reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

witajcie niedzielnie :)
chyba pojde upiec drozdzowe ciacho tez :) tak mnie irrison jakos zmobilizowala tym zdjeciem :)
ale juz bez kombinowania zrobie zwykle z kruszonka chyba
hmm.. tylko nie mam cukru waniliowego wiec bede musialo sie obejsc jakos inaczej :)
no dobra, ide jakies ogrzewanie w chacie zalaczyc bo cos chyba zimno tu u nas, leje, wieje
tescie zadowoleni z pralki, pewno tesciowa codziennie teraz pierze :D hahaha
no dobra
to zajrze potem
buziaczki i milego dnia kobietki :)
 
reklama
bry

Kruszki chyba ta wstretna pogoda przyszla do nas:baffled: Jest 8 st i pada..
Mala di faktycznie nie za ciekawa sytuacja:no:moze popros mame,zety sie wstrzymala z ta przeprowadzka..
Olga ja teraz ma na odwrót ,dostalam jakiegos powera i co dzie sprzatam inne pomieszczenie :tak:
 
Summerbaby, od kilku dni znowu boli mnie odcinek lędźwiowy kręgosłupa, a do tego od wczoraj doszedł ból lewego stawu biodrowego. I ból mięśni w udzie, po wewnętrznej stronie. W nocy ciężko mi było się z boku na bok obrócić. Za każdym razem musiałam się przebudzić i powoli się przekręcać pomagając sobie rękami. No masakra. Dzisiaj dalej trzyma.
A dzisiaj przyjeżdżają do nas znajomi z Warszawy, z dwójką małych dzieci. Przywiozą mi kolejną część wyprawki – fotelik samochodowy :biggrin2:. Jupiiii. Trzeba trochę pokój ogarnąć, jedzenie przygotować… A ja ledwo stoję. W takie dni mam dość ciąży :baffled:.

Olga RaQ, też oglądam ten program. Jak na niego trafię ;-). Przeraża mnie to, że niektóre panie tak zapuszczają mieszkania. Kupy psa czy kota na dywanie w pokoju dziecka, na tym samym dywanie pełno sierści i ubrań… Rany boskie :szok:. Czym innym jest kamień w okolicy kranu czy kurz na najwyższych, nieużywanych półkach (tu chyba usprawieldiwiam siebie :-D), a czym innym syf w całym mieszkaniu w postaci walających się wszędzie ubrań, czy narzędzi wymieszanych z zastawą w kuchni. Litości.
 
Ostatnia edycja:
dzag - no dokładnie, niektóre to przeginają :) u mnie jest taki problem że ciuchy się walają, ale zgarniam je codziennie, często piorę i to co leży to zwykle rzeczy z 1-2 dni... brud, kurz tak samo - jak już jest to całkiem "świeży" - codziennie odkurzam, często zmywam wszystkie powierzchnie. każdy kąt podłogi mam zawsze czysty, żadnego zalegającego brudu, takiego przyklejonego w kątach na przykład - u mnie nie znajdziesz. Kurz na szafach rozumiem, nikt tam nie ściera raz w tygodniu, ale stosów różnych niepotrzebnych rzeczy na szafie aż po sufit - już nie toleruję, choć sama mam szafy do samego sufitu więc łatwo mi mówić :p

ja mam problem właśnie z szafami, szafkami - mam w nich nieporządek i nie mam gdzie układać tych rzeczy które codziennie mi "wypełzają" i fajnie by było ładnie na bieżąco sprzątać tylko nie mam dokąd tego sprzątać bo w szafach full. co jakiś czas porządkuję jakąś szafę ale w międzyczasie bałagan robi się w innej i takie błędne koło z którego nie potrafię wyjść...

wyciągnęłam te wszystkie ciuszki i... aaaa! panika! nie ogarniam tego :p
 
Ja to nawet czasami zastanawiam się czy oni wcześniej te mieszkania specjalnie tak zapuszczają.
Ddzag to towarzyskie popołudnie przed Tobą. Ja do mojej siostry dojechać ostatnio do Krakowa nie moge i ciagnę ją w drugę stronę. Ona bez dzieci, więc ma większe możliwości;-) A jak odpwoiedź z kredytem? Udało się?
Ja właśnie zjadłam pół litra lodów, ach ta dieta cud. Zdrzemnęłam się i idę brać się za obiad. Dziś mielone, buraczki i ziemniaczki. Specjalnie dla Młodego, bo zaraz wróćą z basenu i będzie głód. Młody pędził w zachwycie, bo już zjeżdżalnia otworzona. ja nie wiem, z eon nie ma jeszcze dość. Trzy razy w tygodniu trening pływania i jeszcze w niedzielę basen. tatuś miał mniej zachwyconą minę, ale obiecał to musiał. Chyba miał nadzieję, ze młody odpuści;-)
A jeszcze się pochwalę, a co. Wczoraj Młody mi powiedział, ze to fajnie, że tyle romawiamy, bo jego koledzy to mówią, ze ich mamy z nimi nie gadają. I dla takich chwil warto być mamą:-D
 
Pamelcia, dobrze pamietasz. Mówiłam o inflanckiej, tam sie reklamują wielkimi literami na stronie że nikogo nie odsyłają. I tam na pewno plusem jest i to, że dają darmowe znieczulenie. I te super fotele do rodzenia w pozycji siedzącej... a nie wiem czy na Madalińskiego jest cos takiego. zreszta u mnie to bedzie tak ze albo po ktorejs z wizyt zostane przyjęta na oddział, albo bede jechac z daleka wiec najpierw przedzwonie, gdzie mnie przyjmą.

Nie mieszkam sama z mamą, mieszkam jeszcze z dwiema siostrami, starszymi. Żadna dzieci nie ma, na jedna na pewno nie mam co liczyc z niczym, druga moze w miare mozliwosci jakos tam pomoze.
dzag, zebym sie wyniosla razem z mamą do jej faceta ktory mnie nienawidzi choc wlasciwie slowa ze mną nie zamienił to nie ma szans. nie wiem na kiedy mama planuje przeprowadzke, nie wiem czy wtedy jakos bedzie sie dokladac do naszych rachunkow, ale raczej na zadne kieszonkowe nie mam co liczyc.
irisson, ja wiem ze mama ma prawo do wlasnego szczescia, ja jej tego nie chce wcale zabierac. przeciez nie mam do niej pretensji, nie mowie ze musi zostac i mi pomoc. sama zreszta nie wiem jak to dobrze nazwać co mam na myśli... ja po prostu kiedys myslalam ze mi depresje minie automatycznie gdy poczuje ją w sobie, teraz widze ze mam takie doły, ze nie wyrabiam. troche sie boje jakiejs depresji poporodowej, takiej raczej powazniejszej i dluzszej niz zwykly baby blues tak zwany... a zostane z nia calkiem sama, bo męża i wgl faceta brak.
 
bry

Kruszki chyba ta wstretna pogoda przyszla do nas:baffled: Jest 8 st i pada..
u nas spadla juz do 5stopni! wrrrr co za zimota! (babcia zawsze tak mowila )

a ja dzisiaj odpoczywam:p
Miłego dnia:-)
no a ja zmielilam mielone i teraz trzeba sie zabrac za slonine i wytopic smalec :) M. juz znalazl jakis fajny przepis na smalec ze sliwkami, niech robi :) ja tam preferuje normalny z cebulka, choc raz zrobilismy pyszny z podwedzana pasztetowa, boczkiem, przyprawami, no mega byl, pychota

mala.di glowa do gory, nie wkrecaj sobie ze dostaniesz jakiejs depresji, bedzie dobrze, pamietaj ze bedziesz miala cudne dzieciatko, ktore bedzie kochalo Cie bezgranicznie chocby nie wiem co, bylam kiedys w podobnej sytuacji, mialam macierzynskie, potem poszlam na wychowawczy, nie byly to kokosy, ale na skromne zycie wystarczalo, alimenty wywalczylam, nieduze, bo350zl, ale byly, mialam kolo 700zl razem, chodzilam do opieki co rusz, dawali zawsze cos co 2tyg., a to 50zl na buty, a to 80zl jako dotacje zimowa, dalam rade, potem poklocilam sie okropnie z matka, wyprowadzilam sie na swoje, wynajelam kawalerke, z oplatami i czynszem wychodzilo 600zl, bedac na swoim troszke wiecej moglam wywalczyc w opiece, postaralam sie o podwyzke alimentow, zalapalam sie jako kelnerka do pracy w pizzeri, babcia przychodzila mi pilnowac malej, dalam rade, potem poznalam M., w najmniej oczekawinym momencie, wtedy kiedy juz myslalam, ze bede tak musiala starac sie wiazac ten koniec z koncem cale zycie, i ze juz nie dam rady i ze koniec swiata...
no i przy M.skonczylam szkole, przeprowadzilam sie do Niego, wszystko nabralo kolorow, nagle zycie zrobilo sie proste, przyjemne
i jak tak teraz mysle to wiem, ze czasem warto swoje wycierpiec, bo gdzies tam czeka Cie dluga wspaniala prosta :)
to tak dla Wszystkich zalamanych i podlamanych :)
konczac tym optymistycznym akcentem zegnam sie i do zobaczenia potem :D
 
dzag, Olga, ja też uwielbiam ten program, chociaż ona ani to jej dom, ani nie wierze, że sama tak wszytko ogarnia, podobno w jakimś wywiadzie mówiła, że ma panią do pomocy. Ja mam taką fazę na perfekcje:-) odkąd mieszkam sama, dlatego nie ogarniam jak można mieć taki syf w domu:szok: U mnie zawsze muszą być świeże kwiaty, pościel prana co 2 tyg, czasami częściej. Kurze co parę dni ścierane, łazienka dwa razy w tyg, albo jak się zabrudzi. Nie wyobrażam sobie mieć nie pościelonego łóżka, a co dopiero kupy po psie. Kocham psy, ale było mi ciężko jak Ed był szczeniakiem, strasznie się wkurzałam, że mamy syf w domu głównie podczas kwarantanny. Teraz nie mam tak idealnie, ale odkurzanie codziennie jest, ale jak tylko się rozpakuje to znów będzie po staremu. W szafach mam pełno miejsca, bo preferuję mało ubrań, a markowe i porządne. Olga mi w porządku w szafie pomaga ten system co jest w Ikei, to na spodnie, to na krawaty, to na szaliki, to na pościel, no i jeszcze musi wisieć coś na mole profilaktycznie.

mala.di, kruszki dobrze pisze, na pewnie życie szykuje dla Ciebie jeszcze wspaniałe niespodzianki. Teraz ciesz się tym, że będziesz matką, bo tego na pewno nigdy nie będziesz żałować. Patrz jak pisze domi, jakie wspaniałe momenty przed nami. A co z tym kolesiem co się spotykałaś?

kruszki, czy Ty nie jesteś zaginioną córką mojej mamy:-), macie takie same upodobania kulinarne i on też obrobiłaby świniaka raz dwa.
 
reklama
Summerbaby a my mamy podobnych chłopów. Mój też w przeszłości był serferem :rofl2: a teraz motocyklarzem :rofl2: a żeglujemy oboje rodzinnie ale jeszcze długo nie wejdziemy z dziećmi na żaden pokład;-)

Mala.di ja za pocieszeniami kruszki. Wszystko się ułoży, musisz być silna dla okruszka...

Dzag, Olga nigdy nie widziałam tego programu w naszych realiach ale w angielskich wyglądało mi to na ustawkę :baffled:

Dziś mieliśmy wycieczkę do zoo i mam dość atrakcji. Najpierw sikanie prawie w tunelu (Maks pięknie wytrzymał aż udało nam się zjechac z ekspresówki a potem mu się luluś wygiął do góry i i tak gacie obsikał:baffled:) gacie suszyliśmy za oknem i dojechaliśmy. Żeby dojść do śląskiego zoo trzeba przejść cały park (bo pod zoo jest parking ale jak nam parkingowy powiedział nie ma do niego dojazdu:szok:) spacer do zoo był dłuższy niż ten w zoo bo już ja i Maks mieliśmy dość w dodatku zaczęło padać. Nalatałam się za nim jak głupia, na podnosiłam do zwierzaków ale teraz do Was piszę i czuję, że mi się poprawia :tak: Dziś idziemy odwiedzić znajomych z miesięczną córeczką. Potrzymam sobie takiego świeżaka i przypomnę jak to jest. Zeby mi się tylko oksytocyna nie wydzieliła :rofl2:
 
Do góry