reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Witajcie Mamusie,

ja już po smacznym śniadanku - pieczywo chrupkie z pomidorkiem, szczypiorkiem, rzodkiewką, ogórkiem, do tego jajko na twardo i trochę sera białego. Kończę właśnie pić herbatkę. Do tego nastawiłam pierwszą turę prania, druga już czeka na swoją kolej :-D

A zaraz w planach mam przygotowanie materiałów do pracy podyplomowej i na sobotnie zaliczenie. Dobrze, że te studia dobiegają powoli końca - podobnie jak Asia jestem już powoli zmęczona tym "wiecznym studiowaniem" i dokształcaniem się. Dwa kierunki,dwie podyplomówki jednak stanowczo wystarczą i muszę już odpocząć od książek.A fajnych ludzi można też poznać poza uczelnią :-D

Dzag trzymam kciuki, żeby jednak udało Wam się z tym mieszkaniem. Niełatwo jest znaleźć fajne mieszkanko, w którym widzielibyśmy siebie mieszkających, które się podoba i w ogóle.Sami z M szukaliśmy wymarzonego gniazdka przez dobre 1.5 roku.W między czasie chodziliśmy na targi mieszkaniowe i coraz bardziej dobijaliśmy się,że nic dla siebie nie znajdziemy. Ale też od czasu ślubu zbieraliśmy wszelkie oszczędności na okoliczność kupna.Jakimś cudem w końcu udało się nam znaleźć wymarzony domek,odpowiednio go wynegocjować, no i pozałatwiać formalności. A było mnóstwo niepewności - czy damy radę, czy dostaniemy kredyt, czy uda się to, czy tamto. Teraz już nie ma wyjścia, musimy w to brnąć i wierzyć, że będzie dobrze. A poza tym... dziś bardzo atrakcyjna kumulacja, warto spróbować :-D

K8libby powodzenia na wizycie :tak:

Irisson, odpoczywaj po tej glukozie. Z jednej strony badanie to nie jest takie tragiczne, jak się wydaje, ale trochę jednak pozbawia sił. A że masz trochę spokoju, to rzeczywiście,rób sobie bezkarny dzień leniucha :-D

Doti, udanej walki z głodem słodyczowym życzę :-) U mnie wielka chęć na typową czekoladę, batony itp minęła. Słodzę sobie truskawki, herbatę (bo kwaśnej, niesłodzonej z cytryną nie dałabym rady wypić). Lody czasem też mnie skuszą. Wiadomo, we wszystkim dobry jest umiar. Choć ostatnio jakoś bardzo ciągnie mnie do ciast drożdżowych - nie wiem jednak,na ile one by były wskazane... Może więc na razie zaniecham ich pieczenia, by mnie nie ciągnęło do "małych kawałków" :-D

Ja muszę za chwilę umówić się na ostatnie usg. Ale to wszystko szybko idzie... Czas przelatuje czasem przez palce, nawet jak się siedzi w domu :-D

Miłego dnia sierpnióweczki :tak:
 
reklama
rany nie wyobrażam sobie żeby mój mąż wziął moje oszczędności bez pytania, mamy wspólne a i tak zawsze ich przeznaczenie ustalamy razem.
Ja zaraz idę po wyniki krwi i moczu, a jutro o 17:30 wizyta u lekarza już się nie mogę doczekać, aż zobaczę Juniora na monitorze i usłyszę jego serduszko :)
 
a ja jeszcze w tym roku lodów nie jadłam :-D:-D oby mi tak po ciąży zostało :tak: taaaaa dzień leniuchowania, umyłam właśnie Laurkowe okno, teraz jej przemeblowuje pokój i selekcję zabawek robię, bo ma za dużo :-p kurcze czym mogę zmyć odciski łapek ze ścian? moje dziecko uwielbia piątki przybijać, więc mam już od smaru, błota i truskawek :eek: jakieś pomysły? ściany mam malowane..
 
Doti - Ty to masz urwanie d**y z tym mężem, współczuję!

Ja dziś w jakimś niehumorze, młoda dostała kataru, całą noc kaszlała więc została w domu, praca mi nie idzie, wyprawki nawet wirtualnie mi się nie chce kompletować, vanitas vanitatum! :nerd:
 
katjusza, z tą wyprawką mam podobnie... Jakoś brakuje mi odpowiedniej weny, żeby zacząć to wszystko kompletować. Najgorzej chyba jest zacząć. Pocieszam się, że jest jeszcze trochę czasu... :tak:
 
u mnie sie cos ruszylo w sprawie wyprawki dopiero jak szyjka zaczeła sie skracac.
No a dziś wypozyczylam wielką ksiege imion... ma 1000stron :eek::-p


Ale po prostu nie wierze w to co sie dzieje no, ten mój wymarzony najśliczniejszy wózeczek miał ufundować mój tata, bylam na jego odebranie umowiona na 16, wiec przed chwilą zadzwonilam do taty by pojsc z nim do banku czy tam bankomatu wyjąć pieniadze... no i odebrał mój dziadek, dziś rano tate zabrali do szpitala. on choruje na schizofrenie, wiec jesli go zabralo pogotowie to to oznacza ze jest w ogole poza swiatem teraz raczej. Niby ten mój dziadek ma dostep do jego konta, i moglby wyjąć dla mnie te pieniądze, tylko ze juz ostatnio gdy tata dokladal mi do telefonu to dziadek zrzędził ze ja ciagle do ojca po kase tylko przychodze... co jest w ogole nieprawda. ale boje sie ze jak do niego pójde to sie znowu nasłucham a nie wiadomo czy mi w koncu da tą kase... Nie mam pojecia od kogo moglabym tyle pozyczyc, szczegolnie ze srednio wiem kiedy tata dojdzie do siebie, w tej chorobie to nigdy nic nie wiadomo, i kiedy bede mogla te pieniadze oddac.
Nie chce by mi go ktoś sprzątnął sprzed nosa :( pewnie nie mialabym problemu ze znalezieniem pozniej tego modelu na allegro, ale juz kolory moga byc brzydkie,zreszta boje sie ze nie zdąże..

Płakać mi sie chce.
 
Ostatnia edycja:
o rany, umyłam okno w kuchni... miało być z grubsza na szybko a zrobiłam bardzo dokładnie, każdy zakamarek ram bialutki, ale robiłam to bardzo powoli i zeszło mi na tym godzinę... aż mi się teraz w głowie zakręciło, jakoś mi się słabo zrobiło...
Natalia znów nie wybiera się na drzemkę. na zmianę goni po pokoju i siedzi w leżaczku, teraz czuję że ma kupę... przebiorę ją i spróbuję dać obiadek, może padnie w końcu, a potem jak mąż wróci i zjemy obiad to spróbuję go wyciągnąć na rodzinny spacer... dziś na obiad ziemniaczki, brokuł i jajko sadzone, mam całą lodówkę swojskich jajek, trzeba je jeść

puściłam szczeniaka na pokój pełny zabawek Natalii, suczka tak szaleje że nie mam siły jej złapać... mały potworek. ten spacer to konieczny bo się paskuda musi wygonić... ale kochana jest, teraz jak została jedna to nagle tak spoważniała, naśladuje zachowania Keny i Jumpera i udaje że jest dorosłym psem :) tylko czasem jej się zapomina :p
 
Cornelka te plamy powoli do 3 mies powinny zginac wiec sie nimi nie przejmuj choc to jest wkurzajace jak wyskocza na twarzy.Dlatego trzeba sie chowac przed sloncem
Miemie sniadanie przed poludniem?Ja juz 3 razy zasiadalam do jedzenia ,oczywiscie male porcje.Jak jestem glodna zaraz mi slabo
Kruszki ja tez wole nie ogladac narzedzi szpitalnych a jakbym zobaczyla albo uslyszala ze biora nozyczki do ciecia krocza to chyba bym uciekla.Wole nie slyszec i nie widziec co robia
Irisson kiedy wynki?dobrze sie czulas to pewnie beda ok.Masz racje .Najpierw musze po dobroci i zartem ale jak mi nie odda to beda wiory lecialy bo to dla dzidzia mialy byc przeznaczone.A luizke wkoncu na dworze dopadlam i wcisnelam jej troche platkow na mleku,ktore zreszta zaraz przez nia przelecialy i nadal ma pusty zoladek:crazy:Ech musze sie przyzwyczaic,Znajac zycie to i tak ciagle bedzie sie glodzila albo wymyslala jakies diety jak bedzie starsza.Jak to dziewczynka heh
Jak mialam miec luizke to tak sie nie moglam doczekac ze w 6 mies juz mialam torbe spakowana.Dzis popralam po niej malutkie ciuszki ale szczerze to wcale mnie nie bawilo .Jestem zmeczona luizka i nie chce mi sie myslec jak to bedzie po porodzie.W sumie wszystko juz mam oprocz podkladow dla siebie
Mala di przykro mi, tule mocno.Nie przejmuj sie moze akurat pozniej jeszcze beda takie kolorki
Irisso juz doczytalam kiedy wyniki.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mala.di kurczę, współczuję bardzo i trzymam kciuki za jakąś kombinację.
Chyba dzisiaj wszystkie musimy w tego totka zagrać, oczywiście wygramy i utworzymy specjalny fundusz na nasze sirpniowe dzieciaczki z dostepem tylko dla nas;-)
Miemie po śniadanku? Ja już po obiadku jestem i jestem dumna z siebie, bo nawet się postarałam i zrobiłąm rybkę w warzywach i upiekłam pierwsze w życiu ciasto (oprócz sernika na zimno, ale tu trudno mówić o pieczeniu). Jabłuszniczek, jak mój synek mówi, ale chłopaki otworzą oczy ze zdziwienia jak wrócą po pracy i szkole, a co :-) Chyba trochę mnie mój M zmobilizował, bo wczoraj stwierdził, bardzo spokojnie i rzeczowo, ze ostatnio strasznie marudna się zrobiłam i ciągle tylko mówię o tym, co nie tak, a nic dobrego i miłego i przeanalizowałam to. Cholera ma rację, ale o tym mówię Wam, a dla niego będę milsza trochę:eek:
 
Do góry