reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Dziewczyny, będzie wszystko dobrze, prawda? Nie ma co popadać w paranoję, nawet jeśli maleństwo dziś cichsze niż zwykle...?

MieMie - na pewno będzie dobrze, musi być !!! Lekarz w szkole rodzenia powiedział nam, że większość dzieci rodzi się pookręcanych pępowiną i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Nie mart więc, będzie dobrze i już !

A tak w ogóle to witam w niedzielny poranek.

U mnie niestety żaden większy wysiłek nie może przejść bezkarnie: po piątkowych zakupach wczoraj prawie cały dzień przeleżałam. Dobrze, że nic gorszego. Mam nadzieję, że dzisiaj będę bardziej na chodzie. Miłego dnia dziewczyny !
 
reklama
Agnieszka, ja też wczoraj trochę za dużo robiłam i czułam się b. zmęczona wieczorem. Z samego rana giełda kwiatowa, zakupy, potem długi saper z psem, pranie, odkurzanie, obiad u rodziców, wieczorem pojechaliśmy po teściową to mną wytrzęsło. Jednak 4 razy zejść i wyjść na 3 piętro jest mi ciężko. U mamy zjadłam jeszcze całego kalafiora z masełkiem i tak mi wzdęło brzuch i bolały kiszki, że masakra. Jednak takie wzdymające potrawy nie dla mnie:-(

kruszki, ja uważam jak mala.di, czy marcia co do komentowania wątku szpitalnego i przyznam Ci się, że jak przeglądałam inne miesiące to mnie to dziwiło, bo ktoś tam napisał, że ma zaraz rodzić, a tam we wpisach na głównym gadanie o jedzeniu, mężach itd. Mam wrażenie, że czasami szybko zajrzymy na główny i nie czytamy szpitalnego i innych, a na pewno dziewczyny w szpitalu nie mają takiej możliwości jak pisała marcia, która tam była i wie najlepiej.

k8libby, ja też byłam raz w życiu w cyrku i wystarczy, strasznie żal mi tych zwierząt i w ogóle to nie moja bajka, ale z dzieciakami pewnie trzeba będzie z raz pójść, może M poślę:-)
 
Witajcie w niedzielę :tak:

Mi już moja paranoja odpuściła nieco, dziecko się odzywa, więc czuję się lepiej i spokojniej. Wczoraj miałam jak na siebie dość aktywny dzień,przygotowanie obiadu, kolacji na przyjazd brata i bratowej M. Do tego upiekłam ciacho wg przepisu Nataszki. Drożdżowe mi wyszło, dodałam do niego truskawki i tu mam pewną wątpliwość. Chciałabym podpytać doświadczone kulinarnie i piekarniczo mamusie, jak upiec ciasto z owocami, które są dość mocno wodniste (właśnie truskawki). Bo drożdżowiec mi wyrósł, ale odnoszę wrażenie, że tam, gdzie są właśnie truskawki, to ta część ciasta jest po prostu niezrobiona i nieupieczona. Boję się więc jeść, jeśli miałoby to być surowe ciacho, mimo, że wyszło naprawdę smaczne. Truskawek nie obtaczałam w niczym, podobno jeśli owoce są wodniste można je obsypać mąką, można kłaść np truskawki odcięciem do góry. Można niby też wstępnie zapiec ciasto,a później dołożyć owoce,ale ta koncepcja nie bardzo mi się widzi, bo ciasto z góry już się zetnie, to jak później powtykać w nie owoce.... Czy któraś z Was mogłaby coś doradzić, nawet tak z własnego doświadczenia, jak Wy pieczecie ciasta i kiedy one są upieczone, mimo, że przy owocach mogą wyglądać na surowe? Nie wiem, gdzie o to zapytać, więc pytam na głównym, bo wątek z przepisami jest bez komentarzy. Będę Wam wdzięczna za podpowiedzi (Irisson,może Twój wprawiony w kuchni mąż mógłby coś podpowiedzieć :-D).

Dziś chyba gdzieś ruszymy się z M z domu, bo jest tak ładna pogoda, że szkoda ten czas zmarnować w czterech ścianach. Miłego dnia Wam życzę :tak:
 
MieMie, musiałaś dać zad dużo owoców, albo ciasto było za rzadkie. Twój piekarnik może tez słabo dopiekać górę. Nie patrzyłam na przepis nataszaki, ale ciasto drożdżowe powinno po 2 wyrośnięciu elastyczne, bo inaczej wyjdzie zakalec jak pod Twoimi owocami. Ja zawsze odsączam na ręczniku owoce. Mielonymi migdałami podsypuje ale tarty, przed nałożeniem owoców czy masy. Jak się boisz to nie jedz tej niewypieczonej części, bo może Cię rzeczywiście boleć po tym brzuch.
 
ale się wściekłam! Wczoraj pisałam o tej aukcji na allegro i na moją uwagę sprzedajaca odpisała, że ma gdzieś regulamin - więc ja jej napisałam, że jak się bierze za handel to powinna się stosować do zasad - na co ona że w takim razie choćby nie wiem co nic mi nie wyśle tylko odda kase (taki duży skrót). Więc się wkurzyłam i napisałam do allegro!!!


Muszę posprzatać a nie mam siły:( od 7 jestem na nogach:( i do tego zapomniałam, że są zielone świątki i wybrałam się po farbę do sklepu bo mi zabrakło:(
 
milionka, jakas straszna ta baba... daj jej najgorsze komentarze jakie sie da! należy sie jej

asia
, ja nigdy nie obtaczałam w niczym owoców i zawsze mi sie całe ładnie piekło. choć fakt że w sumie to czesciej ciasta z owocami pieke na proszku do pieczenia niż drożdzowe. Może wiec nastepnym razem zrob nie drożdzowe? moze to ciasto jest tylko takie zmiękłe troche od wody z truskawek a nie surowe?


Ja mam radość niesamowitą :-):-):-) mam wózeczek, różowy! znaczy no prawie...ale o tym w odpowiednim wątku;-)


dziś dzień nicnierobienia wlasciwie, tylko do sklepu sie przejde i ciasto upieke
 
Dziewczyny, a czy któraś z was miała może przepisywaną przez lekarza ampułkę z witaminą D3?

Ja na razie nadrabiam wątki, ale idzie dość opornie - mnóstwo wiadomości naskrobałyście przez ten czas gdy mnie nie było :szok:

A tak poza tym to zaczynam coraz częściej myśleć o porodzie i wpadam w panikę. Tym bardziej, że miałam rodzić gdzie indziej, miałam znaleziony szpital i lekarza, a wszystko szlag trafił i muszę teraz na nowo poszukać jakiegoś szpitala. Choć opinie o wrocławskich szpitalach są straszne :shocked2:
 
cornelka, ja biorę wapń z d3 ale w zwykłym preparacie witaminowym nie na receptę, bo clexane którym się kuje wypłukuje wapń powodując osteoporozę poheparynową. Mój gin mówi, że mogę brać do 1000 jednostek d3 dziennie, w USA biorą nawet ciężarne do 4000 tyś jednostek bo uważają, że ma to zbawienny wpływ na kościec płodu bo tak jest zgodnie z najnowszymi badaniami. Suplementacje d3 zaleca się wszystkim ciężarnym w naszej strefie klimatycznej.
 
Ostatnia edycja:
reklama
cornelka, ja biore Prenatal classic, ktory ma witamine D3 miedzy innymi. Mi ginka w sumie nic o tym nie mówiła, zeby brać tą witamine, ostatnio wyczytalam, że trzeba, ale na szczescie okazalo sie ze jest ona w tym preparacie ktory biore. i to chyba wystarczy.
poza tym teraz, duzo witaminy D dostarcza nam słońce


k&libby, zazdroszcze ogródka :-) ja mam tylko mały balkon..., nie da rady na nim grilla zrobic:-p
 
Do góry