MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
Witajcie,
ja już jakiś czas po śniadaniu, teraz próbuję ponadrabiać Wasze wpisy, bo wczoraj już nie miałam siły. Byliśmy z M dobierać fugi do kafli w kuchni, przedpokoju, i łazienki. M biegał pomiędzy regałami, a ja co chwilę przysiadałam, gdzie się dało (na opakowaniach kleju, na wózku do nabierania towaru, na ławeczce). Na szczęście udało nam się kupić te produkty, plus jeszcze kafle na ścianę do kuchni. Super, bardzo się ucieszyłam, zawsze coś do przodu. Jedyną moją paranoją jest to, że kafle, które wybraliśmy do łazienki są teraz takie nijakie, mdłe i za ciemne, za smutne, więc staram się pocieszać, że efekt końcowy będzie fajny,bo na razie mnie nie powala. Oj ciężko się urządza mieszkanie. Wczoraj kupiłam nowe "Cztery kąty" i może coś tam mnie zainspiruje, bo na pewno nie ceny
Dzag dzięki za relację z warsztatów Bezpieczny Maluch. Fajnie w czymś takim wziąć udział, na pewno jest to nieco pobieżnie zorganizowane, bo ciężko tak wiele tematów ogarnąć w tak krótkim czasie. A te targi Mother and baby też mogą być całkiem niezłe, jak ktoś ma siły,może się wybrać. Warszawski program wydaje się być naprawdę ciekawy. Ja bym chętnie spotkała się osobiście z Pawłem Zawitkowskim - uważam,że sensowny facet, ma bardzo fajny patent na przewijanie dziecka i nagrał całkiem niezły film instruktażowy odnośnie pielęgnacji niemowlaka. Polecam
Asia, współczuję problemów zdrowotnych taty. Zawsze taka sytuacja odbija się na bliskich,bo niełatwo się patrzy, jak osoba wcześniej sprawna teraz ma problemy w różnych czynnościach. Jestem jednak przekonana, że dasz radę. I że ogarniesz wszystko prędzej czy później.Pamiętam, jak koleżanka z pracy urodziła swoje pierwsze dziecko. Na początku jak z nim przychodziła, wyglądała na zmarnowaną, niewyspaną, przerażoną. Po kilku miesiącach przyszła już z ufarbowanymi włosami, zaczęła się uśmiechać. A teraz? Zwariowana, zadowolona mama, która uwielbia bawić się ze swoim szkrabem i, choć bywa ciężko, to widać, jaka już jest wprawiona. I to chyba tak już musi być. Pierwsze dziecko stanowi przełom ogromny, każde kolejne to także duża zmiana, ale już chyba aż tak mocno nie przeraża (no chyba, że tak, jak piszą niektóre dziewczyny, jak tu ogarnąć dwa brzdące, gdy przy jednym jest co robić.... ). Trzymam kciuki Asia, żeby towarzyszyły Ci bardziej pozytywne myśli i wiara, że będzie dobrze. Jak nie raz piszesz, masz bardzo pomocną mamę, na którą możesz liczyć. Na pewno Wam pomoże.
Doti, bardzo dobrze, że Twój tz sam sobie zrobił śniadanie. Niech się Tobą nie wyręcza. Rączki ma, więc niech zrobi z nich użytek, a Ty odpoczywaj w tym czasie. W końcu wykonujesz i tak kawał ciężkiej pracy.
Dziewczynki, miłego dnia, idę trochę zagłębić się w lekturę na zaliczenie a później ogarnę nieco mieszkanie
A co dobrego macie dziś na obiad? Bo na deser to chyba wciąż... truskawki co?
ja już jakiś czas po śniadaniu, teraz próbuję ponadrabiać Wasze wpisy, bo wczoraj już nie miałam siły. Byliśmy z M dobierać fugi do kafli w kuchni, przedpokoju, i łazienki. M biegał pomiędzy regałami, a ja co chwilę przysiadałam, gdzie się dało (na opakowaniach kleju, na wózku do nabierania towaru, na ławeczce). Na szczęście udało nam się kupić te produkty, plus jeszcze kafle na ścianę do kuchni. Super, bardzo się ucieszyłam, zawsze coś do przodu. Jedyną moją paranoją jest to, że kafle, które wybraliśmy do łazienki są teraz takie nijakie, mdłe i za ciemne, za smutne, więc staram się pocieszać, że efekt końcowy będzie fajny,bo na razie mnie nie powala. Oj ciężko się urządza mieszkanie. Wczoraj kupiłam nowe "Cztery kąty" i może coś tam mnie zainspiruje, bo na pewno nie ceny
Dzag dzięki za relację z warsztatów Bezpieczny Maluch. Fajnie w czymś takim wziąć udział, na pewno jest to nieco pobieżnie zorganizowane, bo ciężko tak wiele tematów ogarnąć w tak krótkim czasie. A te targi Mother and baby też mogą być całkiem niezłe, jak ktoś ma siły,może się wybrać. Warszawski program wydaje się być naprawdę ciekawy. Ja bym chętnie spotkała się osobiście z Pawłem Zawitkowskim - uważam,że sensowny facet, ma bardzo fajny patent na przewijanie dziecka i nagrał całkiem niezły film instruktażowy odnośnie pielęgnacji niemowlaka. Polecam
Asia, współczuję problemów zdrowotnych taty. Zawsze taka sytuacja odbija się na bliskich,bo niełatwo się patrzy, jak osoba wcześniej sprawna teraz ma problemy w różnych czynnościach. Jestem jednak przekonana, że dasz radę. I że ogarniesz wszystko prędzej czy później.Pamiętam, jak koleżanka z pracy urodziła swoje pierwsze dziecko. Na początku jak z nim przychodziła, wyglądała na zmarnowaną, niewyspaną, przerażoną. Po kilku miesiącach przyszła już z ufarbowanymi włosami, zaczęła się uśmiechać. A teraz? Zwariowana, zadowolona mama, która uwielbia bawić się ze swoim szkrabem i, choć bywa ciężko, to widać, jaka już jest wprawiona. I to chyba tak już musi być. Pierwsze dziecko stanowi przełom ogromny, każde kolejne to także duża zmiana, ale już chyba aż tak mocno nie przeraża (no chyba, że tak, jak piszą niektóre dziewczyny, jak tu ogarnąć dwa brzdące, gdy przy jednym jest co robić.... ). Trzymam kciuki Asia, żeby towarzyszyły Ci bardziej pozytywne myśli i wiara, że będzie dobrze. Jak nie raz piszesz, masz bardzo pomocną mamę, na którą możesz liczyć. Na pewno Wam pomoże.
Doti, bardzo dobrze, że Twój tz sam sobie zrobił śniadanie. Niech się Tobą nie wyręcza. Rączki ma, więc niech zrobi z nich użytek, a Ty odpoczywaj w tym czasie. W końcu wykonujesz i tak kawał ciężkiej pracy.
Dziewczynki, miłego dnia, idę trochę zagłębić się w lekturę na zaliczenie a później ogarnę nieco mieszkanie
A co dobrego macie dziś na obiad? Bo na deser to chyba wciąż... truskawki co?