MieMie
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2012
- Postów
- 1 122
Witajcie Mamusie,
ja już po smacznym śniadanku - pieczywo chrupkie z pomidorkiem, szczypiorkiem, rzodkiewką, ogórkiem, do tego jajko na twardo i trochę sera białego. Kończę właśnie pić herbatkę. Do tego nastawiłam pierwszą turę prania, druga już czeka na swoją kolej
A zaraz w planach mam przygotowanie materiałów do pracy podyplomowej i na sobotnie zaliczenie. Dobrze, że te studia dobiegają powoli końca - podobnie jak Asia jestem już powoli zmęczona tym "wiecznym studiowaniem" i dokształcaniem się. Dwa kierunki,dwie podyplomówki jednak stanowczo wystarczą i muszę już odpocząć od książek.A fajnych ludzi można też poznać poza uczelnią
Dzag trzymam kciuki, żeby jednak udało Wam się z tym mieszkaniem. Niełatwo jest znaleźć fajne mieszkanko, w którym widzielibyśmy siebie mieszkających, które się podoba i w ogóle.Sami z M szukaliśmy wymarzonego gniazdka przez dobre 1.5 roku.W między czasie chodziliśmy na targi mieszkaniowe i coraz bardziej dobijaliśmy się,że nic dla siebie nie znajdziemy. Ale też od czasu ślubu zbieraliśmy wszelkie oszczędności na okoliczność kupna.Jakimś cudem w końcu udało się nam znaleźć wymarzony domek,odpowiednio go wynegocjować, no i pozałatwiać formalności. A było mnóstwo niepewności - czy damy radę, czy dostaniemy kredyt, czy uda się to, czy tamto. Teraz już nie ma wyjścia, musimy w to brnąć i wierzyć, że będzie dobrze. A poza tym... dziś bardzo atrakcyjna kumulacja, warto spróbować
K8libby powodzenia na wizycie
Irisson, odpoczywaj po tej glukozie. Z jednej strony badanie to nie jest takie tragiczne, jak się wydaje, ale trochę jednak pozbawia sił. A że masz trochę spokoju, to rzeczywiście,rób sobie bezkarny dzień leniucha
Doti, udanej walki z głodem słodyczowym życzę :-) U mnie wielka chęć na typową czekoladę, batony itp minęła. Słodzę sobie truskawki, herbatę (bo kwaśnej, niesłodzonej z cytryną nie dałabym rady wypić). Lody czasem też mnie skuszą. Wiadomo, we wszystkim dobry jest umiar. Choć ostatnio jakoś bardzo ciągnie mnie do ciast drożdżowych - nie wiem jednak,na ile one by były wskazane... Może więc na razie zaniecham ich pieczenia, by mnie nie ciągnęło do "małych kawałków"
Ja muszę za chwilę umówić się na ostatnie usg. Ale to wszystko szybko idzie... Czas przelatuje czasem przez palce, nawet jak się siedzi w domu
Miłego dnia sierpnióweczki
ja już po smacznym śniadanku - pieczywo chrupkie z pomidorkiem, szczypiorkiem, rzodkiewką, ogórkiem, do tego jajko na twardo i trochę sera białego. Kończę właśnie pić herbatkę. Do tego nastawiłam pierwszą turę prania, druga już czeka na swoją kolej
A zaraz w planach mam przygotowanie materiałów do pracy podyplomowej i na sobotnie zaliczenie. Dobrze, że te studia dobiegają powoli końca - podobnie jak Asia jestem już powoli zmęczona tym "wiecznym studiowaniem" i dokształcaniem się. Dwa kierunki,dwie podyplomówki jednak stanowczo wystarczą i muszę już odpocząć od książek.A fajnych ludzi można też poznać poza uczelnią
Dzag trzymam kciuki, żeby jednak udało Wam się z tym mieszkaniem. Niełatwo jest znaleźć fajne mieszkanko, w którym widzielibyśmy siebie mieszkających, które się podoba i w ogóle.Sami z M szukaliśmy wymarzonego gniazdka przez dobre 1.5 roku.W między czasie chodziliśmy na targi mieszkaniowe i coraz bardziej dobijaliśmy się,że nic dla siebie nie znajdziemy. Ale też od czasu ślubu zbieraliśmy wszelkie oszczędności na okoliczność kupna.Jakimś cudem w końcu udało się nam znaleźć wymarzony domek,odpowiednio go wynegocjować, no i pozałatwiać formalności. A było mnóstwo niepewności - czy damy radę, czy dostaniemy kredyt, czy uda się to, czy tamto. Teraz już nie ma wyjścia, musimy w to brnąć i wierzyć, że będzie dobrze. A poza tym... dziś bardzo atrakcyjna kumulacja, warto spróbować
K8libby powodzenia na wizycie
Irisson, odpoczywaj po tej glukozie. Z jednej strony badanie to nie jest takie tragiczne, jak się wydaje, ale trochę jednak pozbawia sił. A że masz trochę spokoju, to rzeczywiście,rób sobie bezkarny dzień leniucha
Doti, udanej walki z głodem słodyczowym życzę :-) U mnie wielka chęć na typową czekoladę, batony itp minęła. Słodzę sobie truskawki, herbatę (bo kwaśnej, niesłodzonej z cytryną nie dałabym rady wypić). Lody czasem też mnie skuszą. Wiadomo, we wszystkim dobry jest umiar. Choć ostatnio jakoś bardzo ciągnie mnie do ciast drożdżowych - nie wiem jednak,na ile one by były wskazane... Może więc na razie zaniecham ich pieczenia, by mnie nie ciągnęło do "małych kawałków"
Ja muszę za chwilę umówić się na ostatnie usg. Ale to wszystko szybko idzie... Czas przelatuje czasem przez palce, nawet jak się siedzi w domu
Miłego dnia sierpnióweczki