reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

Cześć dziewczyny, a ja jestem wściekła:/ Poszłam dzisiaj na tą glukozę i nikt nie raczył mi powiedzieć jak się dowiadywałam, że trzeba ją ze sobą przynieść - skandal biorąc pod uwagę, że 45 zł płacę za badanie:/ Więc jutro też pobudka po 6:/ aha i pani w przychodni mi powiedziała, że najlepiej jak ją sobie w domu rozrobie i w butelce przyniosę bo oni nie mają do tego warunków:/ SZOK
 
reklama
milionka nie masz innego lab. w pobliżu? jakiś fatalny... ja miałam glukozę ze sobą w razie "w", ale pani w laboratorium mnie przeprosiła, bo akurat jej się skończyła i moja starczyła jeszcze dla drugiej pani, w sumie rano nas było 4 na glukozie ;-)
 
milionka, masz rację, to oburzające jest :/ sama pamiętam że też przynosiłam swoją i rozpuszczałam ją w plastikowym kubku z automatu na korytarzu. w naszym kraju nic nie może być zrobione porządnie :/
 
U nas dzisiaj też pochmurnie i deszczowo i trzeba było wrócić do starego planu dnia. Pobudka o 6.20 i z młodym do szkoły. Potem zafundowałam sobie dzień piękności i zrobiłam u koleżanki pazmokcie. A teraz kawka, BB i chyba coś popiszę do pracy. Zaczyna mi się dłużyć to zwolnienie. Dziś jak się dobrze czuję to sobie myślę popracowałabym trochę, ale przy gorszych dniach te pomysły mi mijają;-)Jak ja już bym chciała, zeby był sierpień albo chociaż koniec lipca. A poza tym wykańcza mnie nocne siusianie. Dzisiaj 15 razy. Kto da więcej;-)
 
milionka, dziwne to co czytam o glukozie. Mnie się spytała w Diagnostyce czy mam swoją, powiedziałam, że nie. Kupiłam u nich, całe badanie i glukoza 18 zł jeszcze mi podała z wodą na leżance.

Ja mama dziś kiepski dzień, nienawidzę poniedziałków. Mam dziś zajęcia na aplikacji do wieczora, dieta cukrzycowa mnie dobija to wymyślanie co zjeść w jakiej ilości, bajzel w domu też mam. Jeszcze mój pies przyszedł po mnie jak wracałam ze sklepu i skoczył mi na siatki z radości. Wszytko do wyrzucenia, rozwaliły się serki i kefiry. Teraz go ignorujemy, leży u siebie smutny, ale wie, że nie może skakać, a jednak to robi czasami.

sopelek, dobrze, że lepiej. Mój M chory i to ja muszę mu pomagać teraz.

olga, super wycieczka. Mi n a4 piętro trudno wejść, M wołam po zakupy ale i wejść dla mnie z jedną siatką jest ciężko. Ja mam znów wrażenie, że mój brzuch zatrzymał się w miejscu i nie rośnie:-(
 
Asia prosimy o dokumentację zdjęciową, to ocenimy :-D ja mam wrażenie, że nie mam brzucha, ale każda witryna sklepowa, bądź zacina odzież mi uzmysławia, że jestem wielka :tak:
u mnie w laboratorium się siedzi na leżance, cały czas ktoś sie pyta czy wszystko ok, czy nie kręci w głowie, a jak czekałam w poczekalni to też co chwile któraś zaglądała, szpital państwowy, to dziwne, że w jednym jest "po ludzku" a w drugim nawet nie ma gdzie usiąść..
 
mój szczeniak ma na sobie ogromnego kleszcza!!! fuuuj! nie ruszam go. przed chwilą zakropiłam wszystkie psy frontlinem, chyba trochę późno jak na pierwszy raz w tym roku, ale jeszcze żaden kleszcza nie miał, szczeniaki można zakrapiać dopiero po 10 tygodniu, moje kończą za dwa dni (mam jeszcze w domu dwa szczeniaki), kupuję zawsze frontline na 60kg i rozdzielam strzykawką, jeden w sam raz wyszedł mi na cztery psy, teraz siedzą wszystkie w izolacji żeby się nie wylizały nawzajem, mam nadzieję że ten obleśny kleszcz sam odpadnie po kroplach... bo takiego tłustego jeszcze nie wyciągałam, zawsze tylko malutkie, on musiał od wczoraj się tyle napić, bo wcześniej suczka nie była na zewnątrz, ostatnio właśnie wczoraj w ogródku u rodziców. idę zajrzeć czy odpadł, mam nadzieję że go znajdę gdzieś w klatce, fuuuuuj!!!

edit: niestety kleszcz nadal siedzi. Pewnie zdechnie a sam się nie wykręci, jakoś będę go musiała usunąć a suczka się rzuca na wszystkie strony, to będzie wyzwanie...
 
Ostatnia edycja:
milionka, masz rację, to oburzające jest :/ sama pamiętam że też przynosiłam swoją i rozpuszczałam ją w plastikowym kubku z automatu na korytarzu. w naszym kraju nic nie może być zrobione porządnie :/

A przede mną panna miała glukozę ale woda na korytarzu się skończyła:p

irisson - niby mam ale już też bym się nie wyrobila z pobraniami wiec sobie darowalam i na spokojnie pojechałam do apteki po glukozę na jutro:p
 
Witam

Milionka jsetem w szoku, glukoze trzeba ze soba miec:no: W zyciu by mi do glowy nie przyszlo:eek:


Olga super wygladasz, podziwim ze tak dlugo sie "wspinalas":tak: Ja to troche pospaceruje i juz mnie wszystko boli:eek:

Sopelek na pewno wyniki beda dobre:tak:


Ja tez jestem wielka, najbardziej lubie spodnie i koszule bo za duza nie wygladam:sorry: a w tunikach to slonica:-D:-D
 
reklama
milionka tak to jest,że panią laboratorką wydaje się,że my powinnyśmy wszystko wiedzieć bo dla nich to jest takie logiczne,choć dziwne,że lekarz ci tego nie powiedział u mnie zaraz przy przychodni jest apteka więc jak zapomniałam sobie kupić poleciałam do apteki i mi już na miejscu rozpuściły.
domi78 z siusianiem cię nie przebiję ja wstaję tylko raz:)) A co do nudów to mam pomysł; Ty się nudzisz,ja się nudzę- wpadaj do mnie razem na pewno nie będziemy się nudziły:))
asia.85 na pewno rośnie tylko już tak nie widzisz.Co do pieska mój tak chodzi i się snuje bo go z łóżka wyrzuciłam zawsze spalimy razem ale musialam to zmienić ze względu na dziecko w nocy dziewczynki ją przytulą do łóżeczka swojego ale jak wychodzą do szkoły to chodzi i się snuje biedulka z minką zranionego szczeniaczka:(
Pogoda jest okropna aż się nic robić nie chce ale już byłam na badaniach zrobiłam sobie cytomegalię o 13 idę do szpitala odebrać swój wypis ciekawe czy moje posiewy już będą no i po 18 wizyta-szkoda,że bez USG bo już bym popodglądała dzidzie.Miłego dnia:*
Olga RaQ mi jak moja suczka w zeszłym roku kleszcza przyniosła to do wetetynarza poleciałam sama się boję wykręcać.Na szczęście w tym roku już jest wysmarowana i na razie nic nie przyniosła.
 
Ostatnia edycja:
Do góry