reklama
kakakarolina
Fanka BB :)
bo około 3rż następuje skok i dzieci kończą etap poniemowlęcy, kończy się dojrzewanie i zaczyna socjalizacja. (moja niania kończy psychologię dziecięcą i na bieżąco mi coś podsyła do czytania ;-))
Cześć dziewczyny :-),
Dzisiaj ja posmędze...Mam fatalny dzień. Albo hormony (oby), albo już mi się naprawdę trwale na głowę rzuca. Czuję się wybitnie do bani i to w całej rozciągłości. Nieatrakcyjna, zrzędliwa nie do opanowania, niezaradna, totalny rozkład...
Z rana zburczyłam się na męża, ofuknęłam go obficie, obróciłam się na pięcie i wyparowałam do pracy. Głupio mi było, chciałam przeprosić od razu, ale stwierdziłam, że to będzie jeszcze bardziej żałosne. Rezultat? Spaprany dzień równo. Jeszcze nie wrócił w z roboty. Mam nadzieję, że się na mnie nie wypnie Chociaż ja bym się na siebie wypięła na pewno. Jestem nieznośna.
A tak z innej beczki. Mam na jutro wyznaczoną obronę pracy dyplomowej. Wczoraj "na kolanie" do 1 w nocy robiłam prezentację...Jeszcze nie dokończyłam. Zaraz się muszę za to wziąć. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi się nie chce tam jutro jechać. Jedno dobre, że będę miała z głowy nareszcie.
Strasznie mam dużo pracy w robocie (jak to brzmi?!). Ledwo łączę koniec z końcem. A to oceny, a to dekoracje, napisy, konkursy...A forma mi spada po równi pochyłej niestety.
Ale! Wystarczy jęków.
irisson mąż z kucharską pasją - rewelacja! Pewnie, że inwestycja w patelnie przyszłościowa. Dobrocie dla duszy i ciała zapewnione. Mój wielbicielem prowadzenia garkuchni nie jest, choć gotuje bardzo smacznie. Ma pewien dar, którego mi niestety brakuje - doskonałe wyczucie smaków. Zawsze idealnie balansuje np. słoność. U mnie to wahadełko, solniczka musi iść w ruch niemal zawsze.
Współczuję nerwów z Laurką, ciężki wiek, minie na szczęście ;-)
doti Luizka w Twoich opisach jawi się niesamowicie pocieszna Karmi rodzeństwo przez pępek - cudnie! Coś z tym pępkiem jest dziwnego. Pamiętam, że ja byłam święcie przekonana, że mój brat właśnie przez niego z maminego brzucha wyskoczy i jakąś specjalną estymą go darzyłam
Muszę coś skombinować dla mam...Wstyd się przyznać, ale na śmierć zapomniałam o jakiś upominkach Jednak jestem beznadziejna.
Miłego weekendu kochane!
Dzisiaj ja posmędze...Mam fatalny dzień. Albo hormony (oby), albo już mi się naprawdę trwale na głowę rzuca. Czuję się wybitnie do bani i to w całej rozciągłości. Nieatrakcyjna, zrzędliwa nie do opanowania, niezaradna, totalny rozkład...
Z rana zburczyłam się na męża, ofuknęłam go obficie, obróciłam się na pięcie i wyparowałam do pracy. Głupio mi było, chciałam przeprosić od razu, ale stwierdziłam, że to będzie jeszcze bardziej żałosne. Rezultat? Spaprany dzień równo. Jeszcze nie wrócił w z roboty. Mam nadzieję, że się na mnie nie wypnie Chociaż ja bym się na siebie wypięła na pewno. Jestem nieznośna.
A tak z innej beczki. Mam na jutro wyznaczoną obronę pracy dyplomowej. Wczoraj "na kolanie" do 1 w nocy robiłam prezentację...Jeszcze nie dokończyłam. Zaraz się muszę za to wziąć. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi się nie chce tam jutro jechać. Jedno dobre, że będę miała z głowy nareszcie.
Strasznie mam dużo pracy w robocie (jak to brzmi?!). Ledwo łączę koniec z końcem. A to oceny, a to dekoracje, napisy, konkursy...A forma mi spada po równi pochyłej niestety.
Ale! Wystarczy jęków.
irisson mąż z kucharską pasją - rewelacja! Pewnie, że inwestycja w patelnie przyszłościowa. Dobrocie dla duszy i ciała zapewnione. Mój wielbicielem prowadzenia garkuchni nie jest, choć gotuje bardzo smacznie. Ma pewien dar, którego mi niestety brakuje - doskonałe wyczucie smaków. Zawsze idealnie balansuje np. słoność. U mnie to wahadełko, solniczka musi iść w ruch niemal zawsze.
Współczuję nerwów z Laurką, ciężki wiek, minie na szczęście ;-)
doti Luizka w Twoich opisach jawi się niesamowicie pocieszna Karmi rodzeństwo przez pępek - cudnie! Coś z tym pępkiem jest dziwnego. Pamiętam, że ja byłam święcie przekonana, że mój brat właśnie przez niego z maminego brzucha wyskoczy i jakąś specjalną estymą go darzyłam
Muszę coś skombinować dla mam...Wstyd się przyznać, ale na śmierć zapomniałam o jakiś upominkach Jednak jestem beznadziejna.
Miłego weekendu kochane!
kruszki
Fanka BB :)
no i komu lepiejPozdrowienia z ogródka, właśnie wszystko zaniosłam łącznie z lapem przed dom i siedzę sobie na łonie natury
takiej to dobrze
Aia ja gotować nie umiem i jakoś przy mężu nie jest mi śpieszno on po pracy potrafi o 23 ugotować obiad na następny dzień :-)
ach pokazałam mu te patelnie, uchachany to jeszcze znaleźliśmy porządne noże, taka nasza wyprawka na urodzenie Niny
K8libby ja mam michę truskawek... znaczy już pół
ach pokazałam mu te patelnie, uchachany to jeszcze znaleźliśmy porządne noże, taka nasza wyprawka na urodzenie Niny
K8libby ja mam michę truskawek... znaczy już pół
Oja, rewelacja ! Ja też chcę na łono natury pobyczyć się!Pozdrowienia z ogródka, właśnie wszystko zaniosłam łącznie z lapem przed dom i siedzę sobie na łonie natury
irisson bomba, jeszcze obiadki masz gotowe Twoja mama ma rację, trafiłaś los na loterii, jak nic
Na mnie jeszcze czeka kilogram truskawek i kefirek - będzie koktajl wieczorową porą na poprawę humoru
M
milionka
Gość
ja dzisiaj zaszalałam, zrobiłam biały barszczyk, młodą kapuste, pranie, posprzatałam kuchnie, cd przemeblowania i padłam wcinam truskawki
reklama
U mnie nie da sie o tej porze usiasc na dworze bo pelno meszek i komarow
Aia to hormony .Ja teraz tez sie sobie nie podobam i zastanawiam sie jak wygladam za kazdym razem jak tz mi sie przyglada.Teraz wydaje mi sie to podejrzaneJesli slusznie mu sie dostalo to nie miej poczucia winy.Czasem klotnia potrzebna dla oczyszczenia atmosfery
A ja juz truskawek chyba nie kupie choc bardzo mi sie chce.jakos wogole nie maja smaku zagraniczne i ostatnio trafiaja mi sie takie ze po paru godz plesnieja.Jeszcze tydz -dwa i bede miala swoje.bez nawozu,smaczne.nie moge sie doczekac.Luizka wczoraj widziala w pojemniczku truskawki ktore mama mi kupila i biedna zaniosla sie placzem bo chciala a ja nie dalam jej bo nie mialam z czego wybrac,musialam wywalic.
Wlasnie wcinam gotowane w kompocie jablka i rabarbar. ciekawe jaki jutro rano cukier wyskoczy
Aia to hormony .Ja teraz tez sie sobie nie podobam i zastanawiam sie jak wygladam za kazdym razem jak tz mi sie przyglada.Teraz wydaje mi sie to podejrzaneJesli slusznie mu sie dostalo to nie miej poczucia winy.Czasem klotnia potrzebna dla oczyszczenia atmosfery
A ja juz truskawek chyba nie kupie choc bardzo mi sie chce.jakos wogole nie maja smaku zagraniczne i ostatnio trafiaja mi sie takie ze po paru godz plesnieja.Jeszcze tydz -dwa i bede miala swoje.bez nawozu,smaczne.nie moge sie doczekac.Luizka wczoraj widziala w pojemniczku truskawki ktore mama mi kupila i biedna zaniosla sie placzem bo chciala a ja nie dalam jej bo nie mialam z czego wybrac,musialam wywalic.
Wlasnie wcinam gotowane w kompocie jablka i rabarbar. ciekawe jaki jutro rano cukier wyskoczy
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 715
Podziel się: