dziecko ktore jest w tobie przezywa? a drugie dziecko na pewno tez czuje atmosfere... uciekaj ratuj siebie i dzieci!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak nie chcesz myslec o sobie pomysl o tych maluchach.... trzymamy kciuki za odwazna decyzje.... nie zastanawiaj sie tylko splywaj stamtad...
 
Doti - tak jak dziewczyny, też uważam, że powinnaś teraz myśleć o sobie i dzieciach i uciekać stamtąd. Powiedz o wszystkim rodzinie, potrzebujesz teraz wsparcia bliskich osób - masz możliwość wyprowadzić się do kogoś z rodziny, przyjaciół?

Piszesz, że sama z dwójka dzieci nie dasz sobie rady - kochana dasz radę! Przede wszystkim musisz mieć spokój, nie możesz żyć w zastraszaniu, tym bardziej, że piszesz, że przechodziłaś nerwicę, życie z nim cię wykończy. Ciebie i dzieci! Pomyśl o nich, należy im się normalny dom, kochająca mama i spokój. Poza tym są alimenty, zasiłki, żłobki, ty później możesz iść do pracy i wszystko się ułoży.

Szczerze, to radziłabym też wybrać się do psychologa, trochę mnie to przeraża, że po tym jak on cię traktuje piszesz, że nadal go kochasz i ci na nim zależy, myślę że powinnaś o tym porozmawiać ze specjalistą, tym bardziej, że jesteś w ciąży i nie możesz tak się denerwować.
Mam nadzieję, że się nie obrazisz na to co napisałam.
 
Dziekuje wam dziewczyny za wsparcie Kazdego dnia mysle co robic Niewiem czy potrafie od niego odejsc Jak wyjezdza w delegacje to strasznie za nim tesknie Ja bym dla niego wszystko a on mi wiele razy wypomnial ze jezdzil do mnie do szpitala bo ja twierdzilam ze sobie nie poradze a to ze musial mnie wozic do lekarza a powinnam emka pojechac A wiedzial doskonale ze mialam ciaze zagrozona To nie jest takie proste Mieszkam u tesciow Tesciowa to taka kobieta ktora nie liczy sie z nikim Potrafi pojsc do urzedu i zmieszac z blotem ludzi W ten sposob zawsze dostanie to co chce bo jak zacznie klac na caly glos to jeszcze ja tam przepraszaja byle by tylko szybko z tamtad wyszla No i tu jest problem bo ja tak nie potrafie A maz i tesciowa tego nie akceptuja Ciagle nastawia meza bo cos jej sie nie podoba Jak urodzilam doslownie wyrywala mi dziecko z rak Wszystko co robilam to bylo zle A to za grubo ubralam a to za cienko a to za ciasne a to w zaduze Wtracala sie doslownie do wszystkiego a maz mowil ze nie potrafie zajmowac sie mala Wiecie jak ja sie czulam?nic dziwnego ze zachorowalam Jak mala dostala biegunki Kazala poic jakims zielskiem Sprzeciwilam sie to zabrala mala do siebie i po kryjomu poila a maz na mnie bo ja niedobra No i wyladowalam z mala w szpitalu bo wymioty doszly i dziecko sie odwodnilo Od tamtej pory przez 5 mies dziecko ciagle na antybiotykach bylo bo jedna choroba sie konczyla druga sie zaczynala Ale to byla tez moja wina bo nie dalam poic zielskiem I tak jest ze wszystkim tesciowa radzi syncio slucha A teraz projektujem rozbudowe domu i jak myslicie Z kim maz omawia gdzie ma byc pokoj a gdzie lazienka?z tesciowa oczywiscie Maz wogole nie zajmowal sie dzieckiem Teraz Luizka ma doslownie jakas alergie na niego Jak chce ja wziac na rece to wyrywa sie i placze bawic sie z nim nie chce Ma dopiero poltora roczku ale widze jak denerwuje sie gdy maz na mnie krzyczy i moze dlatego tak sie od niego odsowa Wsparcie ogromne mam w mamie Nie wiem co bym zrobila jakby nie ona No i tez ciagle mi powtarzala zebym nie marnowala sobie zycia A ja tak sie ludze ze cos sie zmieni i teraz sie wpakowalam Na dodatek w lecie bylam na badaniach histopatolog ktore sie nie udaly Mialam pojsc do gin zeby zobaczyc czy znow nie ma zgrubienia na macicy Nie kazala mi zachodzic w ciaze dopoki sprawa sie nie wyjasni No i masz
 
Doti a teraz przeczytaj to co napisałaś i zastanów się co Ty tam jeszcze robisz. Pora aby klapki z oczu Ci spadły. :szok: uciekaj gdzie pieprz rośnie jeszcze dziś zwłaszcza, że masz wsparcie mamy. Jeszcze zrozumiesz w życiu co to jest miłość bo to co opisujesz to jest po prostu patologia. Dojdzie do tragedii i co wtedy?
 
reklama
doti - po pierwsze do lekarza, po drugie do mamy. Po co Ci to szarpanie się?? Jak można kochać człowieka który tak krzywdzi Twoje dziecko? To nie miłość to patologia... A może wszystko to sobie lekko wyolbrzymiasz przez depresję,przez co wpędzasz się w jeszcze większą depresje i koło się zamyka? Skontaktuj się ze specjalistą albo przynajmniej jedź do mamy na jakiś czas, ochłoniesz od bałaganu wokół Ciebie i może ujrzysz świat w innych barwach? Czego Ci życzę!
 
Do góry